Wielkie rozprężenie w polskich szkołach. Zakaz prac domowych obnażył słabość systemu
Reforma, która miała być ulgą, a stała się źródłem chaosu
Świnoujście. 29.09.2025 godzina 08:00 Zakaz prac domowych miał być jedną z najważniejszych zmian w polskiej oświacie ostatnich lat. Ministerstwo Edukacji argumentowało, iż dzieci są przeciążone, spędzają w szkole wiele godzin, a po powrocie do domu muszą jeszcze godzinami ślęczeć nad zadaniami. Reforma miała uwolnić uczniów od tego obowiązku, odciążyć rodziców i dać więcej czasu w rozwój pasji oraz wypoczynek.
Tyle iż w praktyce wyszło zupełnie inaczej. Polska szkoła znalazła się w stanie kryzysu, a zamiast oczekiwanej ulgi pojawiły się frustracja i dezorientacja.
Nauczyciele pozbawieni narzędzi
Prace domowe od dekad były dla nauczycieli jednym z podstawowych sposobów kontrolowania postępów uczniów. Dzięki nim wiedzieli, kto rozumie materiał, a kto wymaga dodatkowego wsparcia. Dziś wielu pedagogów czuje, iż zostało im zabrane narzędzie motywacyjne.
– Nie mogę sprawdzić, czy uczeń utrwalił wiadomości. Na lekcji pracujemy intensywnie, ale bez powtarzania i samodzielnego wysiłku w domu efekty są marne – mówi jedna z nauczycielek matematyki z dużego miasta.
Brak obowiązkowych prac domowych spowodował także rozluźnienie dyscypliny. Uczniowie nie czują presji, by systematycznie przyswajać wiedzę. To prowadzi do zaległości, które z czasem stają się niemal niemożliwe do nadrobienia.
Rodzice: „Jak zmusić dziecko do nauki?”
Jeszcze większy problem mają rodzice. Klasyczne pytanie przy stole: „Co masz zadane?” straciło sens. Wielu ojców i matek przyznaje, iż ich dzieci wracają ze szkoły przekonane, iż nie muszą już nic robić.
– Jak mam zmusić syna do odrabiania lekcji, skoro w szkole słyszy, iż to nielegalne? – pyta na wywiadówce jeden z rodziców.
Inni wtórują, narzekając, iż zamiast rozwoju pasji i większej ilości czasu spędzanego wspólnie, dzieci spędzają długie godziny przed ekranem telefonu czy komputera. W teorii reforma miała pomóc w wychowaniu szczęśliwszego pokolenia, w praktyce często prowadzi do większej alienacji.

Nowacka zniszczyła Polską szkołę – Wielkie rozprężenie w szkołach. Zakaz prac domowych okazał się katastrofą
Uczniowie: szkoła to strata czasu
Niektóre dzieci odkryły, iż brak obowiązków oznacza całkowite rozluźnienie. Coraz częściej padają słowa: „Po co chodzić do szkoły, skoro i tak nic nie muszę robić?”.
Uczniowie zaczęli traktować zajęcia jak przymusowe spędzanie czasu, a nie proces zdobywania wiedzy. Pojawiło się też przekonanie, iż edukacja w obecnym kształcie nie ma sensu – iż jest oderwana od życia i rzeczywistych potrzeb.
Paradoksalnie więc, zakaz prac domowych umocnił przekonanie młodych ludzi, iż szkoła to instytucja przestarzała i niepotrzebna.
„Pruska szkoła” wraca do łask
Jeszcze niedawno rodzice i eksperci krytykowali polski system edukacji za sztywność i nadmierny rygor, nazywając go „pruskim modelem”. Dziś coraz częściej słychać głosy, iż właśnie taki porządek był potrzebny.
– Nowacka zniszczyła polską szkołę – mówią krytycy. – Uczniowie uważają, iż szkoła to marnowanie czasu, i co gorsza, mają rację.
