Nie stać nas na dokładanie ponad 14 mln zł do oświaty – uznały władze powiatu i zaczęły dokładnie przyglądać się wydatkom na ten cel. O tym, jak chcą poprawić sytuację rozmawiamy ze starostą Markiem Dąbrowskim i sekretarz powiatu Sylwia Barciszewską.
Na ostatnim posiedzeniu komisji Pan Starosta powiedział, iż w ciągu tygodnia przeanalizowaliście więcej dla oświaty w powiecie niż przez ostatnie 10 lat. To znaczy, iż przez 10 lat władze powiatu nie zrobiły dla oświaty nic, albo prawie nic?
Sylwia Barciszewska: Mamy takie wrażenie. To, w jakiej sytuacji znalazła się nasza oświata nie jest efektem ostatniego roku. Nie bez znaczenia jest też demografia. Uczniów mamy dużo mniej, a nauczycieli tylu, ilu 10 lat temu, jeżeli nie więcej. Efekt jest taki, iż na oświatę wykładamy znacznie więcej, niż powinniśmy.
Marek Dąbrowski: Na początku kadencji, wraz z zespołem osób, mocno skupiliśmy się nad sytuacją finansową naszego szpitala. Przyniosło to efekt, finanse lecznicy się poprawiają. Teraz to samo robimy z oświatą. Demografia oczywiście nam nie pomaga, uczniów mamy mniej, ale liczba nauczycieli w różny sposób przyrasta. w tej chwili prowadzimy bardzo wnikliwą analizę dotyczącą oświaty we wszystkich obszarach.
Jakie wnioski nasuwają się po przeprowadzonych analizach?
MD: Na to pytanie jeszcze nie odpowiemy. W najbliższym czasie mamy zaplanowane kolejne spotkania, kolejne analizy.
SB: Jesteśmy ostrożni w wypowiadaniu się na temat oświaty na obecnym etapie, bo wiemy, iż to bardzo drażliwy temat. Cokolwiek zaczynamy analizować w oświacie, pojawiają się plotki o rzekomej likwidacji którejś ze szkół. Nie to jest naszym celem.
Nie wykluczacie Państwo zlecenia firmie zewnętrznej wykonania audytu oświatowego. Wiadomo, ile miałby on kosztować?
MD: Między 50 a 100 tys. zł. Ale wcale nie jest powiedziane, iż taki audyt zlecimy. Na razie we własnym gronie prowadzimy szczegółowe, wieloobszarowe analizy. jeżeli pozwolą one nam na wdrożenie skutecznych rozwiązań, zewnętrzny audyt nie będzie potrzebny. Jesteśmy dalecy od tego, żeby na siłę wydawać pieniądze zewnętrznej firmie.
Powiedzmy o kwotach związanych z oświatą. Ile w przyszłym roku będzie kosztować powiatowa oświata i ile z tego powiat wyłoży z dochodów własnych?
MD: Zgodnie z założeniami budżetu, w przyszłym roku na oświatę wydamy 64 mln zł, z czego ponad 14 mln mamy wyłożyć z własnych dochodów. Szczerze mówię: nie stać nas dokładnie takiej kwoty, bo przez to nie możemy realizować ważnych dla mieszkańców inwestycji, jak budowa nowych dróg, ścieżek rowerowych czy chodników. Dlatego robimy teraz wszystko, żeby ograniczyć wydatki na oświatę dzięki szeroko wdrażanej optymalizacji, by zaoszczędzone w ten sposób pieniądze wydać na nowe inwestycje.
Na ostatnim posiedzeniu komisji zapowiedział Pan szukanie oszczędności, które realnie będzie można odczuć w budżecie. Jaka kwota byłaby dla władz powiatu zadowalająca?
MD: 5 mln zł. Chcielibyśmy, by wprowadzone rozwiązania pozwoliły o taką właśnie kwotę zmniejszyć wkład własny powiatu w finansowanie oświaty w 2026 roku i dlatego analizujemy stan faktyczny oraz szukamy rozwiązań, które na to pozwolą. Będziemy robić wszystko, by wydatki na oświatę już w przyszłym roku zostały ograniczone. 64 mln zł, o których mówiłem wcześniej to maksymalna kwota, jaką musieliśmy zapisać w budżecie. Liczę na to, iż finalnie te wydatki będą dużo niższe.
Zdecydowana większość oświatowych kosztów to wynagrodzenia dla nauczycieli i pozostałych pracowników placówek. Planowane przez władze powiatu działania oznaczać będą, iż na konta nauczycieli i pracowników wpływać będą mniejsze kwoty?
