Oto my: ludzie, którzy zawsze chcieli uczyć. Praca z dziećmi to najlepsze co wybraliśmy

gazeta.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Michał Łepecki / Agencja Wyborcza.pl


Miażdżąca większość obecnych nauczycieli w polskiej szkole to ludzie, którzy przez swoje ograniczone horyzonty, brak chęci czy słabe warunki, często nie doceniają pracy. Na szczęście w placówkach oświatowych są jeszcze ludzie, dla których szkoła jest ważna i czerpią z niej satysfakcję. - Nauczyciel jest jak misjonarz. Misja od niechcenia nie przyniesie efektów - mówi nam pani Agnieszka, nauczycielka z podstawówki.Nauczyciel to zawód, w którym ważne jest powołanie. Dobry pedagog, dzięki oddaniu pracy, potrafi wzbudzić w uczniach zainteresowanie, chęć zdobywania i pogłębiania wiedzy. Choć nad polską oświatą od lat krążą ciemne chmury, wciąż są jeszcze nauczyciele, którzy otwarcie przyznają, iż praca z dziećmi to ich spełnienie marzeń i nie wyobrażają sobie innej ścieżki życiowej. Kiedy widzą efekty własnych działań, czują satysfakcję. Zarówno zawodową, jak i czysto ludzką. Dzięki takim pedagogom jest realna szansa na odbudowę polskiej oświaty.
REKLAMA


Pracuję w szkole podstawowej od trzech lat. Wcześniej, zaledwie dwa lata, byłam nauczycielką w przedszkolu prywatnym. Może i jestem dziwna, ale naprawdę lubię tę pracę. Codziennie idę z ekscytacją, iż stanie się coś nowego. Wiele zawodów jest monotonnych, ale my, nauczyciele, akurat na to narzekać nie możemy- podkreśla pani Wiktoria. - Mówili, iż oświata jest trudna, ale ja patrzę na nią przez pryzmat wyzwań - dodaje.


Zobacz wideo


Marcin Józefaciuk: Nauczyciele nie tylko chcą pieniędzy, oni chcą godnych warunków pracy


Była polonistka: Nie da się być dobrym nauczycielem bez misjiPani Jadwiga, polonistka, która kilkanaście lat temu odeszła na emeryturę, wspomina, iż gdy pierwszy raz przeszła przez szkolne drzwi, poczuła, iż żyje. Jej koleżanki były krawcowymi, księgowymi, sprzątały w biurowcach czy sprzedawały na targach. Ona była dumna, iż mogła się nazwać nauczycielką języka polskiego. Na każdym kroku pokazywała miłość do tego przedmiotu. Kiedy po latach przychodzili do niej absolwenci i mówili, iż z łzami w oczach wspominają jej lekcje polskiego, czuła ogromną dumę. Spod jej skrzydeł wyszło choćby kilku nauczycieli, logopedów i dziennikarka, która dziś pracuje w telewizji. Nauczyciel to zawód prestiżowy i choć dziś nieszanowany, bardzo potrzebny. Ja zawsze mówię o szkole w superlatywach. Oczywiście nie zawsze było łatwo, ale takich chwil było mniej niż tych pozytywnych. Dzieci czasem łobuzują, ale też są wdzięczne, szczególnie te, którym zależy. Kiedyś nie martwiliśmy się o zarobki, bo w szkole się dobrze zarabiało- mówi emerytka i dodaje, iż każdemu, kto zastanawia się, czy iść na studia pedagogiczne, doradza, aby próbować odnaleźć swoje powołanie. - Nie da się być dobrym nauczycielem bez misji. Ja, jeszcze przed pracą w szkole, powiedziałam sobie, iż chcę dzieci jak najwięcej nauczyć i jak najmniej postawić im jedynek. Udało mi się to! - wspomina. "Niech chociaż połowa polskich nauczycieli pracuje w szkole wyłącznie dla dzieci"- Pracuję w szkole prawie 30 lat, a trafiłem do niej zaraz po studiach. Przebywanie z dzieciakami odejmuje mi lat, a jak widzę sukcesy dzieci i ich zaangażowanie, czuję dużą satysfakcję - mówi historyk i dodaje, iż choć nie narzeka na swoich kolegów i koleżanki z pracy, to jednocześnie marzy mu się, aby w każdej szkole był zespół kreatywnych i współpracujących ze sobą nauczycieli, którzy potrafią w każdym dziecku dostrzec to, co w nim wspaniałe.


Niech chociaż połowa polskich nauczycieli pracuje w szkole wyłącznie dla dzieci. Niech mówią o tym, iż nauczanie to ich pasja- dodaje. Pedagog wspomina, iż najpiękniejszym, co może dostać nauczyciel od swoich uczniów, jest to, kiedy po latach przychodzą do niego i dziękują za wskazówki, które dostali w przeszłości - takie sytuacje pokazują, iż praca nie poszła na marne - zaznacza.Nauczyciel jak misjonarz? "Misja od niechcenia nie przyniesie efektów"Podobne zdanie ma także pani Agnieszka, nauczycielka ze szkoły podstawowej. Kobieta podkreśla, iż tym nauczycielom, którym się chce, mają spokojniejsze życie. Nauczycieli porównuje do misjonarzy. - Misja pod przymusem nie ma żadnego sensu. Misja od niechcenia też nie przyniesie efektów. Trzeba się pogodzić z brakiem entuzjazmu ze strony niektórych uczniów, czasami z bólem głowy, nerwami, zmęczeniem i wątpliwościami, ale zapewniam, iż warto to zrobić. Zaraz przyjdzie nowy dzień i nowe wyzwania - dodaje.Z jej opinią zgadza się także pani Kinga. - Jestem nauczycielką i kocham ten zawód. Nie wyobrażam sobie innej pracy niż w szkole. Pracuję z pierwszakami i oni traktują mnie jak swoją ciocię. Czuję, iż mam wpływ na ich wychowanie, a jeżeli za kilka lat mi za to podziękują, chyba popłaczę się ze szczęścia. To będzie dowód na to, iż nie tylko należycie wypełniłam swoje obowiązki, ale przede wszystkim, iż oddałam serce i w zamian dostałam wdzięczność - mówi. A wy, drodzy internauci, czy spotkaliście na swojej drodze nauczycieli z pasją? Opowiedzcie nam o tym! Napiszcie do mnie maila: magdalena.wrobel@grupagazeta.pl. Zapewniam anonimowość!
Idź do oryginalnego materiału