"Praca jest moją pasją"

lubartowiak.com.pl 1 rok temu
Zdjęcie: „Praca jest moją pasją”


Rafał Wrotkowski to nauczyciel języka polskiego z II LO z wieloletnim stażem. Jego praca w szkole to coś więcej niż zwykły nauczycielski etat. Oczkiem w głowie jest grupa teatralna Scena 44.

– Po wielu latach zrozumiałem, iż praca z młodzieżą daje naprawdę dużo satysfakcji, mimo ogromnych trudności, jakie ten zawód ze sobą niesie – mówi w rozmowie z nami Rafał Wrotkowski, laureat ubiegłorocznej Nagrody Burmistrza Miasta Lubartów.

W zawodzie nauczyciela pracuje Pan już ponad 20 lat…

Rafał Wrotkowski: Zaraz gdy skończyłem studia, około 1997 roku, wyjechałem zagranicę. Uczyłem tam polskie dzieci, które razem ze swoimi rodzicami – pracownikami firm, ambasad, konsulatów czasowo przebywały za granicą. Przez 12 lat byłem w Libii. W ciągu dwóch ostatnich lat pobytu tam pełniłem również funkcję kierownika szkolnego punktu konsultacyjnego. W 2009 roku wróciłem do kraju i od tamtego czasu pracuje w II LO w Lubartowie.

Czyli aktorem Pan nigdy nie był?

Rafał Wrotkowski: Nie, nigdy w życiu nie byłem.

A chciałby Pan być?

Rafał Wrotkowski: (śmiech) Pewnie tak. Ale tak się życie potoczyło, iż pracuję w szkole i prowadzę grupę teatralną Scena 44. Jak rozpoczynałem, byłem sceptycznie nastawiony do zawodu nauczyciela. Jednak po wielu latach zrozumiałem, iż praca z młodzieżą daje naprawdę dużo satysfakcji, mimo ogromnych trudności, jakie ten zawód ze sobą niesie.

W swojej pracy zawodowej często zostaje Pan po lekcjach…

Rafał Wrotkowski: Tak… Wszystkie te plakaty, które znajdują się tutaj w sali i w korytarzach w szkole o tym świadczą. Od 2009 roku przygotowałem ponad 20 dłuższych, czy krótszych spektakli teatralnych z młodzieżą szkolną. Na początku były to przedstawienia na potrzeby festiwali teatralnych. Od 2016 roku do dziś działamy w ramach grupy pod nazwą Scena 44. To jest dla mnie typowa praca u podstaw. Grupa jest ruchoma, nie jest to stały zespół, jedni przychodzą, inni odchodzą wraz z ukończeniem szkoły. Część z nich zapomina o teatrze, a część próbuje swoich sił dalej.

Ile osób przewinęło się przez Scenę 44?

Rafał Wrotkowski: Myślę, iż to już dobre ponad 100 osób. Na początku roku szkolnego organizuję nabór do grupy, to się dumnie nazywa castingiem. W zależności od rocznika, czasami przychodzi 20 osób, czasami 5.

Do Waszej grupy teatralnej należą nie tylko osoby utalentowane aktorsko, ale też te, dzięki którym teatr nie mógłby istnieć….

Rafał Wrotkowski: W naszej grupie oprócz aktorów potrzebujemy też osób, które zajmują się przygotowaniem scenografii, plakatów, charakteryzacją bohatera czy przygotowaniem muzyki do spektaklu. Niektórzy działają pod kątem muzycznym. Czasami przychodzą osoby, które mają problem z przełamaniem lęku przed publicznością. Jest to dla nich cenne, bo scena staje się formą terapii i gwałtownie przełamują się.

