Ostatnio córka się rozwiodła i z maluszkiem wprowadziła się do naszego ciasnego mieszkania.

newsempire24.com 3 dni temu

Niedawno moja córka się rozstała i z malutkim dzieckiem wprowadziła się do naszego ciasnego mieszkania.
My z mężem mieszkamy w małym mieszkaniu. Myślałam, iż córka, będąc na urlopie macierzyńskim, mogłaby na jakiś czas zamieszkać z dzieckiem u mojej mamy. Niestety, teraz to niemożliwe, bo mama, która ma już 68 lat, wyszła za mąż i zamieszkała z nowym mężem.
Gdy mama zadzwoniła i oznajmiła, iż szykuje się do ślubu, początkowo myślałam, iż żartuje w jej wieku! Ale niestety, mówiła poważnie. Mama długie lata żyła sama, owdowiała dwadzieścia lat temu. Miałam trzydzieści pięć lat, gdy wyprowadziłam się z domu. Teraz żyję z mężem i dziećmi w mieście, odwiedzam mamę kilka razy w miesiącu i na święta.
Mama, dzięki Bogu, czuje się dobrze i sama radzi sobie z domem. Ja z mężem pomagamy tylko w ogrodzie czy przy rąbaniu drewna, resztę mama załatwia sama.
A teraz postanowiła sprowadzić do domu mężczyznę! To zwykła zdrada z jej strony! Nie powinna była tego robić. Jej narzeczony to jej rówieśnik, dawny znajomy z młodości, z którym kilka lat temu znów się zbliżyli. Na początku lipca wzięli ślub cywilny w urzędzie, a przyjęcie było skromne, tylko dla najbliższych.
Nie poszliśmy na ślub moim zdaniem to wstyd! Po co jej to było? Mogła żyć spokojnie bez tego. Jestem stanowczo przeciwko temu małżeństwu i do dziś nie mogę się z tym pogodzić. Mama ma duży dom, w którym teraz mieszkają razem.
Jej mąż nie ma żadnego majątku tylko troje dzieci i gromadę wnuków. Dlaczego to zrobiła? Jak mogła nas tak potraktować? Teraz, gdy są oficjalnie małżeństwem, jej mąż może rościć sobie prawa do naszego dziedzictwa. A my siedzimy w ciasnocie, ja z mężem i córką z wnuczką.
Mój syn mieszka z dziewczyną w wynajętym mieszkaniu. Myślałam, iż córka na urlopie mogłaby trochę odpocząć u mamy, ale teraz to niemożliwe mama zaczęła nowe życie.
Długo nie rozmawialiśmy. Niedawno zadzwoniła ciotka ze wsi, siostra mamy, i zaczęła nas pouczać. Mówiła, iż źle się zachowujemy, iż mama też ma prawo do szczęścia. Powinniśmy się cieszyć jej radością. A myślenie o spadku to nieładne, skoro mama jeszcze żyje. Powinna mnie jednak zrozumieć.
Może się okazać, iż zamiast domu po mamie zostanie nam stary, nieznany dziadek z mnóstwem problemów i jego biednymi krewnymi, którzy na pewno nie zrezygnują ze swojej części. Dlatego uważam, iż w tej sytuacji racja jest po mojej stronie, a mama postąpiła niewłaściwie.

Idź do oryginalnego materiału