„Opowieść Wigilijna” to klasyk literatury, którego jeszcze u nas w domu nie było. Do tego konkretnego wydania – Wydawnictwa Frajda, przyciągnęły mnie retro ilustracje i cudna okładka. Tak, czasem wybieram książki oczami Na szczęście środek okazał się równie wspaniały.
Klasyczne dzieło Charlesa Dickensa to historia znana chyba każdemu. W mroźny wigilijny wieczór Ebenezer Scrooge pracuje do późna w swoim „kantorze” i nie pozwala spędzić świąt z rodziną swojemu pracownikowi Bobowi Cratchitowi, który jest bardzo biedny. Tego dnia wizytę składa mu jego nieżyjący wspólnik Jakub Marley. Ostrzega go, iż nawiedzą go trzy duchy: Minionych. Obecnych i Przyszłych Świąt Bożego Narodzenia, by przekonać go do zmiany swojego postępowania wobec ludzi. Duchy pokazują mu, jak wiele tracił będąc takim zamkniętym na dobro człowiekem. Chce naprawić swoje błędy i robi to, jednocześnie rozumiejąc, iż nie ma nic lepszego niż pomaganie, ciepło, serdeczność bliskich osób.
Edycja jest skierowana do młodszych czytelników, nie mniej wierna oryginałowi. Język jest prosty i zrozumiały. Nie ma z nim problemu choćby mój trzylatek.
Ilustracje są wyjątkowe. Lakierowane elementy na okładce piękne. Wizualnie bardzo cieszy oczy. Aż człowiek nie może się doczekać czytania.
Pochłonęliśmy ją w dwa popołudnia a prawie udałoby się w jedno, gdyby malutka dałaby dłużej posiedzieć. Bardzo trudno ją odłożyć – tak naprawdę choćby chciałam ją doczytać jak dzieci zasną, a kolejnego dnia doczytać z nimi jeszcze raz.
Środek zdecydowanie, jak to Opowieść Wigilijna zmusza do refleksji i pokazuje jak ważne jest dawanie dobra i pomaganie innym. Takie przesłanie jest bardzo potrzebne. Książka sprawia, iż bardziej doceniamy ducha świąt Bożego Narodzenia.
Nie polecam gdy dziecko boi się duchów, w końcu opowieść opiera się na ich nawiedzaniu. No chyba, iż jako wstęp do rozmowy, ale na pewno nie do czytania do snu Dziubdziak poradził sobie bardzo dobrze, ale on nie ma dużego problemu ze strachem przed duchami. Mimo wszystko drugą część książki czytaliśmy popołudniu, bo temat umierania, grobów i same ilustracje ciut go przestraszyły. Osobiście czytałam ją z ogromną przyjemnością i będę do niej wracać.
Na koniec dwie ilustracje, które nieco przestraszyły moje dzieci. Dodaję celowo byś wiedziała czy będzie ona odpowiednia dla Twojego dziecka. Jest ona dedykowana dla dzieci 6+. Osobiście nie bałam się ich pokazać moim dzieciom i na szczęście nie miały koszmarów Książka oczywiście z nami zostaje i będziemy sobie ją czytać co rok.
Post powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Frajda.