8 maja absolwenci szkół średnich piszą egzamin maturalny z matematyki.
Tuż po godzinie 9:00 w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się zdjęcia arkuszy maturalnych.
Korzystanie z telefonu i ściąganie grozi unieważnieniem egzaminu, jednak niektórzy podejmują ryzyko.
Telefon na maturze (nie)zabroniony
Chwilę po rozpoczęciu egzaminu maturalnego z języka polskiego Twitter został zalany zdjęciami arkuszy. W przypadku matury z matematyki jest podobnie. Choć posiadanie przy sobie telefonu w czasie egzaminu jest zabronione, do sieci i tak trafiają kolejne przecieki.
Wytyczne Centralnej Komisji Egzaminacyjnej są jednoznaczne: korzystanie ze telefona (czy choćby zegarka z dostępem do internetu) w czasie egzaminu maturalnego jest kategorycznie zabronione i może grozić unieważnieniem egzaminu dla całej grupy. Mimo to już kilkanaście minut po godzinie 9:00, oficjalnym rozpoczęciu matury z matematyki, na Twitterze zaczęły pojawiać się zdjęcia i nagrania arkuszy.
Choć niektóre posty mają charakter informacyjny, nie brakuje próśb o pomoc. Tegoroczni maturzyści publikują posty oznaczone odpowiednimi hasztagami i proszą, by rozwiązać za nich zadanie lub wskazać, która odpowiedź jest prawidłowa. Arkusz składa się z zadań zamkniętych (A, B, C, D) i otwartych. Teoretycznie, by zdać egzamin, wystarczy "trafić" z odpowiedziami w większości zadań zamkniętych. Lub otrzymać prawidłowe odpowiedzi od użytkowników Twittera.
Oczywiście pojawiają się wątpliwości, czy tego typu posty są autentyczne, choć prawdopodobieństwo jest duże. W czwartek 4 maja, tuż po rozpoczęciu egzaminu, na Twitterze zaczęto udostępniać pierwsze przecieki z matury. Po zakończonym egzaminie okazało się, iż tematy wypracowań w 2023 pokrywały się z tymi w arkuszach publikowanych w mediach społecznościowych.
Można więc podejrzewać, iż i w przypadku matury z matematyki absolwenci szkół średnich ryzykują unieważnieniem egzaminu i korzystają z telefonów, prosząc o pomoc.