Nietypowe przypadki w Oknie Życia. Wśród znalezionych osiem kociąt, pies i 20-latek

gazeta.pl 12 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Władysław Czulak / Agencja Wyborcza.pl


Pozostawienie dziecka w Oknie Życia to często prośba zdesperowanej matki o zajęcie się losem jej dziecka, którym z różnych przyczyn nie może się zająć. Okna Życia dają szanse dzieciom na szczęśliwe dzieciństwo i kochający dom. Prowadzone są one przez różne instytucje: to najczęściej szpitale, zakony, czy domy samotnej matki. Jednak okazuje się, iż nie tylko noworodki tam trafiają.
Okno życia pozwala rodzicom, którzy nie mogą lub nie chcą opiekować się noworodkiem, pozostawić dziecko w specjalnym, bezpiecznym miejscu. Po otwarciu uruchamia się alarm, który powiadamia opiekunki o nowym lokatorze. Dziecko jest wtedy zabierana, umieszczane w inkubatorze i czeka na przyjazd karetki, która zabiera go do szpitala. Równolegle uruchamiana jest procedura adopcyjna, by maluch mógł jak najszybciej trafić do nowej rodziny. Oczywiście w Oknach Życia pozostawiane są nie tylko noworodki, ale i nieco starsze dzieci. Wśród tych pozostawionych znalazł się także 20-letni mężczyzna.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak Patrycja Sołtysik reaguje na komentarze, o różnicy wieku dzielącej ją z mężem. "Mówili, iż złapałam go na dziecko"


Okna Życia nie tylko dla noworodka
Okna życia są otwierane z zewnątrz, ogrzewane i wentylowane z odpowiednim miejscem dla noworodka. Po otwarciu uruchamia się sygnalizacja alarmująca dyskretnie opiekunki, zwykle siostry zakonne. Jednak okazuje się, iż wśród wielu przypadków pozostawionych tam noworodków, znalazły się i nieco starsze dzieci. Tu oczywiście procedura wygląda tak samo. Maluch wraz z opiekunem czeka na przyjazd karetki, jest zabierany do szpitala, by sprawdzić jego stan zdrowia, następnie kierowany jest do pogotowia rodzinnego.


Jednak w Oknie Życia znajdowane są nie tylko dzieci. Przykład? W Okno Życia przy ulicy Rydygiera 22-28 we Wrocławiu został znaleziony 20-letni mężczyzna, który jak się okazało, był w stanie upojenia alkoholowego. Kiedy wytrzeźwiał, nie potrafił powiedzieć, jak trafił do Okna w budynku Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza, w którym działa Zakład Opiekuńczo-Leczniczy. Miało to miejsce z 30 na 31 października 2021 roku.
To nie koniec "rewelacji", bo do Okna Życia przy ulicy Obywatelskiej 60 w Łodzi, ktoś przywiązał rocznego psa. Po czworonoga przyjechał Animal Patrol straży miejskiej i odwiózł go do schroniska dla bezdomnych zwierząt przy ulicy Marmurowej.
Jednak dość niecodzienna sytuacja miała miejsce w Krakowie. Do prowadzonego przez siostry zmartwychwstanki okna życia dla dzieci przy ulicy Przybyszewskiego ktoś oddał ośmioro kociąt. Na miejsce przyjechali pracownicy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (KTOZ).
Idź do oryginalnego materiału