Wokół edukacji zdrowotnej w szkołach wciąż wrze. Minister Barbara Nowacka apeluje do rodziców, by nie wypisywali dzieci z zajęć, odpowiada na krytykę prezydenta i Episkopatu, a jednocześnie zapowiada, iż po roku MEN zdecyduje, czy nowy przedmiot stanie się obowiązkowy.

Fot. Warszawa w Pigułce
Wciąż gorąco wokół edukacji zdrowotnej. MEN nie wyklucza zmian po roku
W Sejmie odbyła się konferencja „Edukacja zdrowotna – korzyści na całe życie”, podczas której minister edukacji Barbara Nowacka odniosła się do dyskusji wokół nowego przedmiotu. Podkreśliła, iż edukacja zdrowotna ma chronić dzieci, dawać im narzędzia i wsparcie, a decyzje o jej przyszłości zapadną dopiero po pierwszym roku funkcjonowania.
Termin na decyzję rodziców
Do 25 września rodzice mogą jeszcze zdecydować, czy ich dzieci będą uczestniczyć w zajęciach edukacji zdrowotnej. Nowacka wyraziła nadzieję, iż większość zdecyduje się pozostawić uczniów na lekcjach. – „Mam nadzieję, iż rodzice zdecydują mądrze i zapiszą dzieci, żeby je chronić, żeby dać im narzędzia i wsparcie” – mówiła w Sejmie.
Według szefowej MEN pierwsze statystyki dotyczące uczestnictwa w nowym przedmiocie będą dostępne na początku października.
Spór z prezydentem i Episkopatem
Minister edukacji odniosła się również do decyzji prezydenta Karola Nawrockiego, który poinformował, iż wypisał swoje dziecko z zajęć, argumentując to prawem rodziców do decydowania o edukacji swoich pociech. – „W jego wpisie nie ma żadnej merytoryki, jest tylko awanturnictwo, polityczna ideologia” – oceniła Nowacka.
Ministra skrytykowała także Episkopat i część środowisk prawicowych, które sprzeciwiają się nowemu przedmiotowi. Jej zdaniem zarzuty te wynikają z niezrozumienia celu edukacji zdrowotnej, która ma odpowiadać na wyzwania współczesności, w tym problemy psychiczne młodych ludzi.
Edukacja zdrowotna – obowiązkowa w przyszłości?
Nowacka podkreśliła, iż resort chciał od początku, aby edukacja zdrowotna była obowiązkowa. Jednak napięcia polityczne sprawiły, iż wprowadzono ją w tym roku w formie fakultatywnej. – „Ten rok pozwoli nam zebrać opinie rodziców, uczniów i nauczycieli. Dopiero wtedy podejmiemy decyzję co dalej” – zaznaczyła.
Zdaniem MEN edukacja zdrowotna to element działań profilaktycznych, które mają wspierać dzieci i młodzież w dbaniu o zdrowie fizyczne i psychiczne. Dyskusja wokół przedmiotu pokazuje jednak, iż stał się on także polem politycznych sporów.