Dzisiejsze osiemnastki różnią się od tych sprzed kilkudziesięciu lat. Współcześnie rzadko ktoś robi przyjęcie w domu, częściej organizowane jest na sali bankietowej lub w restauracji i przypomina wesele bez pary młodej. Na topie są wszelkiego rodzaju dodatki, a niektórzy usługodawcy robią, co mogą, by zadowolić klientów. Przykładem jest nagranie opublikowane na profilu na TikToku @dj.kwietny, podpisane jako "pokaz kulinarny".
REKLAMA
Zobacz wideo Kiedy dziecko zaczyna mówić? Logopedka: Na prawdziwe "mama" trzeba poczekać
Na filmiku widzimy pięknie udekorowaną salę, z ogromnym napisem "18", do tego żywe kwiaty na stołach, balony itp. Przed przybyłymi gośćmi ustawiły się dwie panie i jedna z nich prezentowała... smażenie naleśników/pankejków. Młodzież przy stołach z zainteresowaniem to obserwowała.
Nagranie wzbudziło w internautach mnóstwo emocji. Zdobyło prawie 4 tys. lajków i kilka mniej udostępnień. Sporo osób było zaskoczonych i rozbawionych nietypową "atrakcją" na imprezie urodzinowej.
Powinien być jeszcze pokaz gotowania parówek
- zażartowała jedna z osób. "Jakoś inaczej zapamiętałem te osiemnastki sprzed 'nastu' lat", "Smażenie placków to pokaz kulinarny? Moje dzieci powinny mi zapłacić w takim razie, robię im taki pokaz średnio dwa razy w tygodniu", "Czy macie państwo w ofercie pokaz robienia kanapek?", "Dziwne atrakcje w tych czasach", "Zaraz pokaże dzieciom ten filmik, żeby doceniły to, co w domu mają, bo co drugi dzień robię im taki pokaz", "Bardzo ekscytujące i emocjonujące dla ludzi o mocnych nerwach" - dodawali też inni.
Osiemnastka jak miniwesele
Współczesne imprezy "rozpoczynające dorosłość" często kilka różnią się od wesel. - Byłam ostatnio na osiemnastce bratanicy. Impreza była na sali na wyłączność, z Dj-em, tortem o północy z racami, a wszyscy byli wystrojeni jak na wesele. W sumie niczym te wydarzenia się nie różniły, poza tym, iż zamiast pary młodej była jubilatka z tiarą we włosach.
Z mężem byliśmy zszokowani, bo nie wiedzieliśmy, iż teraz tak wyglądają osiemnastki, dobrze, iż nasze dzieci już dawno są dorosłe, bo jak pomyślę, iż trzeba byłoby robić taką imprezę na urodziny, przy obecnych cenach, robi mi się słabo
- mówi Alina. - Trzeba jednak przyznać, iż impreza była wyśmienita, bawiliśmy się do rana. Mimo to uważam, iż to przesada - stwierdziła.
Kiedyś urodziny robiło się na działkach i domkach po babci
Judyta ma 35 lat, kilkukrotnie brała udział we współczesnych osiemnastkach i przyznała, iż "raczej nie przypominają imprez sprzed lat". - Kiedyś robiło się osiemnastki w domu, na działkach, w domkach po babci, jak ktoś robił w klubie, to w kilka osób i to był "wypas". Teraz jest zupełnie inaczej, moja kuzynka miała wynajętą restaurację, ściankę z balonów do zdjęć, DJ-a, wypasione jedzenie, tort.
Był też pierwszy taniec z tatą. Mam wrażenie, iż teraz polskie imprezy przypominają te zagraniczne, dziewczyny oglądają filmiki w mediach społecznościowych, gdzie osiemnastki są z przytupem i chcą tak samo
- podsumowała. - Trzeba jednak przyznać, iż takie imprezy, to na pewno niesamowite emocje i fajne wkroczenie w dorosłość, ale bądźmy realistami - to kosztuje majątek. Moim zdaniem nie warto, ale może, gdybym była współczesną nastolatką, uważałabym inaczej.
Co sądzisz o współczesnych osiemnastkach? Czy Twoim zdaniem przypominają wesela? A może wychodzisz z założenia - każdy robi, jak uważa? Napisz do nas: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Gwarantujemy anonimowość.