Nowy rok szkolny, nowe wydatki. Zmiany w przepisach uderzą w domowy budżet!

warszawawpigulce.pl 5 godzin temu

Nowy rok szkolny zbliża się wielkimi krokami, ale zamiast ulgi i organizacyjnego spokoju, wielu rodziców czeka prawdziwe zaskoczenie. W przestrzeni publicznej pojawiły się informacje o planowanych zmianach, które mogą istotnie wpłynąć na codzienne życie uczniów i ich rodzin. Wzbudzają one rosnące emocje i pytania o to, kto poniesie ich koszty.

Fot. Warszawa w Pigułce

Rodzice w szoku. Nowe przepisy uderzą w uczniów i domowy budżet

Nadchodzące zmiany w prawie oświatowym mogą mocno odbić się na portfelach wielu rodzin. Choć celem reformy jest uporządkowanie systemu, jej skutki odczują przede wszystkim uczniowie i ich rodzice. W życie mają wejść przepisy, które zwiększą obowiązki szkół, ale koszty ich realizacji spadną na domowe budżety.

Darmowe podręczniki? Już nie dla wszystkich

Najwięcej emocji budzi planowane ograniczenie dostępu do bezpłatnych podręczników. Ministerstwo Edukacji chce, by szkoły mogły korzystać tylko z zatwierdzonych pakietów edukacyjnych – bez możliwości ich dowolnej wymiany czy aktualizacji. W efekcie uczniowie, którzy zmieniają szkołę w trakcie roku lub uczęszczają do placówek niepublicznych, mogą zostać całkowicie pozbawieni darmowych materiałów. Rodzice już teraz obawiają się, iż na wrzesień będą musieli kupić komplet książek – kosztujący nierzadko kilkaset złotych.

Szkoły bez środków, koszty przerzucane na rodziców

Dyrektorzy szkół sygnalizują, iż w ramach nowych przepisów to na nich spadnie odpowiedzialność za zakup części pomocy dydaktycznych – także tych potrzebnych do zajęć obowiązkowych, jak np. plastyka, technika czy informatyka. Problem w tym, iż subwencja oświatowa nie pokryje tych kosztów. Szkoły, nie mając środków, będą zmuszone prosić rodziców o dodatkowe składki lub zaopatrzenie dzieci we własnym zakresie.

Nowe obowiązki – nowe wydatki

Rodzice krytykują też pomysł rozszerzenia zakresu zajęć obowiązkowych o dodatkowe godziny z nowych przedmiotów, jak edukacja zdrowotna czy bezpieczeństwo cyfrowe. Choć cel wydaje się słuszny, szkoły nie mają kadry, by je poprowadzić – co oznacza zatrudnianie specjalistów z zewnątrz. Dodatkowe lekcje mogą też wymagać zakupu sprzętu lub materiałów, których koszty pokryją rodzice.

Brakuje jasnych wytycznych i realnych pieniędzy

Związek Nauczycielstwa Polskiego alarmuje, iż zmiany wprowadzane są bez odpowiedniego przygotowania – ani kadrowego, ani finansowego. Rodzice czują się zaskoczeni i bezradni. „Reforma spada na nas jak grom z jasnego nieba. Nikt nas nie pytał, czy jesteśmy na nią gotowi” – mówi jedna z mam z Warszawy.

Co dalej? Decyzje już latem

Przepisy mają wejść w życie od września, a rozporządzenia wykonawcze mają być gotowe jeszcze w lipcu. To oznacza, iż rodzice zostaną zaledwie kilka tygodni na przygotowanie się do nowych realiów. jeżeli rząd nie wprowadzi poprawek, wrzesień 2025 może okazać się dla wielu rodzin wyjątkowo kosztowny.

Idź do oryginalnego materiału