Powiedział szwagrowi, iż nie chce jego rad dotyczących dzieci. "Teściowa uznała, iż mam zły humor"

gazeta.pl 1 godzina temu
Rodzinne spotkania bywają pełne napięć. W tym przypadku autor wpisu na forum poprosił swojego szwagra, by ten nie udzielał mu rad dotyczących wychowywania dzieci. "Chyba przekroczyłem granicę" - skomentował wymownie i zapytał o zdanie internautów.
Rodzinne spotkania, choć niewątpliwie wartościowe, mogą tworzyć napięcia i sprzeczki. Tak było w przypadku mężczyzny, który na forum Reddit podzielił się z internautami swoją historią. Mężczyzna wybrał się ze swoją rodziną oraz krewnymi z jej strony na małe wakacje. Niestety, już podczas pierwszego posiłku zaczęły się zgrzyty.


REKLAMA


Zobacz wideo Czym jest szczęście? Przedszkolaki odpowiadają


Szwagier zwrócił mu uwagę przy dzieciach
"Ośrodek, w którym się zatrzymaliśmy, ma naprawdę fajny bufet. Poszliśmy tam wczoraj na kolację. Kiedy szliśmy do bufetu od naszego stolika, powiedziałem dzieciom, żeby brały tylko jeden talerz na raz i nie przepełniały go jedzeniem, bo mogą wziąć tyle talerzy, ile chcą. Nie chciałem, żeby rozsypały jedzenie po podłodze" - zaczyna swój wpis mężczyzna. Dodaje, iż jego prośbę postanowił skomentować szwagier. "Stwierdził, iż 'mam zasady dotyczące choćby bufetu'" - wyjaśnia autor historii. Na tym się jednak nie zakończyło. Szwagier mężczyzny zwrócił się bowiem do swoich dzieci. "Powiedział im, iż mają się nie martwić, bo nie muszą przestrzegać moich, czyli ich wujka zasad, bo są na wakacjach"
Autor internetowego wpisu nie chciał wdawać się w kłótnię z bratem swojej żony, więc nie skomentował jego słów, ale miarka przebrała się, gdy ten przy stoliku zaczął komentować wybory żywieniowe siostrzeńców. Uznał też, iż trudno cieszyć się jedzeniem, gdy narzucam im "tyle zasad". - Powiedziałem moim dzieciom, żeby nie przejmowały się słowami wujka. A szwagrowi wygarnąłem, iż nie chcę jego rad dotyczących wychowywania.
Mężczyzna stwierdził, iż jego szwagier "nie zdawał sobie sprawy z tego, iż to mu przeszkadza". Wtrąciła się jednak teściowa. - Zapytała mojej żony, dlaczego mam taki zły humor i wyraziła nadzieję, iż "do jutra mi przejdzie" - opisuje forumowicz i zastanawia się: Czy przekroczyłem granicę, mówiąc to? Myślę, iż moja odpowiedź była adekwatna do jego słów. Nie chcę jego rad i wolałabym, żeby ich nie udzielał. Nie pochwalam też jego sposobu wychowania, ale nie mówię tego wprost. Oczekuję takiej samej uprzejmości. Czy to nierozsądne?


Internauci: To niestosowne
Post mężczyzny skomentowali inni użytkownicy forum. Wielu z nich zgodziło się z postawą autora i uznało, iż był po prostu asertywny. "To choćby nie jest sytuacja, w której trzeba udzielać porad rodzicielskich, on celowo podważa instrukcje rodziców w obecności dzieci"; "Oczernianie rodzica w obecności jego dzieci jest całkowicie niestosowne"; "Był niegrzeczny, komentując twoje instrukcje rodzicielskie wobec dzieci, zwłaszcza te rozsądne i nieskrępowane. Najwyraźniej czerpie przyjemność z poniżania cię, choćby jeżeli chodzi o drobiazgi, takie jak ten przykład".


Czy dawanie rodzicielskich rad jest w dobrym tonie? A może nie należy komentować zasad wychowania innych rodziców? Daj znać, co o tym sądzisz i podziel się swoją historią: agatagp@agora.pl.
Idź do oryginalnego materiału