Od września nauka w przepełnionych salach? MEN zwiększyło limit uczniów na klasę

mamadu.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: Limity dzieci będą zwiększone w przedszkolach i klasach I-III. fot. samurkas/123rf.com


Od września 2024 roku w szkołach czeka nas prawdziwy bałagan. Wchodzą bowiem w życie przepisy dotyczące obowiązku szkolnego dla dzieci z Ukrainy, które dotychczas w dużej części uczyły się zdalnie w szkołach w swoim kraju. Teraz placówkom grozi przepełnienie, a MEN przez cały czas nie ma zatwierdzonego planu adaptacji uczniów.


Większe limity uczniów w klasach


Od 1 września 2024 roku wszystkie dzieci z Ukrainy zostaną objęte obowiązkiem szkolnym. Oznacza to, iż w nowym roku szkolnym ukraińskie dzieci w wieku 6-18 lat będą musiały uczęszczać do szkoły (albo uczyć się w systemie edukacji domowej). Rodzice, którzy nie zastosują się do tego obowiązku, będą zagrożeni ryzykiem egzekucyjnym oraz grzywną (100 zł), a dodatkowo od czerwca 2025 roku nie będzie im przysługiwało świadczenie 800 plus.

Dotychczas część dzieci uczyło się w systemie mieszanym lub brało zdalnie udział w lekcjach w swoim kraju. Jak podaje portal "Rzeczpospolita" teraz wszystkie dzieci z Ukrainy w wieku szkolnym będą musiały być zapisane do placówek edukacyjnych na terenie Polski. To spowoduje, iż w szkołach będzie ok. 80 tys. więcej dzieci (dotychczas było ich 277 tys., z czego 180 tys. przybyło po wybuchu wojny).

Niedawno mówiliśmy o tym, iż dzieci, które w tej chwili uczą się w szkole, są pokoleniem niżu demograficznego i szkołom nie grozi przepełnienie. Teraz okazuje się jednak, iż to nieprawda. W związku z obowiązkiem szkolnym dla dzieci z Ukrainy zostały bowiem zwiększone limity uczniów w klasach szkół podstawowych. To dlatego, iż przewiduje się, iż dzieci w tym wieku będzie najwięcej.

Przepełnione klasy


Od września 2024 r. limit w klasach I-III będzie wynosił 29 uczniów. Oznacza to, iż jeżeli w klasie jest np. 26 dzieci, to dyrektor szkoły może do niej dołączyć troje dzieci ukraińskich. Wspomniany portal informuje też, iż podobne limity zostaną wprowadzone w przedszkolach (obowiązek szkolny dotyczy również 6-latków, które muszą odbyć roczne przygotowanie do szkoły).

Limity nie są wyznaczone dla klas IV-VIII, nie będzie ich także w szkołach średnich – z powodu kumulacji roczników i braków kadrowych w liceach, technikach i szkołach zawodowych już od kilku lat normą jest to, iż uczniów jest zwykle ponad 30. Teraz będzie ich jeszcze więcej, co oznacza np. logistyczne problemy ze zmieszczeniem uczniów w klasie, by móc prowadzić lekcje.

Ministerstwo Edukacji Narodowej, które podjęło decyzję o zwiększeniu limitów w związku z obowiązkiem szkolnym, apeluje do rodziców, by korzystali z pomocy samorządu, jeżeli mają problem ze znalezieniem miejsca w szkole dla swojego dziecka. W sytuacji, kiedy nie ma możliwości przyjęcia dziecka do danej placówki z powodu braku miejsc, Urząd Miasta/Gminy/Dzielnicy ma obowiązek wskazać szkołę, do której dziecko powinno zostać przyjęte.

MEN pracuje nad planem adaptacji


Nauczyciele, którzy będą teraz mieli w klasach więcej dzieci, zauważają, iż oprócz przeładowania klas, problemem może być też adaptacja dzieci z Ukrainy, które dotychczas uczyły się w zupełnie innym systemie. Dodają, iż zmniejszony będzie też komfort nauczania i przyswajania wiedzy przez uczniów. Niestety na razie system wprowadzania uczniów do szkół jest w przygotowaniu, ale nauczyciele już obawiają się o to, jak włączać nowe dzieci do klas już istniejących, by nie zaburzać pracy pozostałych uczniów.

MEN decyzję o obowiązku szkolnym dla dzieci ukraińskich tłumaczy tym, iż rządowi zależy, by "miały równe szanse edukacyjne, były zaopiekowane i bezpieczne" – jak mówiła w oświadczeniu wiceminister edukacji Joanna Mucha. Rządowe Centrum Legislacji przygotowało rozporządzenie, które ma pomóc w adaptacji i wprowadzeniu uczniów do szkół w oddziałach przygotowawczych, ale to jest przez cały czas na etapie planowym. Wiadomo też, iż uczniom z Ukrainy będą przysługiwały zajęcia wyrównawcze.

Choć szkoły będą przepełnione, a odpowiedzialność za przyjęcie dzieci do szkół spada na samorządy, Polacy popierają ideę. Według "Rzeczpospolitej" aż 82 proc. naszych rodaków jest za tym, by dzieci ukraińskie były zapisane do polskich szkół i edukowały się stacjonarnie (na podst. badania "Społeczna percepcja uchodźców z Ukrainy" pod kierownictwem dr. Roberta Staniszewskiego z Uniwersytetu Warszawskiego).

Większość ankietowanych uważa, iż jeżeli uchodźcy mieszkają w naszym kraju, pracują tu i wychowują dzieci, powinni zapisywać dzieci do polskich szkół, by te uczyły się m.in. języka polskiego i polskiej historii. Tych przedmiotów nie ma w systemie ukraińskim, z którego dotychczas wiele dzieci uchodźców korzystało w formie zdalnej.

Źródło: rp.pl, businessinsider.com.pl, samorzad.pap.pl, rcl.gov.pl, legislacja.rcl.gov.pl


Idź do oryginalnego materiału