Póki będę…

newsempire24.com 6 dni temu

Gdy tylko zamknęła oczy, wydawało się jej, iż śni. Świat wirował jakby w tańcu, a wszystko działo się jak w surrealistycznym filmie.

Kinga zawsze była posłusznym dzieckiem. Uczyła się dobrze, nie sprawiała problemów ani mamie, ani babci. W ostatniej klasie liceum zakochała się i wszystko się zmieniło. Zaczęła wagarować, odpowiadać ostro, malować się jaskrawo. Alicja przypadkiem znalazła w jej szufladzie drogie kosmetyki. Zapytała córkę:

— Kto ci to kupił?

— Dostałam w prezencie — odparła Kinga.

— Od kogo? — Alicja uniosła brwi.

— Od Marcina.

— Marcin? Skąd u niego tyle pieniędzy? — Alicja założyła, iż to kolega z klasy.

— On już pracuje.

I tak Alicja dowiedziała się, iż jej córka nie spotyka się z chłopakiem, ale z dorosłym mężczyzną, który skończył studia i ma stałą pracę.

— Rozumiesz, iż jesteś za młoda, żeby wiązać się z kimś takim? — zaczęła Alicja.

— Nie jestem za młoda. Tobie wolno było, a mi nie?

Alicja zamrugała zaskoczona.

— Ja nie… Czekaj, ty jesteś w ciąży?!

— Tak, mamo — Kinga wybuchnęła płaczem. — Ty też urodziłaś mnie, mając osiemnaście lat. Jabłko nie pada daleko od jabłoni, jak to mówią. Zawsze powtarzałaś, iż jestem do ciebie podobna — dodała ciszej.

Alicja patrzyła na nią z przerażeniem.

— Wychodzę — Kinga minęła matkę i sięgnęła po kurtkę.

— Dokąd? Nie skończyłyśmy rozmowy! — Alicja podążyła za nią. — A lekcje odrobiłaś? Matury już niedługo — mówiła, stojąc nad córką, gdy ta wiązała buty.

Kinga wyprostowała się gwałtownie, odgarnęła włosy z twarzy i spojrzała na matkę wyzywająco.

— Lekcje? Serio, mamo? A ty sama z kim się wieczorami spotykasz? Myślisz, iż jestem ślepa?

Alicja była pewna, iż dobrze to ukrywa, iż córka jest zbyt zajęta sobą, by cokolwiek zauważyć. Kinga rzuciła jej triumfalne spojrzenie i wyszła z mieszkania.

— Kinga! — Alicja krzyknęła bezsilnie w stronę zamkniętych drzwi.

Wróciła do pokoju i osunęła się na kanapę. Córka naprawdę dorosła, a z nią przyszły problemy. W ciąży… Boże, to niemożliwe! Trzeba było z nią wcześniej porozmawiać, ale Alicja wciąż traktowała ją jak dziecko. Nie, jeszcze nie jest za późno. Ale z kim mogła się teraz dogadać? Oczywiście z mamą.

— Mamo, co mam robić? Kinga spotyka się z dorosłym facetem. Jest w ciąży… — Alicja wyrzuciła z siebie tę wiadomość przez telefon.

— Może przesadzasz?

— Nie. Sama mi powiedziała. Nie wiem, co robić. Nie da się z nią rozmawiać…

— Wiesz, jaka byłaś w jej wieku. Też mnie nie słuchałaś. Trzeba było wyjść za tamtego… Jak on się nazywał?

— Nie kochałam go. Nie o to chodzi.

— Właśnie iż o to. Gdybyś wyszła wtedy za mąż, Kinga miałaby ojca, nie szukałaby go gdzie indziej.

Alicja zrozumiała, iż mama ma rację.

— Mamo… Czemu nie pozwoliłaś mi wtedy usunąć ciąży? — spytała cicho.

— A żałujesz, iż urodziłaś Kingę?

— Nie, oczywiście iż nie, ale…

— Więc masz odpowiedź. Wyobraź sobie życie bez niej. Tylko nie krzycz na nią, nie naciskaj — tylko pogorszysz sprawę.

Długo rozmawiała z matką. Nie poszła spać, czekała na córkę. Gdy Kinga wróciła, Alicja weszła do jej pokoju. Córka właśnie zdejmowała bluzę, a wzrok Alicji padł na jej nagie ramiona i lekko zaokrąglony brzuch. Zawsze była drobna, ale teraz wydawało się, iż jest pełniejsza. Więc nie kłamała. Alicję ogarnęła fala gorąca.

— Ile już masz? Trzy, cztery miesiące? — spytała przygaszonym głosem.

Kinga drgnęła i przycisnęła bluzę do brzucha.

— Moja mała… — Alicja podeszła i objęła ją. — Nie będę cię oceniać. Chcę tylko wiedzieć, żeby móc pomóc.

Kinga podniosła na nią oczy. Miała w nich łzy.

— Obiecał, iż nic siꄯałuję, iż mu uwierzyłam” — szepnęła Kinga, a za oknem zaczął padać deszcz, jakby cały świat płakał razem z nią.

Idź do oryginalnego materiału