Nowy gatunek uczniów nie kryje się z ChatemGPT. No i co? Ma prawo!

mamadu.pl 3 tygodni temu
Uczniowie korzystający z nowych technologii budzą wiele skrajnych emocji. Z jednej strony boimy się, iż wyrosną na niesamodzielne osoby, a z drugiej wiemy, iż szkolne realia często zmuszają ich do szukania ułatwień. Jakby drogi na skróty. Po opublikowanym liście opowiadającym o chłopcu, który przyznał się do napisania wypracowania dzięki ChatGPT, otrzymaliśmy kolejne wiadomości od rodziców. Jedną z nich chciałabym opublikować.


Tym razem bez wstępu. Od razu przejdę do treści listu nadesłanego przez naszą czytelniczkę.

Zaradność i ChatGPT


"Odnośnie Twojego artykułu o chłopaku, który przyznał się do pisania wypracowania dzięki ChatGPT uważam, iż nie zrobił nic złego. My też jakoś sobie radziliśmy. Albo Wikipedia, albo na żywca przepisywanie z książki. Najczęściej tak robiłam gdy mieliśmy robić biografię np. o jakimś znanym pisarzu, a nauczycielka zastrzegła, żeby nie było z Wikipedii, bo sobie to sprawdzi. Miałam taką książkę 'Znani pisarze' a z niej żywcem spisywałam i tak obeszłam i tak.

Natomiast faktycznie choćby w dzisiejszych czasach dzieci mają mnóstwo nauki. Mój syn jest w 8 klasie w tej chwili i widzę, jak jest ciężko, kiedy ma 3 kartkówki w jeden dzień, a czasami jeszcze do tego dojdzie sprawdzian. Tak więc młody z artykułu i tak dobrze, iż cokolwiek zrobił. Dobrze, iż się przyznał, to się ceni" – czytam w nadesłanym liście (pisownia oryginalna).

No i trudno się z tym nie zgodzić. Uczniowie zawsze znajdowali sposoby, żeby ułatwić sobie życie. By "zarobić", a się nie narobić. Kiedyś było to streszczenie, Wikipedia, starsze rodzeństwo, a dziś? Sztuczna inteligencja! Czy to lenistwo? Na dwoje babka wróżyła.

A może nazwijmy to po prostu "elastycznym podejściem do nauki". Kreatywnością, zaradnością i może trochę odwagą i przebojowością. Może powinniśmy też zadać sobie pytanie, czy współczesny system edukacji nie wymaga od młodzieży zbyt wiele? Czy nie wrzuca jej za dużo do tego wora? Sprawdzian za sprawdzianem, do tego projekt, prezentacja i coś tam jeszcze. A no i nie zapominajmy o zajęciach dodatkowych, w których wiele współczesnych rodziców jest po prostu "zakochanych".

Nauka jest ważna, owszem, nie zaprzeczam. Ale czasami bez "mądrego" kombinowania po prostu się nie da. A czy naprawdę w tym, iż uczniowie korzystają z nowych rozwiązań, które oferuje im świat, jest aż tyle złego? Co ty o tym sądzisz?

Idź do oryginalnego materiału