Prezent dla nauczyciela? Od września ten niewinny gest może skończyć się katastrofą wychowawczą

warszawawpigulce.pl 4 godzin temu

Pożegnanie z prezentami? W polskich szkołach cicha rewolucja na zakończenie roku. Zakończenie roku szkolnego, jeszcze niedawno kojarzone z wiązankami kwiatów, zestawami kosmetyków i kartami podarunkowymi, może w 2025 roku wyglądać zupełnie inaczej.

Fot. Unai Huizi Photography / Shutterstock

Nowe standardy etyczne w edukacji wyznaczają nowy kierunek – bez kosztownych podarunków, bez zbiórek na biżuterię czy drogie perfumy. W zamian: gesty, słowa i wdzięczność.

Nowe zasady, nowe podejście

Wytyczne wprowadzone przez resort edukacji w ramach aktualizacji „Standardów ochrony małoletnich” wskazują jasno: nauczyciele nie powinni przyjmować żadnych korzyści majątkowych od uczniów ani ich rodziców. Dotyczy to zarówno pieniędzy, jak i prezentów rzeczowych, które mogą zostać odebrane jako wyraz faworyzowania lub wchodzenia w niewłaściwe relacje.

Celem zmian jest ochrona relacji wychowawczych przed jakimikolwiek formami nacisku czy nieformalnych zobowiązań. Dyrektorzy szkół dostali wolną rękę w ustalaniu lokalnych regulaminów, ale coraz więcej placówek decyduje się na wprowadzenie całkowitego zakazu wręczania prezentów nauczycielom.

Kwiaty? Tylko symboliczne

Wbrew pozorom, nie wszystkie gesty uznano za niewłaściwe. Kwiaty, skromne laurki czy domowe wypieki – o ile nie noszą znamion wartości materialnej – wciąż mieszczą się w akceptowalnych ramach. W niektórych szkołach dopuszcza się także wspólny upominek całej klasy, pod warunkiem, iż jego wartość nie przekracza symbolicznej kwoty, a inicjatywa wychodzi bezpośrednio od uczniów.

To wyważone podejście ma uchronić nauczycieli przed niezręcznymi sytuacjami, ale też dać rodzicom jasny sygnał: nie chodzi o to, by kupować wdzięczność, ale by okazać szacunek.

Wdzięczność ma dziś inny wymiar

Wielu nauczycieli podkreśla, iż największą wartość mają słowa – podziękowanie na forum klasy, własnoręcznie napisana kartka, wspólne zdjęcie z uczniami. To te drobne, ale autentyczne gesty budują więź i zostają w pamięci na długo po zakończeniu roku szkolnego.

Są też tacy, którzy wręcz z ulgą przyjęli nowe zalecenia. Jak przyznają, coroczne wręczanie prezentów potrafiło wywoływać niepotrzebne napięcia – zwłaszcza w klasach, gdzie różnice ekonomiczne były widoczne. Zniknięcie tego obowiązku oznacza bardziej wyrównane warunki i mniej presji.

Nie wszystkim się to podoba

Zmiana wywołała mieszane reakcje. W mediach społecznościowych pojawiają się głosy sprzeciwu – niektórzy rodzice czują się pozbawieni prawa do wyrażenia wdzięczności w wybrany przez siebie sposób. Pojawia się też pytanie o granice – czy choćby czekoladki to już przekroczenie normy?

Dyrektorzy szkół próbują tonować emocje, tłumacząc, iż intencją nie jest zakaz okazywania sympatii, ale zachowanie przejrzystości. Większość placówek stawia na edukację rodziców i uczniów, nie na sztywne sankcje.

Cisza zamiast blichtru

W tym roku zakończenie roku może być cichsze, bardziej osobiste, mniej widowiskowe. Ale może też być bardziej autentyczne. Szkolne apele, świadectwa i piosenki pożegnalne zostają. Znika natomiast presja organizowania zrzutek i kupowania zestawów prezentowych.

Być może właśnie w tej nowej prostocie leży przyszłość – oparta na zaufaniu, równości i szczerości. A jeżeli ktoś przyniesie kwiatek z działki albo napisze list – będzie to prezent, który nie ma ceny.

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału