REKLAMA
- Tak, to powszechna praktyka. Co roku jeżdżę ze swoimi uczniami na zielone szkoły i żeby było taniej, sam szukam noclegów. Hotele mające cztery czy pięć gwiazdek często oferują ceny podobne do tych, co pensjonaty. Ja zamiast luksusu, wybieram niższy standard, bo uważam, iż żadna w tym edukacja, aby pokazywać to dzieciom - powiedział eDziecku pan Jacek, nauczyciel wychowania fizycznego, który także i tegoroczną zieloną szkołę spędzał z uczniami w niedużym lokalnym pensjonacie.
Zobacz wideo
Dlaczego uczniowie nie lubią WF-u? "Jest nudny"
Zielona szkoła w pięciogwiazdkowym hotelu? Nauczycielka: Nigdy więcejTym tropem nie idą jednak wszyscy nauczyciele. Nasza czytelniczka, która szkołę skończyła już kilka lat temu, zdradziła, iż sama, będąc w liceum, była na zielonej szkole w Sudetach, gdzie nauczyciele wynajęli dzieciom pięciogwiazdkowy hotel. 16-letni uczniowie byli zachwyceni miejscem i w zasadzie od razu zaczęli korzystać z dobrodziejstw kurortu, szczególnie iż mieli sporo czasu wolnego.- Mieliśmy do dyspozycji basen i saunę, a także boisko do piłki nożnej. Była także restauracja, więc jak byłyśmy głodne, to zamawiałyśmy sobie pizzę lub frytki, mimo że, iż jedzenie było zapewnione. Nauczyciele dali nam dużo czasu wolnego. Myślę, iż to dlatego, bo sami chcieli odpocząć. Nam to wszystko mocno pasowało i świetnie wspominam ten wypad - twierdzi pani Martyna.Uczniowie odpięli wrotki i się zaczęło. Nauczycielka najadła się wstyduChoć wszystkie atrakcje były za darmo, to przed jednym z dobrodziejstw, nauczyciele zapomnieli przestrzec. Chodziło o pokojowy barek, w którym były słodycze i napoje. - Moi koledzy myśleli, iż to za darmo. Codziennie wypijali litry coli, a także jedli drogie słodycze. Oczywiście obsługa uzupełniała im barek codziennie, a jak przyszło co do czego i kazano nam się wymeldować, nauczyciele przeżyli szok. Nie zapomnę do dziś sytuacji, w której obsługa poinformowała moją wychowawczynię, ile ma do dopłaty za to, iż jej uczniowie przez cały wyjazd korzystali z barku pokojowego - zdradziła i dodała, iż kwota znacznie przewyższała wartość wycieczki, która wtedy wynosiła 500 złotych.
Nauczycielka powiedziała, iż nigdy więcej nie zabierze już uczniów do tak drogiego hotelu, bo tylko przez nas najadła się wstydu. Oczywiście tylko moi mądrzy koledzy skorzystali z barku, jednak mimo to, kolorowo nie było. Chyba nie muszę mówić, jak bardzo wściekli byli ich rodzice- podsumowała pani Martyna. Pedagożka: Niektóre dzieci na takich wyjazdach mogą poczuć się zakłopotane czy gorsze od rówieśnikówO to, czy warto zabierać dzieci do tak drogich hoteli, a także czy może im to w jakikolwiek sposób zaszkodzić, zapytaliśmy pedagożkę Annę Chmielewską. Ekspertka przyznała, iż nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy zabierać dzieci na zielone szkoły do drogich hoteli. Jak wspomniała, ważne są potrzeby grupy, intencje organizatorów czy wartości, na które chcemy postawić podczas wyjazdu."Drogie hotele z jednej strony mogą być atrakcyjne pod względem komfortu, bezpieczeństwa i zaplecza. Z drugiej strony, dzieci mogą mieć wygórowane oczekiwania wobec późniejszych wyjazdów, traktując wysoki standard jako coś normalnego. Niekorzystny może być również nadmiar hotelowych atrakcji, które zajmują uwagę dzieci, odciągając od najważniejszej idei wyjazdu, jakim jest integracja. Warto zachować umiar, ponieważ wycieczki szkolne są nie tylko okazją do odpoczynku, ale również nauką budowania relacji, samodzielności czy radzenia sobie w różnych sytuacjach" - zwróciła uwagę i dodała, iż nauczyciele czy rodzice, zastanawiając się nad organizacją wyjazdów grupy szkolnej do drogich hoteli, powinno rozważyć wszelkie za i przeciw.Według pedagożki korzyścią będzie z pewnością możliwość doświadczania różnych standardów życia, ale również zasad zachowania w określonych miejscach publicznych czy konieczności okazania szacunku wobec obsługi hotelowej. Natomiast, szkodliwe może okazać się pogłębianie różnic społecznych czy poczucie wykluczenia u uczniów z mniej zamożnych rodzin.
Dzieci, które na co dzień nie doświadczają wysokich standardów życia, mogą poczuć się wręcz zakłopotane czy gorsze od rówieśników, przejawiając trudności z adaptacją. Pobyt w drogim hotelu może również kształtować w dzieciach przekonanie, iż luksus jest czymś 'należnym', tym samym obniżając wartość wyjazdów niezwiązanych z takimi udogodnieniami- przyznaje i podkreśla, iż najważniejsze w organizacji wyjazdu na zieloną szkołę jest więc dopasowanie warunków do potrzeb wszystkich uczniów. Można przy tym kierować się także różnorodnością - raz wybrać opcję z wysokim standardem, innym razem postawić na prostsze warunki.Chcesz podzielić się swoją historią o tym, jak zielone szkoły wyglądają w szkole Twojego dziecka? Napisz do nas maila: magdalena.wrobel@grupagazeta.pl. Gwarantujemy anonimowość. Zapraszamy także do udziału w sondzie.