Od 4 sierpnia 2025 roku w Krakowie zacznie obowiązywać nowy system opłat za parkowanie. Zamiast jednej stawki w każdej strefie – progresja cenowa i rozróżnienie między mieszkańcami miasta a osobami spoza Krakowa. Zmiany uderzą przede wszystkim w przyjezdnych, ale również mieszkańcy odczują wzrost kosztów.
Dotąd sytuacja była prosta. W strefie A każda godzina kosztowała 6 zł, w strefie B – 5 zł, a w strefie C – 4 zł. Nie miało znaczenia, czy kierowca płaci podatki w Krakowie, czy tylko odwiedza miasto – obowiązywał jednolity cennik. Teraz zasady się zmieniają.
Po 4 sierpnia posiadacze Karty Krakowskiej zapłacą w podstrefie A 6 zł za pierwszą godzinę, 7 zł za drugą, 8 zł za trzecią, a za każdą kolejną znów 6 zł. W strefie B będą to odpowiednio 5, 6 i 7 zł, a potem znów 5 zł. W strefie C stawka dla mieszkańców pozostanie bez zmian i wyniesie 4 zł za każdą godzinę. Natomiast kierowcy bez Karty Krakowskiej zapłacą znacznie więcej: w strefie A – 9, 10 i 11 zł za trzy pierwsze godziny, potem znów 9 zł. W strefie B – 8, 9 i 10 zł, a dalej 8 zł. W strefie C – 7, 8 i 9 zł, z powrotem do 7 zł od czwartej godziny.
Co to oznacza w praktyce? Sprawdźmy na konkretnych przykładach.
W strefie A, czyli w ścisłym centrum Krakowa, dziś każdy kierowca – niezależnie od miejsca zamieszkania – płaci za trzy godziny 18 zł (po 6 zł za godzinę). Od sierpnia mieszkaniec Krakowa zapłaci już 21 zł, czyli o 3 zł więcej. Kierowca spoza miasta zostawi w parkomacie aż 30 zł – to aż 12 zł więcej niż dziś.
W strefie B, obejmującej m.in. okolice AGH i miasteczka studenckiego, obecna cena za trzy godziny to 15 zł (trzy razy po 5 zł). Po zmianach mieszkaniec zapłaci 18 zł, a więc również o 3 zł więcej. Kierowca bez Karty Krakowskiej wyda 27 zł – prawie dwa razy tyle, co dotychczas.
W strefie C, która obejmuje np. okolice Parku Jordana, dzisiejszy koszt trzech godzin to 12 zł (po 4 zł za godzinę). Dla mieszkańca nic się nie zmieni – nadal zapłaci 12 zł. Ale przyjezdny od sierpnia zostawi aż 24 zł – dokładnie dwa razy więcej.
Różnice są więc wyraźne. Dla mieszkańca miasta – umiarkowane podwyżki, rzędu 3 zł za trzy godziny. Dla osób spoza Krakowa – realne i odczuwalne wzrosty, sięgające choćby 12 zł przy trzygodzinnym postoju. W strefie C – dotąd najtańszej – kierowcy bez Karty zapłacą dwa razy więcej niż wcześniej. W strefie A – najdroższej – koszt parkowania dla przyjezdnych zbliży się do cen obowiązujących w centrach europejskich metropolii.
Do tego dochodzi techniczna zmiana sposobu płatności. Nowe parkomaty, sprowadzone z Warszawy, pojawią się w centrum miasta i będą wymagały nie tylko wpisania numeru rejestracyjnego pojazdu, ale również podania PIN-u przypisanego do konta użytkownika Karty Krakowskiej. Analogicznie będzie działać system w aplikacjach mobilnych, które – jak wynika z danych miejskich – generują już więcej wpływów niż parkomaty. Tylko w lutym 2025 roku aplikacje przyniosły miastu 3,7 mln zł, podczas gdy urządzenia naziemne – 2,7 mln zł.
Karta Krakowska, niezależnie od tego, czy w wersji plastikowej, czy cyfrowej, będzie uprawniała do zniżek, ale tylko dla jednego pojazdu naraz. To oznacza, iż nie można będzie równolegle parkować kilku aut na jednej karcie, co ma przeciwdziałać nadużyciom. System rozpoznaje użytkownika, a nie samochód, ale wymaga wcześniejszej rejestracji pojazdu.