Pensje nauczycieli znowu na celowniku. MEN składa obietnice, związkowcy w gotowości

warszawawpigulce.pl 5 godzin temu

W środku gorącego politycznego tygodnia pojawiła się deklaracja, która może mieć dalekosiężne skutki dla jednej z najważniejszych grup zawodowych w kraju. Wypowiedź szefowej resortu wywołała poruszenie w środowisku, a także falę komentarzy w mediach i wśród ekspertów. Sprawa dotyczy nie tylko pieniędzy, ale także zasad, które mogą zmienić system na lata.

Fot. Warszawa w Pigułce

MEN zmienia ton. Podwyżki dla nauczycieli wracają na stół

Minister edukacji Barbara Nowacka ogłosiła nowe stanowisko rządu w sprawie wynagrodzeń nauczycieli. Zapowiedziała, iż projekt ZNP, który zakłada powiązanie pensji pedagogów z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce, ma zostać przyjęty do końca kadencji. Nowacka zadeklarowała także, iż w 2026 roku kwota bazowa wzrośnie o 10,3 proc. – do poziomu 5995,67 zł. Te zapewnienia padły na kilka dni przed decyzją Związku Nauczycielstwa Polskiego o ewentualnym rozpoczęciu akcji protestacyjnej.

Dotychczas resort edukacji podkreślał, iż wysokie podwyżki dla nauczycieli już zostały zrealizowane i w obecnej sytuacji budżetowej nie ma przestrzeni na kolejne. Teraz szefowa MEN mówi wprost: nauczyciele muszą zarabiać godnie. Jak zaznaczyła, wzrost płac nauczycielskich nie powinien być równy inflacji, ale wyższy. Zmiana narracji nastąpiła po wcześniejszych ostrzeżeniach ze strony ZNP, które domaga się nie tylko wzrostu wynagrodzeń, ale także nowelizacji Karty nauczyciela.

Minister przyznała również, iż toczą się rozmowy na temat czasu pracy i pensum, co – po uchwale Sądu Najwyższego dotyczącej godzin nadliczbowych – staje się kluczowym wątkiem negocjacji z partnerami społecznymi. Nauczyciele pozostają jednak nieufni. Wielu z nich uznaje nowe zapowiedzi za próbę osłabienia determinacji środowiska tuż przed możliwym protestem. Decyzja w tej sprawie zapadnie już 24 czerwca.

Idź do oryginalnego materiału