Powódź w szkole w Nysie. Dyrektorka mówi o stratach. „Powybijane okna i powyrywane drzwi”

news.5v.pl 2 dni temu

— Woda weszła do szkoły na wysokość metra. Zalana została nowoczesna kuchnia z jadalnią, węzeł ciepłowniczy, szatnie, magazyny i sutereny. Woda wciąż stoi na korytarzach, pływają po nich kuchenne naczynia, garnki i łyżki — mówi „Rz” dyrektorka.

Według dyrektorki okna w szkole są powybijane, pod naporem wody wypadły ze ścian futryny. — Roztrzaskane są także szklane drzwi. Na szczęście woda nie wdarła się do kancelarii, więc dokumenty ocalały. To najważniejsze — zaznacza Bożena Węglarz.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Dyrektorka SP nr 1 w Nysie podkreśla, iż na razie jednak zbyt wcześnie na szacowanie strat, bo szkoła cały czas odcięta jest od świata. Według posiadanych przez nią informacji wszyscy uczniowie i nauczyciele są bezpieczni.

— Mój dom znalazł się pod wodą i musiałam uciekać. Prawdopodobnie straciliśmy dorobek życia, ale na szczęście przeżyliśmy — opisuje.

Dramatyczna sytuacja w Nysie. Miasto odcięte od świata, ewakuowano szpital

„Centrum Nysy zostało odcięte od świata. Oba mosty są już nieprzejezdne. Mały dopływ Nysy zmienił się w rwącą rzekę” — poinformował w niedzielę „Tygodnik Podhalański”.

Po południu strażacy poinformowali, iż trwa ewakuacja szpitala w Nysie. Parę godzin temu woda wdarła się do budynku. — Potrzebna była ewakuacja sześciu kobiet z oddziału ginekologicznego — opisał w rozmowie z TVN24 Dariusz Pryga ze straży pożarnej.

Idź do oryginalnego materiału