Prośba nauczycielki zaskoczyła uczniów. Tak powinien się zachować każdy pedagog

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Nauczycielka poprosiła, aby w tym roku uczniowie nie kupowali jej prezentu, miała znacznie lepszy pomysł. Fot. Maria Lupan z Unsplash


W czasie przerwy kobieta usłyszała, jak inni uczniowie oferowali, iż zapłacą składkę na prezent dla niej za kolegę w trudnej sytuacji. "Serce dosłownie podeszło mi do gardła, kiedy dzieciaki jeden przez drugiego oferowali pomoc. Kuba nie chciał jej przyjąć. Postanowiłam z nimi porozmawiać" - przyznaje.


Nauczycielka usłyszała, jak uczniowie ustalają, co jej kupić i jaka powinna być wysokość składki.

Kobieta postanowiła, iż zaproponuje 8-klasistom inne rozwiązanie.

Pomysł nauczycielki wymagał od nastolatków spędzenia czasu z kolegami z klasy i poznania ich lepiej.


Zróbmy dla siebie coś miłego


Nauczycielka temat prezentów świątecznych poruszyła z uczniami na godzinie wychowawczej. Rozmawiali, skąd wzięła się ta idea i czym są te prezenty, czym być powinny. "Powiedziałam wprost, iż skoro to ostatni wspólny rok, to proponuję, żebyśmy zrobili losowanie i każdy przygotuje coś miłego dla wylosowanej osoby. Zasada jest taka, iż prezent ma być związany z hobby obdarowywanego i kosztować 0 zł" - relacjonuje kobieta.

Poza przygotowaniem kartki, ciastka czy plakatu, który trzeba wręczyć w czasie klasowego spotkania przedświątecznego, trzeba jednak zrobić coś jeszcze - poznać dobrze obdarowywanego. "Jeszcze tego samego dnia zobaczyłam, iż tradycyjne grupki nieco się przemieszały. Dzieciaki ewidentnie zapaliły się do pomysłu i wzięły sobie do serca, iż muszą uszczęśliwić kolegów. Sama musiałam się zbliżyć do klasowego łobuziaka, bo musiałam znaleźć coś, co go zaskoczy, jeżeli chodzi o prezent" - czytamy.

To był świetny pomysł


Nauczycielka przyznaje, iż spontaniczny pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Od tygodnia dzieci są ożywione, wymieniają się pomysłami. "Szczerze nie mogę się doczekać tych prezentów, myślę, iż to będzie piękna pamiątka. Sama przygotowuję kolaż z zabawnymi zdjęciami i tekstami ucznia, którego mam obdarować, jego koledzy pomogli mi to wszystko zgromadzić" - pisze Magdalena.

Nauczycielka dodaje, iż kilku uczniów przyszło do niej powiedzieć, iż dziękują za ten pomył, bo kupowanie drobiazgów w tym roku faktycznie było wysiłkiem dla domowych budżetów. "Myślę, iż Święta nie są po to, żeby ktokolwiek źle się poczuł. Dlatego pomysł na robione prezenty bardzo przypadł mi do gustu".

"Nikt nie powinien się czuć wykluczony, zwłaszcza iż idea prezentów symbolizuje nasze przywiązanie do bliskich, poznanie ich potrzeb. Dumna jestem z tych 'moich dzieciaków'. To będzie piękna Wigilia" - kończy swój list Magdalena.

Idź do oryginalnego materiału