Dziewczynka trafiła tam skrajnie wygłodzona, co jest wynikiem tragicznych decyzji rodziców. Jej dziadek postanowił przerwać milczenie i ujawnił szokujące warunki, w jakich musiała przeżyć mała dziewczynka.
Prokuratura potwierdziła, iż rodzice Helenki karmili ją głównie winogronami i mlekiem, co jest absolutnie niewystarczające dla prawidłowego rozwoju dziecka. Dodatkowo matka dziewczynki jest weganką, co może być przyczyną braku odpowiedniej ilości składników odżywczych w diecie dziecka.
Kolejne ustalenia prokuraturyHelenka nie miała wykonanych kilku obowiązkowych szczepień, co stawia jej rodziców w jeszcze gorszym świetle w oczach medyków. Diagnoza lekarzy potwierdza nie tylko opóźnienie intelektualne i rozwojowe u dziewczynki, ale także skrajne zagłodzenie.
Dziewczynka waży zaledwie 8 kilogramów, podczas gdy jej prawidłowa waga powinna wynosić co najmniej 10 kilogramów więcej. Lekarze na oddziale intensywnej opieki medycznej prowadzą intensywną terapię, stopniowo dokarmiając dziecko. Każdy dzień jest dla niej ogromnym wyzwaniem.
Szokujące wyznania dziadkaDziennikarze dotarli do dziadka Helenki, którego słowa szokują.
Na Helenkę czekali długo. Nikt już nie wierzył, iż pojawi się u nich dziecko. [...] To wszystko z miłości — mówił. Opowiada, jak jego synowa Magda poświęcała się dla dziewczynki, obierając winogrona godzinami. Dziadek podkreśla, iż rodzina żyje zdrowo i uczciwie, a Helenka była całym ich światem. „Jak odbiorą im Helenkę, oni sobie coś zrobią” - dodaje, podsycając dramatyzm wydarzeń.
Magda obierała te winogrona godzinami, wie pani, ile trzeba czasu, żeby obrać je ze skórki? Helenka piła jeszcze tylko mleko mamy, ale ja Magdzie mówiłem: "Co to twoje mleko warte? Kota choćby nie wykarmisz". Ona tylko kręciła głową z niedowierzaniem — tłumaczył ojciec Rafała B.
Według zeznań sąsiadów dziewczynka widywana była poza domem niezwykle rzadko i wyłącznie w wózku, na leżąco.