Przedszkolne przedstawienia są jak spektakl zombie: zamiast patrzeć na dziecko, nagrywają telefonem

mamadu.pl 2 godzin temu
Występy dzieci w przedszkolu i szkole to wyjątkowe chwile, które mają dawać euforia całej rodzinie. Ale coraz częściej zamiast wzruszonych spojrzeń widać tylko las telefonów. Czy naprawdę ważniejszy jest filmik niż to, by dziecko poczuło, iż rodzic jest tu i teraz?


Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego, ruszył też kalendarz różnych wydarzeń i uroczystości. W wielu szkołach i przedszkolach pojawiają się występy artystyczne najmłodszych, na które zapraszani są także rodzice.

Dla dzieci to ogromne przeżycie – uczą się wierszyków, piosenek, czekają, aż zobaczą dumne oczy mamy i taty.

Tymczasem coraz częściej zamiast kontaktu wzrokowego z rodzicem widzą… telefony komórkowe. Mama czy tata niby są na przedstawieniu, ale zamiast patrzeć na występ dziecka, wzrokiem siedzą w telefonie. Nagrywają wszystko od początku do końca, patrząc nie na dziecko, ale na ekran.

Pamiątka czy koszmar z telefonu?


Nie ma wątpliwości, iż każdy chce zachować pamiątkę z tak ważnych dni w życiu dziecka. Ale czy nagranie, na którym widać głównie fryzurę mamy z pierwszego rzędu i słychać trzaski mikrofonu, ma większą wartość niż wspólny uśmiech wymieniony z dzieckiem w trakcie występu?

Niektórzy rodzice nie wyobrażają sobie, żeby mogło być inaczej. Po to mają możliwość filmowania, by robić z tego pamiątki.

– Nie wyobrażam sobie, żeby nie nagrać tak ważnego wydarzenia w życiu dziecka. To wspomnienie na lata, dla mnie i dla niego. Później chętnie będziemy wracać do tych nagrań – mówi jedna z mam.

Zdarzają się też jednak głosy przeciwne, krytykujące zachowanie rodziców, którzy ślepo zawierzają technologii, zamiast aktywnie uczestniczyć w tak ważnym dla dziecka dniu.

– To bez sensu nagrywać wszystko od początku do końca. Lepiej zrobić kilka pamiątkowych zdjęć przed lub po występie, niż w czasie przedstawienia cały czas gapić się w telefon. Dziecko ma prawo czuć, iż rodzic jest tu i teraz. A tak, dzieci zamiast widzieć zaangażowanych w występ rodziców, obserwują las rąk ze telefonami – dodaje inna.

Co naprawdę zapamięta dziecko?


Takie głosy jak ten mamy niepochwalającej bezmyślne nagrywanie, zmusza do refleksji. Jaki jest sens tego typu spotkań z dziećmi? Wydaje się, iż wspólna integracja i bycie razem tu i teraz. Może warto przed takim przedstawieniem zapytać po prostu samych zainteresowanych czego oczekują od takiego wydarzenia i czego się spodziewają?

Dzieci widzą więcej, niż nam się wydaje. Zauważają, czy rodzic klaszcze, uśmiecha się i z dumą patrzy na scenę – czy przeciwnie, jest znudzony, zniechęcony albo bez zaangażowania czy żadnych emocji biernie uczestniczy w przedstawieniu, trzymając w ręku telefon.

Fakt, nagranie zawsze można odtworzyć, ale chwili, w której maluch recytuje z przejęciem wierszyk specjalnie dla mamy i taty oraz towarzyszących temu emocji, już się nie odzyska.

Dlatego warto zadać sobie pytanie: czy naprawdę trzeba mieć w pamięci telefonu dziesiątki takich nagrań (do których niewiadomo choćby czy kiedyś zajrzymy), czy może lepiej mieć w sercu wspomnienie wspólnego przeżywania takich wyjątkowych chwil...

Idź do oryginalnego materiału