Nietypowe atrakcje komunijne. Rodzice inwestują w "wóz Aperola" i pistolety pieniędzy

gazeta.pl 6 godzin temu
Piękny wóz z Aperolem, tańczące białe misie, jadalne bukiety, słodkie stoły czy pistolety strzelające dolarami - tak wyglądają niektóre przyjęcia komunijne. - Jednym podoba się Krysia, drugim Marysia i to normalne. jeżeli ktoś chce imprezy, która będzie szokować i będzie z przytupem, to niech taką sobie robi - stwierdził Igor. Nie wszyscy sie z nim zgadzają.
Producenci gadżetów, dekoracji itp. prześcigają się w pomysłach, co jeszcze można zaoferować na komunijne przyjęcia. Coraz większą popularnością cieszą się boxy komunijne zamiast kopert, czy jadalne bukiety. Pojawiły się kolejne atrakcje, które mają umilić przyjęcie. Wśród nich jest... "wóz Aperola". Pięknie przyozdobiony, dobrze zaopatrzony, może być ustawiony na sali, gdzie odbywa się przyjęcie.


REKLAMA


W tym roku nasze bary będą gościć na kilku komuniach w różnych zakątkach Polski


- czytamy pod nagraniem zaprezentowanym na TikToku @paulinamietowka, gdzie można zamówić taką atrakcję na dowolnie wybraną imprezę.


Zobacz wideo "Mamo, gdzie są moje pieniądze z komunii?". Adwokat: Dziecko powinno te pieniądze otrzymać


Inną atrakcją, jest znana już od wielu lat fotobudka. Tyle iż już nikt nie zamyka się raczej w żadnych "budkach", teraz aparat krąży wokół bawiących się gości, którzy tańczą się i wygłupiają na podestach. Chcąc urozmaicić zabawę niektóre firmy proponują... strzelanie pistoletem, z którego wylatują pieniądze. Niby fałszywe, jednak to nieodzowna okazja, by poczuć się jak milioner.


Rodzice podzieleni. "Jak ktoś chce, to czemu nie?"
Zapytaliśmy kilku rodziców, co sądzą o nietypowych atrakcjach i serwowaniu alkoholi czy drinków w trakcie komunii. Zdania były dość mocno podzielone.


Nie rozumiem tej nagonki, niech każdy robi sobie imprezy wedle własnego uznania. Jak ktoś chce zamówić wóz z Aperolem, to czemu nie? Jednym podoba się Krysia, drugim Marysia i to normalne. jeżeli ktoś chce imprezy, która będzie szokować i będzie z przytupem, to niech taką sobie robi


- mówi Igor, ojciec dziesięcioletniego Bruna. - Wszyscy mówią, iż pierwsza komunia powinna być skromna, ale przecież nigdy w sumie nie była. Zawsze było fajne przyjęcie, dobre prezenty. Tylko czasy były inne i niegdyś uznawano za luksusowe zegarek czy rower, dziś takie przedmioty na nikim nie robią wrażenia, ale wtedy robiły, nie zapominajmy o tym - dodał.


Z kolei Gosia uważa, iż niech każdy zamawia sobie atrakcje, jakie mu odpowiadają, jednak "alkoholu na komunii być nie powinno". - To impreza dziecka, które przyjęło sakrament w kościele. Naprawdę wydaje mi się, iż nic się nie stanie, jak dorośli spotkają się w gronie rodzinnym i na stole nie będzie alkoholu. Dlatego moim zdaniem promowanie stoiska z Aperolem jako komunijnej atrakcji jest poniżej pasa. To też pokazuje, jakim narodem jesteśmy, jak nie ma alkoholu, to nie ma imprezy? Na to wychodzi - dodała oburzona.


Ula, mama pięcioletniej Zosi i ośmioletniej Anastazji nie ukrywała, iż z niepokojem patrzy, co się teraz dzieje na przyjęciach komunijnych. - Mamy pierwszą komunię za rok. Nie mam zamiaru rezerwować, nie wiadomo jakich atrakcji, bo uważam, iż to jest zbędne. Będzie obiad w restauracji i tyle. Może jakąś animatorkę wynajmiemy, iż zorganizowała czas dzieciakom i tyle. Martwi mnie, iż to rodzice robią taki wyścig, kto wynajmie coś bardziej szokującego, droższego, bardziej wymyślnego. To rodzice nakręcają tę spiralę, co jest bardzo niepokojące - podsumowała.
Czy Twoim zdaniem pierwsza komunia powinna być skromniejsza? Czy uważasz może, iż każdy robi takie przyjęcie, jakie mu się podoba? Napisz do nas: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Gwarantuję anonimowość.
Idź do oryginalnego materiału