Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego, ruszył też kalendarz różnych wydarzeń i uroczystości. W wielu szkołach i przedszkolach pojawiają się występy artystyczne najmłodszych, na które zapraszani są także rodzice.
Dla dzieci to ogromne przeżycie – uczą się wierszyków, piosenek, czekają, aż zobaczą dumne oczy mamy i taty.
Tymczasem coraz częściej zamiast kontaktu wzrokowego z rodzicem widzą… telefony komórkowe. Mama czy tata niby są na przedstawieniu, ale zamiast patrzeć na występ dziecka, wzrokiem siedzą w telefonie. Nagrywają wszystko od początku do końca, patrząc nie na dziecko, ale na ekran.
Pamiątka czy koszmar z telefonu?
Nie ma wątpliwości, iż każdy chce zachować pamiątkę z tak ważnych dni w życiu dziecka. Ale czy nagranie, na którym widać głównie fryzurę mamy z pierwszego rzędu i słychać trzaski mikrofonu, ma większą wartość niż wspólny uśmiech wymieniony z dzieckiem w trakcie występu?
Niektórzy rodzice nie wyobrażają sobie, żeby mogło być inaczej. Po to mają możliwość filmowania, by robić z tego pamiątki.
– Nie wyobrażam sobie, żeby nie nagrać tak ważnego wydarzenia w życiu dziecka. To wspomnienie na lata, dla mnie i dla niego. Później chętnie będziemy wracać do tych nagrań – mówi jedna z mam.
Zdarzają się też jednak głosy przeciwne, krytykujące zachowanie rodziców, którzy ślepo zawierzają technologii, zamiast aktywnie uczestniczyć w tak ważnym dla dziecka dniu.
– To bez sensu nagrywać wszystko od początku do końca. Lepiej zrobić kilka pamiątkowych zdjęć przed lub po występie, niż w czasie przedstawienia cały czas gapić się w telefon. Dziecko ma prawo czuć, iż rodzic jest tu i teraz. A tak, dzieci zamiast widzieć zaangażowanych w występ rodziców, obserwują las rąk ze telefonami – dodaje inna.
Co naprawdę zapamięta dziecko?
Takie głosy jak ten mamy niepochwalającej bezmyślne nagrywanie, zmusza do refleksji. Jaki jest sens tego typu spotkań z dziećmi? Wydaje się, iż wspólna integracja i bycie razem tu i teraz. Może warto przed takim przedstawieniem zapytać po prostu samych zainteresowanych czego oczekują od takiego wydarzenia i czego się spodziewają?
Dzieci widzą więcej, niż nam się wydaje. Zauważają, czy rodzic klaszcze, uśmiecha się i z dumą patrzy na scenę – czy przeciwnie, jest znudzony, zniechęcony albo bez zaangażowania czy żadnych emocji biernie uczestniczy w przedstawieniu, trzymając w ręku telefon.
Fakt, nagranie zawsze można odtworzyć, ale chwili, w której maluch recytuje z przejęciem wierszyk specjalnie dla mamy i taty oraz towarzyszących temu emocji, już się nie odzyska.
Dlatego warto zadać sobie pytanie: czy naprawdę trzeba mieć w pamięci telefonu dziesiątki takich nagrań (do których niewiadomo choćby czy kiedyś zajrzymy), czy może lepiej mieć w sercu wspomnienie wspólnego przeżywania takich wyjątkowych chwil...





