Pan Tabletka wyjaśnił, jak adekwatnie robić dziecku inhalacje. Rodzice często popełniają jeden błąd

gazeta.pl 1 rok temu
Zdjęcie: fot. Shutterstock/Elizaveta Galitckaia


Choroboza, czyli sezon infekcyjny, trwa i przez cały czas się rozkręca. Szczególnie dzieci chorują dużo i często. Wielu rodziców przyznaje, iż choćby nie chowa urządzeń do inhalacji, ponieważ to nie ma sensu i za kilka dni zwykle trzeba je ponownie wyciągać.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na Gazeta.plPrzychodnie od dawna są zapełnione małymi pacjentami. Większość z nich jest już w tym roku któryś raz u pana doktora. Kaszel, jelitówki, wysypki, katary to dolegliwości, które się cały czas pojawiają.

REKLAMA







Zobacz wideo
Oczyszczanie nosa noworodka. Położna radzi, jak najlepiej to zrobić



Wielu rodziców obawia się, czy ciągłe chorowanie jest czymś normalnym, bo "ile można". zwykle nie ma powodów do niepokoju, dziecko nabiera w ten sposób odporności. Na szczęście w większości przypadków, gdy maluch idzie do szkoły, choruje zdecydowanie rzadziej.
Po co robi się inhalacje?
Nie wszyscy wiedzą, iż inhalacje są bardzo starą metodą leczniczą. Stosowano je już setki lat temu, chociaż wówczas nie było specjalnych urządzeń, do których można wlać lek i inhalować dziecko. Niegdyś najczęściej dodawano zioła czy olejki eteryczne do gorącej wody i wdychano parę.


w tej chwili wystarczy wlać specjalny lek do pojemniczka, założyć maseczkę i włączyć urządzenie. Takie zabiegi są bardzo pomocne przy leczeniu wielu dolegliwości i chorób. Plusem robienia inhalacji jest też to, iż nie obciążają żołądka i przewodu pokarmowego, jak w przypadku tradycyjnego leczenia farmakologicznego.
Rodzice często popełniają ten błąd
Okazuje się jednak, iż robienie inhalacji wcale nie jest tak banalnie łatwe jak się wydaje. Wielu rodziców popełnia błąd, myśląc, iż nie da się jej zrobić źle.




Jest jedna mega ważna rzecz, której można nie robić, żeby inhalacje, szczególnie inhalacje lekami u dzieci, ale i dorosłych, były skuteczniejsze. To jest bardzo nieoczywiste, natomiast jeżeli podajecie dziecku leki, które mają docierać do płuc, to zależy nam, żeby ta inhalacja przebiegała przez usta. Dlatego iż jeżeli dziecko oddycha nosem, a dzieciaki naturalnie oddychają nosem, to nos jest filtrem i te cząsteczki leku zostają w dużej mierze, nie docierają do płuc i lek nie działa, więc jeżeli jest infekcja i dziecko ma katar, takiego gluta i oddycha przez usta, to nie smarkajcie nosa przed inhalacjami, tylko dopiero po inhalacjach. Zróbcie inhalacje z zablokowanym nosem, tak żeby dziecko oddychało mocniej przez usta

- wyjaśnia na Facebooku Marcin Korczyk, farmaceuta znany jako @pantabletka, który chętnie dzieli się w mediach społecznościowych swoją wiedzą. Podpowiada też rodzicom, "co robić, żeby tabletki nie były potrzebne", a jeżeli już, to jak wybrać te najlepsze.


Pan Tabletka radzi także, iż w przypadku starszych dzieci, które radzą sobie z ustnikiem, można pomyśleć o zrezygnowaniu z maseczki. Wtedy jest pewność, iż dziecko oddycha ustami. Podobne porady można przeczytać na stronie mamalekarz.pl: Dla dzieci starszych, po trzecim roku życia, zaleca się stosowanie znacznie skuteczniejszego ustnika. Chociaż doświadczenie pokazuje, iż im wcześniej dziecko używa ustnika, tym lepiej.
Pan Tabletka Facebook/Pan Tabletka
W komentarzach pod nagraniem farmaceuty pojawiły się wpisy wielu osób, które zdradziły, w jaki sposób one sobie radzą z robieniem inhalacji u swoich pociech:




Ja swoim mówię, żeby śpiewali przy inhalacji

- przyznała jedna z mam. "Czasami pomaga śpiewanie albo rozmowa w trakcie inhalacji. Wtedy nie da się oddychać nosem", "My lubimy się śmiać i dużo gadać przy inhalacji" - pisali też inni.
Zapominamy o myciu inhalatora
Bardzo częstym błędem, jaki jest popełniany przy inhalacjach, jest zapominacie o umyciu maseczki czy ustnika. A przecież mogą się tam znajdować resztki leku z poprzednich zabiegów, o bakteriach i zarazkach nie wspominając.

Po każdym użyciu elementy urządzenia trzeba dokładnie umyć i wysuszyć. zwykle wystarczy do tego woda i odrobina łagodnego detergentu. Zalecenia dotyczące eksploatacji należy sprawdzić w ulotce producenta. W inhalatorze nie mogą zostać resztki leku ani krople wody po płukaniu. Umyty sprzęt można włączyć na chwilę, sprzężone powietrze dokładnie osuszy zakamarki.

- czytamy na stronie mamalekarz.pl. Maseczkę powinno się dezynfekować spirytusem lub specjalnym środkiem. Co ciekawe, nie trzeba jednak myć wężyka - chyba iż są w nim jakieś resztki płynu.
Idź do oryginalnego materiału