W bazie PESEL UKR w tej chwili znajduje się około 309 tysięcy dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. Z tego około 203 tysiące uczy się w polskich placówkach. Niestety dla wielu takich szkół i przedszkoli przyjęcie ukraińskich uczniów to jedyna możliwość kontynuowania działalności edukacyjnej. A co będzie, jeżeli mali Ukraińcy opuszczą Polskę i wrócą do ojczyzny? Czy to dla wielu placówek oznacza koniec ich istnienia? Być może, bo polskich uczniów jest w wielu szkołach i przedszkolach po prostu za mało.
REKLAMA
Zobacz wideo Ta szkoła jest warta 124 miliony. "Dajemy szanse każdemu, kto chce się u nas uczyć"
Coraz mniej polskich uczniów. Na razie lukę zapełniają dzieci i młodzież z Ukrainy
Problem zbyt małej liczby dzieci dotyka zwłaszcza szkół i przedszkoli ze średnich miast. Co za tym idzie, w tych miejscowościach może okazać się konieczna likwidacja części placówek.
Dzisiaj mamy taką sytuację w niektórych miastach, iż dzieci z Ukrainy zastępują nam malejącą liczbę polskich dzieci. Chociaż zamykamy w niektórych dzielnicach powoli w Warszawie oddziały przedszkolne w szkołach, to jeszcze nie musimy zamykać szkół, bo jest wystarczająca liczba dzieci, aby te przedszkola z kolei utrzymać
- tłumaczy Justyna Glusman, zastępczyni burmistrza dzielnicy Ochota w rozmowie z serwisem Portal Samorządowy.pl. Dodała też, iż wszystko zależy od tego, ile ukraińskich dzieci wróci wraz z rodzinami do ojczyzny, a ile zdecyduje się zostać w Polsce.
Warto dodać, iż od 1 września 2024 roku pojawił się nowy warunek dla obcokrajowców, którzy chcą pobierać 800 plus i 300 plus. Jest to konieczność realizowania przez dziecko obowiązku szkolnego (nauki) w polskiej placówce. Dzięki temu już teraz do owych polskich szkół zostało zapisanych niemal 20 tysięcy uczniów z Ukrainy. To o 13,5 procent więcej w porównaniu z rokiem szkolnym 2023/2024.
Ukraińscy uczniowie ratują polskie szkoły. Pomóc mogą też polscy emigranci
Wiele polskich szkół i przedszkoli ratują przed likwidacją uczniowie z Ukrainy. Jednak nadzieja jest też w polskich rodzinach, które kiedyś wyjechały za granicę.
jeżeli Polacy wrócą z emigracji, na przykład ze Stanów Zjednoczonych czy innych krajów, mogą wypełnić tę lukę
- tłumaczy Justyna Glusman, zastępczyni burmistrza dzielnicy Ochota w rozmowie z serwisem Portal Samorządowy.