SB: Nie może tak się stać, bo stawki wynagrodzenia nauczycieli są przecież uregulowane w stosownych przepisach. Jasno z nich wynika, ile za godzinę pracy otrzymuje nauczyciel, zgodnie ze swoim stopniem awansu zawodowego.
MD: Optymalizacja kosztów oświaty polegać ma przede wszystkim na wypracowaniu odpowiedniej dla całego powiatu oferty edukacyjnej w nowym naborze. Mocno zastanawiamy się także nad utworzeniem Centrum Usług Wspólnych, które mogłoby usprawnić finansowanie szkół i placówek oświatowych w naszym powiecie.
Do funkcjonowania których placówek oświatowych powiat musi najwięcej dokładać z własnych dochodów?
MD: Nie chciałbym jeszcze przedstawiać dokładnych danych, ponieważ dopiero przed nami są rozmowy z dyrektorami na ten temat. Chcielibyśmy najpierw z nimi przeanalizować te dane, a dopiero potem przedstawić je opinii publicznej. Powiem tylko, iż w ostatnim roku w każdej placówce wzrosły koszty funkcjonowania i to bardzo znacząco. Proporcjonalnie, ten wzrost jest na podobnym poziomie.
Zwiększenie liczby uczniów w naszych szkołach rozwiąże problem?
MD: Na pewno poprawi sytuację. Każdy uczeń jest na wagę złota. Im większa liczba uczniów, tym większa optymalizacja kosztów wydatkowanych na oświatę.
Co zatem, Państwa zdaniem, zrobić, by absolwenci podstawówek wybierali szkoły ponadpodstawowe w naszym powiecie?
SB: Myśleliśmy, żeby zrobić ankietę w klasach 8 na ten temat. Pytanie jednak, na ile odpowiedzi uczniów będą szczere. Na pewno istotne znaczenie ma kwestia dostępności transportu publicznego, by uczniowie mieli jak do szkół dojechać. istotny jest tzw. marketing szeptany, czyli to, co uczniowie 8 klas słyszą od starszych kolegów. Ważne jest również to by Doradcy Zawodowi (nauczyciele szkół podstawowych) promowali nasze szkoły, z naszego powiatu i przedstawiali dokładną ofertę edukacyjną dla uczniów podstawówek.
Na ostatniej komisji radni dzielili się swoimi spostrzeżeniami na temat oferty edukacyjnej szkół w naszym powiecie. W Państwa ocenie, szkoły powinny rozszerzać ofertę o kolejne kierunki, czy przeciwnie – zawężać ofertę, by wykluczyć tworzenie łączonych klas?
MD: Oba te rozwiązania mają swoje racje. Rozszerzenie oferty powoduje, iż możemy zaopiekować się wszystkimi uczniami, ale to z kolei większe koszty. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy trzymamy się kierunków bardziej ambitnych, które dają młodzieży lepsze przygotowanie do wejścia na rynek pracy, czy otwieramy kierunki może łatwiejsze dla uczniów, ale gorzej przygotowujące do późniejszej pracy. Na ten moment nie powiem jeszcze, w którą stronę pójdziemy. To trudne zadanie, ale przed nami nikt nad tym się nie pochylał.
Od dwóch lat, przy okazji rekrutacji, sporo się mówi o klasie wojskowej, którą bez powodzenia próbowano utworzyć w LO. Dlaczego, po pierwszej nieudanej rekrutacji, w tym roku znowu taki oddział znalazł się w ofercie liceum, skoro w opinii wielu osób adekwatnsze byłoby utworzenie jej w którejś z technicznych szkół w naszym powiecie?
SB: Liceum miało już pozwolenie z wojska na utworzenie takiej klasy, dlatego spróbowaliśmy ponownie utworzyć tam oddział przygotowania wojskowego. Teraz rozważamy utworzenie klasy wojskowej w innej szkole. Najbardziej optymalne wydaje się któreś technikum: w Zespole Szkół Zawodowych w Słupcy albo Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Strzałkowie. Nad tym też się pochylamy i prowadzimy analizy.







![UMCS otworzył w Chełmie Centrum Kompetencji Europejskich [GALERIA ZDJĘĆ]](https://static2.supertydzien.pl/data/articles/xga-4x3-umcs-otworzyl-w-chelmie-centrum-kompetencji-europejskich-1765667532.jpg)