Spotkania wolontariuszy Fundacji Studio Wschód po wakacyjnych akcjach stały się już tradycją. Choć od zakończenia wyprawy do północnego Kazachstanu minęło zaledwie kilka tygodni, niemal wszyscy z euforią przybyli do Żychlina w ostatni sierpniowy weekend. Tegoroczny wyjazd wyjątkowo nas zintegrował. prawdopodobnie duży wpływ miało na to nasze nastawienie: jechaliśmy do ciężkiej pracy na
polskich cmentarzach, aby spotykać się z Rodakami, którzy są dla nas przykładem patriotyzmu i przywiązania do polskości mimo trudnej historii i ciężkich warunków życia. Wiedzieliśmy też, iż będziemy przebywać w miejscach szczególnie ważnych dla deportowanych przez Stalina w 1936 roku Polaków i ich potomków – między innymi w Oziornoje i na Sopce Wołyńskiej. Chcieliśmy dobrze wykorzystać ten wyjątkowy czas i dobrze wypełnić naszą misję.
Tak właśnie wyglądał ten pobyt: pracowity, pełen emocji i wzruszeń, ale także chwil euforii i zabawnych sytuacji. Nasza wolontariacka rodzina zjednoczyła się jeszcze bardziej. Gościnny Żychlin powitał nas piękną pogodą, sprzyjającą długim rozmowom w plenerze. Nie zabrakło
również niespodzianek: dla Pani Grażyny Orłowskiej-Sondej i Pana Janka Matkowskiego z Fundacji Studio Wschód tort z flagą Kazachstanu, a dla Ekipy TV – pamiątkowy album wykonany przez wolontariuszkę Leokadię Kołodyńską-Zysk. Nasz kolega Paweł Marcinkowski zaprezentował film-
niespodziankę z tegorocznej wyprawy. Podpatrzone sceny z życia wolontariuszy wywołały salwy śmiechu i stały się źródłem żartów. Paweł i Maciej Błażko podczas akcji tworzyli „ekipę medialną Wolne Oziornoje” i umilali nam czas krótkimi audycjami oraz filmikami. Mila i Olek Suchowieccy częstowali wszystkich herbatą z kazachskiego samowara.
Na stole – jak zawsze – czekał obfity poczęstunek: pieczony indyk, bigos, sałatki, ciasta, baursaki… Rozmowy przy stole trwały niemal do rana, dlatego wielu z nas zostało na nocleg w gościnnym domu. Śniadanie w gronie przyjaciół to zawsze wyjątkowy czas.
Snujemy wówczas plany na przyszłość,wyznaczamy nowe zadania i przygotowujemy kolejne wyprawy…