Dyskusja przypomina sinusoidę: od nadmiernego obciążania dzieci zadaniami do całkowitej rezygnacji z nich. Żaden z modeli nie sprawdza się w praktyce, bo problem leży głębiej – w archaicznym programie nauczania i braku dopasowania systemu do współczesnych realiów.
Co na to nauczyciele?
Wielu pedagogów mówi wprost: zakaz prac domowych nie rozwiązał żadnego problemu, a jedynie stworzył nowe. Część z nich nieoficjalnie zadaje prace „na ochotnika”, prosząc, by uczniowie potraktowali je jako ćwiczenie dla siebie.
Są jednak i tacy, którzy wierzą w ideę reformy. Twierdzą, iż szkoła powinna być miejscem, gdzie uczeń uczy się wszystkiego na lekcji, a czas po szkole ma służyć rozwojowi pasji i odpoczynkowi. Problem w tym, iż system nie został do tego przygotowany – klasy są przepełnione, a programy nauczania przeładowane.
Rodzice kontra szkoła – konflikt narasta
Na wywiadówkach coraz częściej dochodzi do spięć. Rodzice atakują nauczycieli, pytając, dlaczego ich dzieci nie otrzymują zadań. Nauczyciele odpowiadają, iż muszą przestrzegać prawa. Obie strony czują się oszukane przez system.
Nie brakuje głosów, iż to kolejny przykład reformy wprowadzonej bez konsultacji społecznych i bez przygotowania zaplecza.
Psychologowie ostrzegają
Specjaliści alarmują, iż brak obowiązków może mieć katastrofalne skutki wychowawcze. Dzieci pozbawione systematyczności mogą w dorosłym życiu mieć trudności z organizacją pracy i odpowiedzialnością.
– To nie chodzi tylko o matematykę czy język polski. Prace domowe uczyły konsekwencji, regularności, samodzielności. Bez tego młody człowiek łatwo uczy się, iż nic nie musi, a wszystko mu się należy – mówi psycholog dziecięcy.
Szkoła w dygocie
Zamiast ulgi mamy chaos. Polska szkoła znalazła się w dygocie – ani tradycja, ani nowoczesność nie działają. Reforma nie była poprzedzona żadną sensowną alternatywą, a brak pomysłu na nowy model edukacji spowodował, iż system się rozkłada.
Nauczyciele mówią o „największym kryzysie od lat”, a rodzice z przerażeniem patrzą na to, jak dzieci zamiast uczyć się odpowiedzialności, uczą się unikania obowiązków.
Co dalej?
Czy możliwe jest znalezienie złotego środka? Eksperci wskazują kilka rozwiązań:
-
zamiast zakazu – ograniczenie i sensowne planowanie prac domowych,
-
wprowadzenie większej liczby zajęć praktycznych,
-
dopasowanie programu do realiów współczesnego świata,
-
rozwijanie kompetencji miękkich i samodzielności uczniów.
Bez wprowadzenia nowoczesnych metod i zmian programowych polska szkoła będzie błądzić od skrajności do skrajności.
Podsumowanie
Zakaz prac domowych miał być przełomem, ale w praktyce obnażył wszystkie słabości polskiej szkoły. Nauczyciele zostali pozbawieni narzędzi, rodzice stracili argumenty, a uczniowie – poczucie obowiązku. Reforma, która miała ulżyć, przyniosła cierpienie.
Polska edukacja znów stoi na rozdrożu. Czy uda się znaleźć równowagę między nauką a odpoczynkiem, między obowiązkami a wolnością? Na razie zamiast ulgi mamy wielkie rozprężenie.
-
„Polska szkoła w dygocie. Zakaz prac domowych obnażył chaos i bezradność”
-
„Uczniowie nic nie muszą, rodzice bezradni. Reforma zniszczyła polską szkołę?”
-
„Wielkie rozprężenie w szkołach. Zakaz prac domowych okazał się katastrofą”