Przed rozwodem sama zajmowała się dzieckiem, ale później znalazła opiekunkę swoją teściową.
Wcześniej Kasia samodzielnie opiekowała się córką, jednak z czasem zaczęła szukać pomocy. Znalazła ją w swojej byłej teściowej. Najpierw zapytała, czy ta nie zna kogoś, kto mógłby jej pomóc, ale kobieta zaproponowała swoje usługi oczywiście, za pieniądze. Kasia nie zarabia dużo, musi oszczędzać każdy grosz.
W pracy mam koleżankę, której nie jest łatwo. Nie dba o siebie, nie chodzi do kosmetyczki. Zastanawiam się, gdzie podziewa się jej pensja. Pracuje, mieszka z rodzicami, nie ma kredytu mieszkaniowego jak inni, a córeczką zajmuje się była teściowa. Oprócz tego dostaje alimenty.
Okazuje się, iż Kasia musi płacić rodzicom za pokój, a także teściowej za opiekę nad dzieckiem. Jak to możliwe
Pół roku temu, gdy Kasia zaczęła u nas pracować, gwałtownie się zaprzyjaźniłyśmy. Okazało się, iż mamy wiele wspólnego podobne zainteresowania, dzieci w tym samym wieku.
Od razu powiedziała mi, iż rozwiodła się z mężem i zamieszkała u rodziców. Jej rodzice są zamożni, oboje po pięćdziesiątce, mają dobre stanowiska. Wybudowali dom pod Warszawą i każde wakacje spędzają za granicą. Po powrocie córki dali jej jeden pokój, gdzie może mieszkać.
Myślałam, iż może żyć tam za darmo, ale niestety od początku brali od niej pieniądze. Kasia cieszy się, iż nie musi mieszkać z obcymi, iż to lepsze rozwiązanie dla niej i dla dziecka.
Wyznaczyli jej też osobną półkę w lodówce. Nie korzysta z ich rzeczy, czasem tylko poczęstuje córeczkę owocami.
Nie rozumiem, jak można tak traktować własne dziecko, zwłaszcza iż Kasia, odchodząc od męża, nie miała nic. Pierwsze miesiące musiała się zadłużyć u rodziców.
Przed rozwodem sama zajmowała się córką, ale później potrzebowała pomocy. Znalazła ją swoją teściową. Najpierw spytała, czy ta nie zna nikogo, kto mógłby jej pomóc, ale kobieta od razu zaproponowała swoje usługi za wynagrodzeniem. Kasia się zgodziła, bo teściowa zna wnuczkę, wie, co lubi, czego nie lubi, co wolno, a czego zabraniać. Jest odpowiedzialna. Kiedy trzeba, teściowa zajmuje się dziewczynką.
Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, iż Kasia ledwo wiąże koniec z końcem. Nie stać jej na żadne luksusy.
Nie potrafię pojąć, jak rodzice mogą tak traktować swoje dziecko