Politechnika Lubelska ma nowy poduszkowiec, który posłuży nie tylko do zajęć dydaktycznych ze studentami. W przyszłości uczelnia planuje wykorzystywać pojazd w akcjach ratowniczych.
Wsparcie dla służb
– To wielofunkcyjny sprzęt, który może wesprzeć służby w różnych zadaniach – mówi dr inż. Tomasz Łusiak z Katedry Termodynamiki, Mechaniki Płynów i Napędów Lotniczych Politechniki Lubelskiej. – Jako obiekt latający może się unosić. O tyle dobrze, iż może się szybciutko zatrzymać i w terenie trudno dostępnym, podmokłym będzie się przemieszczał w dowolnych kierunkach. Chcemy skierować poduszkowca do działań ratowniczych, ale tez na różnego rodzaju badania. Nasze tereny graniczą z państwami, które są w różnych konfliktach, dlatego możemy użyć go do tych celów. Ale też na różnych akwenach wodnych i innych podmokłych terenach. W najbliższym czasie chcielibyśmy wejść we współpracę ze Strażą Graniczną, WOPR-em. Chodzi np. o Zalew Zemborzycki i rzeki w pobliżu, czyli Wieprz, który też w niektórych miejscach jest w strefie przygranicznej. Chcemy współpracować w tym kierunku.
Co o poduszkowcu uważają studenci?
Studenci przyznają, iż zajęcia z użyciem poduszkowca to interesujący pomysł.
– Poduszkowiec widzę w działaniu pierwszy raz – mówi Jakub Paprocki, student III roku na kierunku transport. – Sam projekt wygląda obiecująco. Na pewno jest dobrym obiektem do badań dla studentów i dobrą pomocą do pisania prac dyplomowych czy inżynierskich. Nie słyszy się o użytkowaniu poduszkowców w normalnym życiu. Nie jest to produkt często widywany w świecie. Jego możliwości poruszania się po lądzie i po wodzie są przydatne w wielu warunkach.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
– Według mnie to bardzo fajny pomysł – mówi Oleksander, student kierunku transport. – Takie środki transportu są bardzo interesujące, ponieważ mogą przemieszczać się po różnych rodzajach nawierzchni. Jest jedna wada – poduszkowcem nie można wyjeżdżać na drogi publiczne. Dla mnie to super sposób do zapoznania się z takimi typami transportu. Mamy kontakt bezpośrednio z silnikami, kierownicami. Widzimy, jak to jest w rzeczywistości. Z teorią jest trochę ciężko, ponieważ to, co przeczyta się w książce czy w internecie, nie jest tak łatwe do zrozumienia od razu. A tutaj pan doktor pokazuje, co gdzie jest i jak działa.
„Trzy w jednym”
– Poduszkowiec unosi się, a później przemieszcza się do przodu – tłumaczy dr inż. Tomasz Łusiak. – jeżeli chodzi o pewne wysokości, są poduszkowce, które posiadają elementy nośne takie jak samoloty, czyli skrzydła. Więc o ile uda się uruchomić układ elektryczny, zmniejszymy wagę całego obiektu latającego. Dzięki temu możemy zastosować małe elementy nośne, typu skrzydła. Dzięki tym powierzchniom będziemy unosili się od choćby kilku metrów, w granicach 7 metrów do 10. To już bardzo interesująca rzecz, bo możemy dużo wcześniej pokonać różnego rodzaju przeszkody, które mamy przed sobą, a nie próbować je omijać. Ten pojazd jeździ, pływa i lata. Trzy w jednym.
Poduszkowiec posiada silnik o mocy 50 koni mechanicznych i osiąga prędkość 100 km/h. Jest to pojazd maksymalnie trzyosobowy.
Poduszkowiec stanie się częścią badawczą laboratorium Politechniki Lubelskiej.
InYa / opr. WM
Fot. i film: Iwona Burdzanowska