Relacje wnuków z dziadkami to kwestia warta pielęgnowania. Starsze pokolenie może wnieść wiele dobrego w życie maluchów. Nie wszyscy chcą jednak angażować się w pomoc przy dzieciach swoich dzieci. "Moja teściowa jest cudowną babcią. Naprawdę, zabiera wnuka na spacery, zajmuje się nim, gdy rodzice są w pracy, zawsze pamięta o jego urodzinach, odwiedza. Problem w tym, iż tą cudowną babcią jest... nie dla mojego synka, tylko dla dziecka swojego drugiego syna" - napisała do nas jedna z czytelniczek.
REKLAMA
Kobieta przyznaje, iż jest jej z tego powodu przykro. - Teściowa oprócz mojego męża, ma jeszcze starszego syna. On pierwszy się ożenił i teraz wychowuje siedmiolatka. Wychowuje to może za dużo powiedziane, bo babcia jest na każde skinienie, a rodzice mogą bez przeszkód pracować czy wychodzić po pracy, bo teściowa jest już na emeryturze - wyjaśnia nasza rozmówczyni.
Gdy okazało się, iż ona i jej mąż spodziewają się dziecka, rodzice męża byli zachwyceni. - Mówili, iż w końcu, iż to już najwyższy czas. Teściowa nie ukrywała, iż marzy o wnuczce, bo ma już dwóch synów i wnuka. U nas też urodził się jednak chłopiec - opowiada czytelniczka. - Na początku jeszcze dopytywała, jak mały, ale po miesiącu jej się znudziło. Dziś moje dziecko ma dwa lata, a babcia z dziadkiem odwiedzili go pięć razy, pomocy przy małym, zostania z nim, byśmy mogli gdzieś wyjść wieczorem, nie zaproponowali nigdy - dodaje kobieta.
Czytelniczka wyznała także, iż zastanawia się nad zerwaniem kontaktu z teściami. - Nie ukrywam, iż boli mnie ich zachowanie i boję się, iż gdy synek podrośnie, będzie widział to nierówne traktowanie. Nie chcę, by czuł się gorszy od starszego kuzyna. Mój mąż nie potrafi z rodzicami na ten temat rozmawiać, a ja nie zamierzam być "czarną owcą" - kończy.
Zobacz wideo Wcześniactwo - co warto wiedzieć na ten temat?
Z podobnym problemem mierzy się jedna z internautek, która podzieliła się nim na facebookowym profilu Mamy Mamom. "Mamy jedną córkę, 8 lat. Rodzina mojego męża, zwłaszcza dziadkowie w ogóle nie interesują się wnuczką" - żali się kobieta i dodaje, iż "dziadek nigdy nie przyjechał czy to do szkoły, czy do przedszkola na występy córki", a także niechętnie przyjeżdżał w odwiedziny do wnuczki, gdzie "pokazywał niezadowolenie". Z kolei babcia dziewczynki rzadko dzwoni, ale ostatnio zapomniała o urodzinach dziecka autorki wpisu. Kobieta wyjaśnia także, iż nie teściowie nie zapraszają ich do siebie. "Mają łącznie trójkę wnuków i uważam iż moją córkę traktują bardzo lekceważąco" - pisze.
Pomoc dziadków? "Każde spotkanie inicjują rodzice"
Pomoc dziadków to temat rzeka. Pod niedawno opublikowanym przez nas artykułem, "Dziadkowie nie chcą kontaktu z dziećmi. 'Gdybyśmy ich nie odwiedzili, nie widzieliby się tygodniami'", pojawiło się wiele komentarzy od rodziców, którzy nie mogą liczyć na wsparcie w codziennej opiece nad dziećmi. "U mnie każde jedno spotkanie inicjowane przez nas, rodziców" - wyznała jedna z komentujących. Inna dodała: Dla mnie, co najmniej dziwna jest ta niechęć do spotkań z dziećmi i wnukami, przecież to najbliższa rodzina.
Pojawiły się też odmienne głosy, które uznały, iż dziadkowie nie mają obowiązku interesowania się swoimi wnukami. "Dziadkowie też potrzebują spokoju i zainteresowania, dlaczego mają tylko pomagać i być na usługach swoich, dzieci i wnuków, dość się napracowali, napomagali, natłumaczyli - taka cisza to ich obrona i szacunek do samego siebie", " Dziadkowie wychowali swoje dzieci, poza tym, jak potrzeba opiekują się wnukami, co jeszcze chcecie?"
Co o tym sądzisz? Czy babcie i dziadkowie powinni zajmować się każdym wnukiem tak samo? A może to naturalne, iż jednego lubią bardziej? Zachęcamy do komentowania.








