Tak jak zima zaskakuje drogowców, tak jesienne chłody potrafią zaskoczyć rodziców i wychowawców w placówkach. To krytyczny moment zmiany trybu życia: z letniego, w którym dominuje bycie na zewnątrz, place zabaw i boiska, na ten zdystansowany wobec niepogody.
Wprawdzie coraz więcej świadomych opiekunów marzy, by zmienić codzienność na bardziej skandynawską, czyli wprowadzić aktywność na zewnątrz do życia swojego i dzieci przez okrągły rok. Do tego jednak trzeba się odpowiednio przygotować od strony wyposażenia szafy – swojej i naszych dzieci.
Zmiana pory roku na zimniejszą i doświadczenia związane ze zdrowiem dzieci w tym okresie, młodym rodzicom potrafią zdeterminować myślenie o aktywnym byciu na zewnątrz. Niekiedy zaliczymy jedno przeziębienie malucha i potem boimy się wychodzenia na chłód czy deszcz. Wystarczy niewinny błąd: ubierzemy się za ciepło rano w drodze do przedszkola, gdy temperatura potrafi spaść już w okolice kilku stopni. W ciągu dnia wyjdzie słońce, maluch pobiega w przedszkolnym ogródku, ale gruba kurtka, która jeszcze rano zdawała egzamin, nie pozwala by zdjąć zbędne warstwy.

Odbieramy dziecko z katarem (od spocenia się i następnie wychłodzenia) i myślimy: te placówkowe wirusy… Tymczasem naprawdę nie musi tak być. Warto poznać sekrety sprytnego outdoorowego ubierania się, zachęcić do podobnego podejścia innych członków przedszkolnych, szkolnych i żłobkowych społeczności. Dzieci aktywne na zewnątrz to dzieci zdrowsze. Oczywiście pod warunkiem, iż mają odpowiednią odzież. Od tego ile czasu będziemy przebywać na świeżym powietrzu zależy cała reszta: czy uda nam się przetrwać sezon zimowy w zdrowiu.
Wybierz odzież funkcjonalną
Dobra wiadomość jest taka, iż branża odzieży outdoor się stale unowocześnia. Jednym z nowych elementów, które cieszą się nieskrywaną sympatią rodziców, są ubrania 3 w 1. Niezawodna marka Jack Wolfskin oferuje je od kilku sezonów w kapsułowej szafie dla dzieci. To genialne rozwiązanie dla tych, którzy cenią pragmatyzm, minimalizm i oszczędność (nie tylko miejsca w szafie). Funkcjonalna odzież tego typu pozwala bowiem na operowanie zaledwie jednym wierzchnim ciuchem outdoorowym tak, by dziecku zawsze było termicznie komfortowo.
Zewnętrzna warstwa kurtki 3 w 1 to oddychająca membrana. Dość sztywna, wodoodporna, jednak lekka i oddychająca, co czyni ją lepszym rozwiązaniem niż klasyczny gumowy sztormiak. Membranowego „shella” z kurtki 3 w 1 można nosić samodzielnie, jeżeli jest ciepło, ale pojawia się wiatr lub deszcz. Do tego zestaw tworzy podpinka (nowoczesna, nie taka jakiej używali nasi dziadkowie, choć jej zasada działania jest podobna). Polarowy „wsad”, czyli naszą drugą warstwę, można przymocować do kurtki praktycznymi zatrzaskami i suwakiem, robiąc z niej w sekundy ciepłą, pełnoprawną odzież jesienno-zimową.

Sama podpinka, która jest po prostu jakościowym polarem, i której guziki/suwaki są sprytnie ukryte, może być też po prostu lekką bluzą i windstopperem w czasie pogody przejściowej. Jedna taka wielofunkcyjna kurtka załatwia nam więc kilka wyzwań, jeżeli chodzi o odzież: praktyczny strój wierzchni, bluzę, oraz outfit przeciwdeszczowy. Nie zajmuje wiele miejsca (to przez cały czas tylko jeden ciuch!) i pozwala dziecku samodzielnie zadbać o swoje ciepło, gdy już jest na tyle duże, by umieć decydować kiedy powinno się rozebrać podczas zabawy na boisku.
Kurtki 3 w 1 są po prostu genialne, ponieważ można je nosić okrągły rok. Nie jest to więc inwestycja na chwilę – szczególnie, iż zapinane mankiety i uniwersalny krój sprawiają iż można nosić je z lekkim zapasem rozmiarowym, bez straty dla funkcjonalności. Latem – sprawdzą się na deszcze, zimą na mrozy, będą też przydatne w różnych konfiguracjach w okresach przejściowych. Z tego samego powodu kurtki 3 w 1 nadają się dla rodziców. Ich szczególną zaletą jest oddychalność – nie ryzykujemy „zapocenia się” w czasie aktywności. Mamy gwarancję komfortu termicznego, czy to na spokojnych spacerach z dziećmi, czy podczas większego wysiłku takiego jak rower, wędrówka pod górę czy gra w piłkę. Inwestując w membranową kurtkę typu 3w1 rodzic od razu zyskuje strój na zimowe trekkingi, biegi, a choćby biegówki czy narty.


