Opolskie nie ogląda się na statystyki, choć te są bezlitosne. Zamiast narzekać, rozsyła stypendia jak zaproszenia do lepszej przyszłości: zostańcie z nami, leczcie u nas, budujcie tu swoją medyczną opowieść. A młodzi – ambitni, zmotywowani i, jak mówią, trochę uparci – odpowiadają: dobrze, spróbujmy.
Region, który inwestuje w ludzi, nie w slogany
Samorząd Województwa Opolskiego idzie pod prąd krajowych narzekań o braku lekarzy. W roku akademickim 2025/2026 przyznano 31 nowych stypendiów lekarskich – kontynuując program rozpoczęty jeszcze w 2020 roku. I tak oto mały region znów pokazuje, iż nie musi być wielki, by być mądry.
Do naboru zgłosiło się 35 kandydatów. Wybrano tych najlepiej przygotowanych, pracowitych i zwyczajnie świetnych w tym, co robią. Wicemarszałek Zuzanna Donath-Kasiura podkreśliła podczas wręczenia decyzji, iż stawia na studentów z realnymi osiągnięciami i udokumentowanymi wynikami – krótko mówiąc, na ludzi, którzy wiedzą, po co idą na medycynę, a nie tylko po to, by „mieć dyplom”.
Młodzi z planem i marzeniem
Większość tegorocznych stypendystów to studenci Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Opolskiego, ale program przyciąga też młodych z uczelni we Wrocławiu i Katowicach. W tym roku 9 osób jest na IV roku, 10 na V, a 12 na ostatnim etapie studiów.
I co ważne – oni naprawdę myślą o specjalizacjach, których w regionie brakuje. Radiologia, anestezjologia, psychiatria dziecięca, onkologia kliniczna – brzmi poważnie, ale ich entuzjazm robi wrażenie.
Aleksandra Kuchta z V roku mówi wprost: – Po kierunku lekarskim droga jest szeroka, ale studia wymagają twardego kręgosłupa. Skłaniam się ku radiologii albo anestezjologii. A stypendium? Przejdzie na podręczniki i kursy, które pozwolą mi się rozwijać.
Oliwer Lewandowski z tego samego wydziału dodaje z rozbrajającą szczerością: – Lekarzem chciałem być od dziecka. Ciągnie mnie chirurgia i anestezjologia. Dzięki stypendium mogę naprawdę skupić się na nauce i odciążyć rodziców.
Agnieszka Kaczmarek z IV roku choćby nie sili się na patos: – Jestem z okolic Opola. Anestezjologia to dla mnie naturalny kierunek. Mama pracuje jako pielęgniarka anestezjologiczna, więc ten świat znam od małego. Chcę swoją przyszłość budować tutaj, w USK w Opolu.
Twarde dane: stypendia działają
Opolskie przez cały czas jest na ostatnim miejscu w Polsce w liczbie lekarzy na 10 tysięcy mieszkańców. Ale – i tu pojawia się promień światła – różnica maleje. Jak podkreśla wicemarszałek Zuzanna Donath-Kasiura, pierwsi absolwenci już pracują w regionalnych szpitalach. Część odbywa staże, część została na etatach, a niektórzy zdążyli odpracować całość stypendium.
To nie jest więc „program w teorii”. To jest program, który realnie zmienia mapę kadr w regionie.
Ile, komu i na jak długo?
Stypendium wynosi 2000 zł brutto miesięcznie, wypłacane przez 9 miesięcy. W trzy lata student może uzbierać choćby 54 tysiące złotych – kwotę, która naprawdę robi różnicę, gdy trzeba kupować atlasy, programy do nauki czy opłacić kursy specjalizacyjne.
Od 2020 roku przyznano 203 stypendia o łącznej wartości 5,85 mln zł.
W opolskich szpitalach staże odbywa dziś 36 osób, 55 już pracuje, a 12 w pełni odpracowało wsparcie.
Obecnie stypendia pobiera 46 studentów. Od grudnia – będzie ich 77. Na lata 2025–2026 zabezpieczono środki w wysokości ponad 3 milionów złotych.
Stabilna przyszłość ma swój początek tu i teraz
To nie są wielkie konferencje ani pompatyczne strategie. To konkretna kasa, konkretne nazwiska, konkretni młodzi ludzie i ich decyzja, by związać swoje lekarskie życie z Opolszczyzną. I może właśnie dlatego ten program działa: jest transparentny, prosty, ludzki.
A region – krok po kroku -odzyskuje wiarę, iż oddziały będą miały pełną obsadę, a pacjenci nie będą musieli szukać specjalisty kilkadziesiąt kilometrów dalej.
Czasem stabilna przyszłość zaczyna się od zwykłego podpisu na decyzji o stypendium.
Fot. melonik








