Pokazała pracę na konkurs dla przedszkolaków. "Nagrody nie było. Za mało wkładu dziecka"

gazeta.pl 2 godzin temu
O pracach plastycznych na szkolne konkursy przygotowywanych przez rodziców mówi się coraz częściej. Bo z jednej strony coraz więcej osób buntuje się przeciwko rysunkom wykonywanym ręką dorosłych, z drugiej zaś wciąż liczną grupą są i ci, którzy wyścig po prestiż chcą wygrać za wszelką cenę. - Mój syn bierze udział w konkursie dla przedszkolaków, a ja jak każda normalna matka, zadzwoniłam do uznanego artysty - mówi z nutką ironii i sarkazmu tiktokerka @herdzianka.Kiedyś konkursy szkolne miały uczyć dzieci kreatywności, w dużej mierze stawiały także na samodzielność i pomysłowości. Nie w głowie było, by to rodzice wykonywali prace za dzieci, jednak stało się inaczej. Coraz więcej mam i ojców przyznaje, iż pomagają swoim dzieciom – i to nie symbolicznie, ale robią za nie wszystko. Uwagę na to zwraca również jedna z mam. W swoim filmie, w nieco ironiczny i prześmiewczy sposób odnosi się do problemu wykonywania prac za dzieci. - Oddaliśmy pracę, komisja spojrzała, podziękowała. Nagrody nie było. Podobno za mało widać wkładu dziecka - mówi. - Nie rozumiem tego podejścia, bo podobno przecież każdy, kto w życiu coś osiągnął, zrobił to dzięki rodzicom i koneksjom - dodaje. "Niby śmiesznie, ale jednak do bólu prawdziwie" - czytamy w komentarzach.
REKLAMA


Zobacz wideo


Tym różni się nauka w Stanach od nauki w Polsce. "Nie siedzą w sali"


Konkursowe prace dzieci kreślone ręką dorosłych - Na Święto Dyni mój przedszkolak miał zanieść przyozdobione warzywo. Jedyny mój wkład, to wycięcie otworów, które miały być oczami u roześmianą buźką. Resztę wykonał sam. Może nie było to najpiękniejsze i najbardziej estetyczne dzieło. Ja byłam dumna z syna, ale mina mi zrzedła, jak po przyjściu do przedszkola zobaczyłam te wszystkie domki dla jeży, zamki i karoce zrobione z dyni - wspomina z żalem pani Asia, mama czteroletniego Jasia. - Na pewno wszystkie zostały zrobione przez przedszkolaków - dodaje z ironią. Według mojej rozmówczyni to rodzice biorą udział w konkursach, a nie dzieci. Podobnych sytuacji jest całe mnóstwo. - Moja córka nie chce brać udziału w szkolnych konkursach plastycznych i innych podobnych. Kilka razy pomagałam jej w wykonaniu prac. To było jajko wielkanocne zrobione dowolną metodą i praca z darów jesieni. Moja pomoc ograniczała się do motywowania jej, podpowiadania, zachęcania etc. Nie chciałam być jedną z tych mamusiek, które odwalają całą robotę za dziecko - mówi w rozmowie z eDzieckiem Gosia (nazwisko do wiadomości redakcji). - Jej praca wyglądała blado przy dziełach godnych Leonarda da Vinci. Zniechęciła się i już nie bierze udziału w konkursach. A ja się zastanawiam, co sobie myślą takie mamy... - dodaje Gosia. Rodzice przyznają, iż wyręczają dzieci, bo "jest im ich żal"Z nutą ironii i sarkazmu odnosi się do tego zjawiska również tiktokerka @herdzianka. "Czasem po prostu świat nie jest gotowy na taki poziom zaangażowania" - stwierdza w opisie do swojego filmu o przedszkolnym konkursie plastycznym. Pod nagraniem pojawiła się również masa komentarzy internautów, którzy przyznają, iż widzą problem, ale sami biorą udział w tym kołowrotku, bo zwyczajnie żal im dzieci. "Robię wszystkie prace plastyczne za moje dzieci. Nie dlatego, iż je wyręczam, a po to, by nie czuły się gorsze" - zaznacza jedna z matek. "Piękne podsumowanie tych pseudo konkursów. A tak na serio, to głupie jest jury, iż nagradza prace ewidentnie niezrobione przez dzieci. Przez to dzieci mądrych rodziców rezygnują z udziału w konkursach plastycznych..." - dodaje kolejna z internautek. Rodzicom często zależy na tym, żeby w szkolnym konkursie plastycznym wygrała praca ich dziecka. Zapominają jednak, iż zwykle chodzi o samodzielność wykonania zadania. Chcą dobrze, a często takim zachowaniem zniechęcają swoje dziecko i innych rówieśników do brania udziału w tego typu konkursach w przyszłości. To błędne koło, bo my, dorośli zamieniamy konkursy w nieuczciwy wyścig.


A ty? Pomagasz swojemu dziecku w wykonywaniu tego typu prac plastycznych lub dzieł na szkolne konkursy? Daj znać w komentarzu lub napisz: anita.skotarczak@grupagazeta.pl.
Idź do oryginalnego materiału