Pani od muzyki zniszczyła marzenia o czerwonym pasku. "Przecież nie każdy musi być orłem"

mamadu.pl 1 dzień temu
Czy jedna czwórka z muzyki powinna przekreślić całoroczny wysiłek dziecka? Nasza czytelniczka opisała historię swojego syna, który nie otrzyma świadectwa z paskiem – mimo bardzo dobrych wyników w nauce. Wszystko przez brak dobrej woli i słowa nauczycielki: "Nie każdy musi być orłem".


"Nie każdy jest orłem"


Nie wiem, czy to tylko ja mam wrażenie, iż szkoła to czasem teatr absurdu. Mój syn – wzorowy uczeń, grzeczny, systematyczny, z piątkami z matmy, polskiego, angielskiego – nie dostanie świadectwa z paskiem. Bo miał czwórkę z muzyki. Tak, z muzyki. Przedmiotu, na którym dzieci śpiewają trzy piosenki na krzyż i zapisują w zeszycie sekwencje nut na zaliczenie.

Najpierw napisałam maila, a potem poszłam do nauczycielki i grzecznie zapytałam, czy jest szansa na poprawę. Mamy czerwiec, wystarczy jedna pozytywna ocena, jedno odpytywanie czy prezentacja o kompozytorze. Pani spojrzała na mnie jak na intruza i powiedziała, iż "nie każdy musi być orłem". Że "czwórka to bardzo dobra ocena, a nie każdy zasługuje na pasek".

Przepraszam bardzo, ale to chyba nie nauczycielka ma decydować, kto zasługuje, tylko liczby. Średnia mojego syna to 4,5. Gdyby z muzyki miał 5, w czerwcu odebrałby świadectwo z paskiem. Czy to takie straszne dać komuś szansę? Na innych przedmiotach nauczyciele rozumieją, iż dzieci są różne, iż ktoś jest świetny z nauk ścisłych, ale niekoniecznie ze sztuki. A tu? Zero elastyczności, zero empatii. Szczególnie iż miałam poczucie, iż na tej muzyce nie dzieje się nic aż tak ambitnego, żeby nauczycielka tej jednej oceny nie mogła podciągnąć.

Nie wiadomo, gdzie jest wsparcie od nauczycieli


Dla tej pani najwyraźniej ważniejsze jest to, żeby pokazać, iż ona się nie ugina i jakaś obrona swojej pozycji. W ogóle nie myśli o tym, by dać szanse dzieciom. Bo tak to wygląda – jak pokaz siły i dobitne danie do zrozumienia, iż to ona jest silniejsza i decyduje. Jakby chodziło o jakąś prywatną wojnę z rodzicami. Usłyszałam jeszcze, iż "gdyby każdy miał pasek, to przestałoby to coś znaczyć". No ale mój syn nie jest "każdym"! On na ten pasek zapracował. I co, wszystko ma mu popsuć czwórka z muzyki?

Najbardziej boli mnie to, iż on się przejął. Jest dzieckiem, któremu zależy. Nie prześlizguje się z klasy do klasy. Pamiętam, jak mówił w maju, iż może się uda z tym paskiem. I co mam mu teraz powiedzieć? Że przegrał z ambicją jednej nauczycielki, której nie zależy? Szkoła powinna wspierać, motywować, nagradzać starania. A nie tłumaczyć się, iż czwórka "też jest dobrą oceną", kiedy wystarczyło tak niewiele. To nie chodzi o rozpieszczanie dzieci, tylko o sprawiedliwość. A tu sprawiedliwości nie ma, bo nie było na nią szansy.

Może ktoś powie, iż przesadzam. Ale znam innych rodziców, którym powiedziano to samo. Z muzyki, z plastyki, z techniki – "nie będzie poprawy, bo to tylko cząstkowa ocena, bo system nie pozwala, bo nie mamy czasu". A przecież system tworzą ludzie. I to oni podejmują decyzje. Szkoda, iż często po prostu nie chcą wesprzeć swoich podopiecznych.

Idź do oryginalnego materiału