A co nosić w mieście?
Skoro jesteśmy przy strojach dla rodziców – nie każdy ma naturę sportowca i przekonanie do typowo profesjonalnych, outdoorowych kurtek, szczególnie jeżeli prowadzimy raczej miejski tryb życia. Tutaj rozwiązaniem może być po prostu ciepła parka-płaszcz, której design współgra ze stylistyką urban, dając dzięki jakości marki sportowej jednocześnie bardzo duży komfort używania.
Takim modelem jest Frozen Palace Coat Jack Wolfskin. Tego typu zimowe okrycia będą dobre dla mam małych dzieci wózkowych, które chcą czuć się komfortowo podczas długich spacerów, i jednocześnie kompletują porządną zimową odzież np. na czas ferii na stoku. A to wszystko w estetyce bardzo przyjaznej wielbicielom dobrego stylu – jako ciuch odpowiedni zarówno do pracy, jak i na czas z dziećmi w parku – po pracy. Ciepły dłuższy płaszcz-parka to także opcja dla wszystkich, którzy czekają na koniec treningu (np. piłkarskiego) swoich dzieci i bardzo nie chcą zmarznąć. Jack Wolfskin w tym sezonie oferuje Frozen Palace Coat w pięknym kolorze cytrynowych lodów, czyli viralowym odcieniu lemon ice, w którym pojawiło się też sporo innych elementów kolekcji.


Te akcesoria się przydadzą!
Co z obuwiem? Kolejna rzecz, która spędza rodzicom sen z powiek. Powinny być podobnie jak odzież: ciepłe, ale oddychające. Dobrze też, jeżeli się łatwo zakładają, są zdrowe ortopedycznie, oraz wodoodporne, tzn. przetrwają przypadkowe wdepnięcie w kałużę, czy kilkadziesiąt minut spacerowania w deszczu. Takie parametry mają wszystkie jesienne buty dla dzieci od Jacka Wolfskina. Dorosłym bardzo przyda się model Texapore Wild Hike, który gwarantuje maksymalną wygodę dzięki piankowej podeszwie.


To nowy rodzaj górskiego obuwia sportowego, który nie ma nic wspólnego z dawnymi ciężkimi kamaszami – a ponieważ jest zaprojektowany do każdego terenu, nada się i na spacery po mieście i na wypady za miasto. Buty Texapore Wild Hike dla kobiet i mężczyzn występują w wersji low i mid, w zależności od tego czy chcemy mieć większe czy mniejsze wsparcie kostki.


Poza kurtką i obuwiem pozostają jeszcze akcesoria, które choć rzadko są traktowane priorytetowo, to jednak potrafią zrobić różnicę w outdoorowym funkcjonowaniu rodziny. I tu także przydają się produkty wielofunkcyjne – takie jak kominy, które mogą być i szalikiem, i balaclavą, i czapką, która mieści się pod rowerowy/narciarski kask. Szal typu komin Real Stuff Loop jest przyjemny w dotyku, lekki, wyprodukowany z recyclingowanego materiału.
Z praktycznych rozwiązań warto zwrócić też uwagę na plecaki dziecięce z systemem rollup. To rzadko spotykane rozwiązanie na rynku plecaków dla dzieci, a przecież robi ogromną różnicę, gdy chcemy np. wozić dziecko do szkoły rowerem nie narażając plecaka z książkami na zmoknięcie. Model Island Mini jest kompaktowy, nieduży, wymarzony dla przedszkolaków i pierwszoklasistów, którzy nie powinni dźwigać jeszcze większych pakunków. W zestawie posiada matę do siedzenia, co czyni go idealnym produktem dla aktywnych (na wędrówki, wycieczki) – małe dzieci często potrzebują przerw i momentu by „posiedzieć” w trakcie intensywnych aktywności. Materiał, z którego został wykonany – Cross RIP 300D cechuje się bardzo dużą wytrzymałością. Oznacza to, iż z dużym prawdopodobieństwem plecak będzie można potem przekazać kolejnemu dziecku.

Jesień i zima nie takie straszne
Co poza standardowym przygotowaniem się od strony zakupów możemy zrobić dla naszego swobodnego outdoorowego funkcjonowania? Wychodźmy na zewnątrz z dziećmi każdego dnia. Znajdźmy na to sposób – oświetlony plac zabaw, albo chociaż częściowe pokonanie trasy do placówki pieszo lub rowerem. Weekendy spędzajmy aktywnie, niekoniecznie na dalekich eskapadach, czasem wystarczy najbliższy las lub park. Bardzo ważne jest też tworzenie sprzyjającej outdoorowi atmosfery w placówce dziecka.
Poznajmy zdanie innych rodziców i nauczycieli na temat wychodzenia na boisko czy do ogródka przedszkolnego w niepogodę. Co stanowi przeszkodę by tak funkcjonowała grupa/ klasa naszego dziecka? Najczęściej są to obawy nauczycieli i rodziców o to, iż dzieci zmarzną. Pracujcie ze swoimi dziećmi nad ich umiejętnością kontrolowania własnego komfortu termicznego. Im szybciej maluch nauczy się koncentrować na tym co czuje (za zimno/ za gorąco) tym lepiej dla niego. I zawsze jest szansa, iż szybciej z rodzica zostanie zdjęty ciężar monitorowania komfortu termicznego dziecka.
***
Artykuł powstał we współpracy z marką Jack Wolfskin.










