Obraz, który zwiódł oko. Historia „Targu na Jarzyny” w Muzeum Narodowym w Poznaniu

codziennypoznan.pl 3 godzin temu

Historia odkrycia sięga 2017 roku, kiedy profesor Michał Haake z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza natrafił na archiwalną fotografię oryginalnego obrazu Pankiewicza, wykonaną najprawdopodobniej jeszcze w XIX wieku. Zauważył różnice w detalach i kompozycji pomiędzy uwiecznionym na zdjęciu dziełem a tym przechowywanym w Poznaniu. Wzbudziło to poważne wątpliwości co do autentyczności płótna, które przez lata przypisywano artyście.

W efekcie muzeum zainicjowało projekt badawczo-konserwatorski, którego celem było nie tylko zweryfikowanie pochodzenia dzieła, ale też dokładne zbadanie techniki, technologii i stanu zachowania obrazu.

Prace konserwatorskie trwały niemal sześć lat i wymagały ogromnej precyzji.

– To był bardzo skomplikowany i długotrwały proces. Oczyszczałam obraz pod mikroskopem, fragment po fragmencie, aby rozpoznać, które warstwy są oryginalne, a które zostały dodane później – wyjaśnia konserwatorka Agnieszka Rękawek.

Specjaliści usunęli wszystkie wtórne nawarstwienia oraz płótna dublażowe, które w przeszłości wklejono, by wzmocnić oryginał. Okazało się, iż wcześniejsze zabiegi konserwatorskie, wykonywane przy użyciu wysokiej temperatury, doprowadziły do częściowego stopienia warstwy malarskiej. Badania wykazały też, iż obraz był poddawany co najmniej dwóm dublażom, które znacząco wpłynęły na jego wygląd.

Istotnym elementem całej historii okazała się sygnatura „J. Pankiewicz 88” widoczna na obrazie. Jak potwierdziły badania, dodano ją już po namalowaniu płótna, ale na stosunkowo wczesnym etapie jego historii.

– To nie jest podpis samego Pankiewicza – podkreśla Rękawek. – Postanowiliśmy jednak pozostawić sygnaturę, ponieważ jest ona świadectwem losów tego dzieła i jego skomplikowanej historii.

Choć fakt, iż obraz jest kopią, obniża jego wartość artystyczną i rynkową, w opinii ekspertów przez cały czas pozostaje on ważnym dziełem, zarówno ze względu na poziom wykonania, jak i znaczenie edukacyjne.

Efekty wieloletnich badań i konserwacji publiczność może poznać na wystawie „Ulec łudzeniu”, która potrwa do 7 grudnia w Muzeum Narodowym w Poznaniu. Ekspozycja zestawia poznański obraz z reprodukcją archiwalnej fotografii oryginału w skali 1:1, pozwalając na bezpośrednie porównanie obu dzieł. Zwiedzający mogą także zobaczyć film dokumentujący proces konserwacji oraz oś czasu przedstawiającą najważniejsze momenty w historii obu obrazów.

– Różnice między dziełami są subtelne, dlatego przez lata nie zwracano na nie uwagi. Dopiero analiza detali pokazała, iż to dwa odrębne obrazy – mówi konserwatorka. – Po konserwacji nasz egzemplarz wygląda znacznie lepiej. Kolory stały się czystsze, chłodniejsze, a obraz nabrał nowego życia.

Po zakończeniu wystawy obraz wróci na stałe do galerii Muzeum Narodowego, ale już z nową atrybucją, jako „kopia obrazu Józefa Pankiewicza”. Dla muzealników to niełatwy, ale istotny moment.

– Choć zmieniła się jego tożsamość, przez cały czas pozostaje obiektem wyjątkowym, istotnym w opowieści o polskiej historii sztuki – podsumowuje Agnieszka Rękawek.

Idź do oryginalnego materiału