Porusza Pan w swoich spektaklach często tematy kontrowersyjne, które zmuszają do dyskusji, refleksji…

Rafał Wrotkowski: Staramy się poruszać takie tematy, ponieważ teatr taki jest. Zawsze staram się odnieść tekst do współczesności i siłą rzeczy pojawiają się tematy kontrowersyjne. Ten teatr ma nie być tylko teatrzykiem szkolnym, ale czymś więcej. Młodzież chce takie tematy podejmować, niektórzy sami piszą scenariusze. Przykładowo mieliśmy spektakl poświęcony kwestiom inności w naszym społeczeństwie. Młodzież zaprosiła do szkoły uchodźców z Syrii, rozmawiała z nimi, starała się zrozumieć powody przybycia tych ludzi do Polski. Spektakl został zresztą doceniony w ogólnopolskim konkursie.

Kiedyś w rozmowie z „Lubartowiakiem” wspomniał Pan o teatrze eksperymentalnym. Czy udało się to zrealizować?

Rafał Wrotkowski: Ten teatr eksperymentalny ma właśnie polegać na tym, iż spektakl powstaje od początku w wyniku dyskusji, które toczą się w grupie. My więcej czasu spędzamy na tym, aby przegadać ten spektakl niż na próbach na dużej scenie. Przykładowo uczeń przynosi na spotkanie jakiś przedmiot i od tego rozpoczyna się pisanie scenariusza. Emocje związane z danym przedmiotem, jego historią są na tyle silne, iż młodzież to chwyta i potrzebuje o tym opowiedzieć. „W poszukiwaniu wspólnego bohatera” – pod takim hasłem realizowaliśmy niedawno w Sandomierzu polsko – litewski projekt wymiany młodzieży. Podczas jego realizacji młodzież stworzyła mini etiudy.

Teraz współpracujemy z młodzieżą węgierską, która na wiosnę ma przyjechać do Lubartowa. Ma powstać spektakl.Język teatru jest językiem uniwersalnym, więc bądźmy dobrej myśli, iż uda się go przedstawić szerokiej lokalnej publiczności.

Jak radzicie sobie lokalowo? Scena z prawdziwego zdarzenia to projekt, który złożyliście w ramach budżetu obywatelskiego. Niestety nie otrzymał on wystarczającego poparcia.

Rafał Wrotkowski: Tak, to nasze marzenie, jednak sobie jakoś radzimy. Nasz spektakl powstaje w małej przestrzeni. Korzystamy szczęśliwie z pomocy Lubartowskiego Ośrodka Kultury. Staramy się wykorzystywać przestrzeń naszej szkoły. Zrobiliśmy kiedyś „Dziady”, które były zrobione w przestrzeni naszego łącznika, wszystko zależy od pomysłu. Idealnie by było, gdybyśmy byli niezależni i mieli własną scenę mobilną z kulisami i oświetleniem.

W takim razie życzę tego, aby udało się zrealizować ten projekt w przyszłym roku, albo może zdziałają coś radni Młodzieżowej Rady Miasta…

Rafał Wrotkowski: W mieście mamy już dużo obiektów sportowych. Przydałoby się takie miejsce, gdzie młodzież mogłaby realizować się też teatralnie, bo Lubartów teatrem stoi.

Rozmawiając o Waszej grupie, trzeba wspomnieć o Szekspirze, który jest ojcem Sceny 44, o czym świadczy szereg Waszych sukcesów…

Rafał Wrotkowski: Tak, jeżeli chodzi o Szekspira – co roku od 10 lat przygotowujemy spektakl w ramach ogólnopolskiego Przeglądu Szekspirowskiego w języku angielskim. Udaje się nam go wygrywać. Jest to istotny moment w ciągu roku szkolnego, już teraz zaczęły się do niego przygotowania. Wspiera mnie od wielu lat profesor Barbara Gałka, która jest nauczycielem angielskiego w naszej szkole.

Teraz niech Pan powie coś o sobie, zainteresowania, pasje…

Rafał Wrotkowski: Oprócz teatru lubię wędrówki górskie oraz bardzo dobrą literaturę. Można powiedzieć, iż praca jest moją pasją. Ten kontakt z młodzieżą jest dla mnie bardzo mocno budujący, mimo iż młodzież się zmienia.

Rozmawiała: Katarzyna Wójcik

Idź do oryginalnego materiału