Przemoc w Internecie. Wpływ rodzica na adekwatne postawy dziecka

51015kids.eu 1 rok temu

Pokutujące przez ostatnie 30 lat sformułowanie „świat wirtualny” zrodziło w społeczeństwie błędne przekonanie, iż to, co w Internecie, nie jest realne jak to, co poza nim. Tymczasem przestrzeń cyfrowa to integralna część naszego życia i to, co w niej przeżywamy, nie znika po odejściu od ekranu. Dotyczy to zwłaszcza dzieci i przemocy, której doświadczają w sieci. Jak chronić je przed tym, co może je tam spotkać?

Jak wynika z raportu „Dojrzeć do praw” Fundacji Orange, nastolatki bardzo boją się hejtu i tego, iż ktoś je w sieci wyśmieje, a one tego nie zauważą, bo akurat nie będą korzystały z Internetu. Wypowiedzi nastolatków zawarte w badaniu są dowodem na duże napięcie, z jakim funkcjonują oni każdego dnia, choć w pierwszej chwili moglibyśmy stwierdzić, iż Internet to dla nich wyłącznie źródło rozrywki. Tak jednak nie jest.

Cyberprzemoc niejedno ma imię

Przemoc w sieci może dotknąć każdego, a zwłaszcza dzieci i młodzieży. Jej rodzajów jest wiele: od rozpowszechnionego hejtu, przez nękanie, stalking, po oglądanie przemocy, a czasami również bycie jej sprawcą. Szczególnie dużym problemem jest fakt, iż dzieci zbyt wcześnie otrzymują dostęp do mediów społecznościowych, w których wystawione są na działanie sprawców cyberprzemocy oraz mają dostęp do materiałów o charakterze przemocowym, które oswajają je z krzywdzeniem innych, a czasem wręcz zachęcają do tego. Zgodnie z prawem i regulaminami platform społecznościowych, korzystać z nich mogą dopiero nastolatki powyżej 13 roku życia. W praktyce jednak wystarczy przy rejestracji podać nieprawdziwą datę urodzenia, by z powodzeniem rozpocząć korzystanie z social mediów. Bardzo często takie konta zakładają zresztą dzieciom rodzice.

Dzieci poniżej 13 roku życia nie są gotowe do zetknięcia się ze specyfiką mediów społecznościowych – byciem stale ocenianym, odbieraniem często negatywnych komentarzy, zaczepek. W efekcie wielu z nich bardzo wcześnie doświadcza hejtu czy kontaktu z traumatyzującymi treściami. Średnia wieku pierwszego kontaktu z pornografią w Polsce wynosi 11 lat, a z treści typu patostream, czyli tworzonych przez innych użytkowników-amatorów wideo prezentujących przemoc korzysta co trzecie dziecko w Polsce. Twórcy patostreamerskich kont stają się gwiazdami Internetu, podziwianymi przez młodzież, która obserwuje, iż na wulgarności i krzywdzeniu innych można się wybić.

Szczególnie dużym zagrożeniem jest popularny wśród dzieci i młodzieży, podobnie zresztą wśród dorosłych, serwis Tik Tok. Mimo dobrych chęci deklarowanych przez jego twórców, wciąż nie potrafią oni uporać się z zalewającą serwis falą materiałów wideo, które mogą być szkodliwe dla dzieci i młodzieży, jak na przykład tworzone przez użytkowników z całego oświata tzw. challenge (z ang. wyzwania), zachęcające kolejne osoby do podejmowania danego wyzwania i pochwalenia się tym na TikToku. Jedno z takich popularnych wyzwań to „blackout challenge” polegający na podduszeniu się do utraty przytomności i nagrywaniu tego na wideo, by następnie umieścić to w sieci. Na świecie już kilkanaście osób straciło życie podczas tej zabawy, najmłodsze dziecko miało 8 lat, najstarsze 14.

Dlatego jeżeli wbrew regulaminom i zaleceniom decydujemy się pozwolić dziecku na korzystanie z mediów społecznościowych przez 13 rokiem życia, podejmujemy ogromne ryzyko, którego konsekwencje zaważą na przyszłym życiu dziecka – jego reakcjach na przemoc, poczuciu własnej wartości oraz negatywnych emocjach, z którymi będzie musiało sobie poradzić.

Dlaczego oni to robią?

To pytanie często zadają sobie dorośli, którzy najwyraźniej zapomnieli, jak sami byli dziećmi. Wiek dorastania to czas, kiedy człowiek naturalnie testuje granice stawiane mu przez dorosłych, a to, co zakazane, jest szczególnie pociągające. choćby wiedząc, iż dane treści są negatywne, dziecko jest po prostu ciekawe. W badaniu na temat patostreamingu z 2019 roku, przeprowadzonym przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę, Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Fundacje Orange, młodzi jako główną przyczynę sięgnięcia po treści przemocowe w sieci wskazywali ciekawość – usłyszeli o nich od rówieśników i po prostu chcieli sprawdzić, co to takiego.

Jako rodzice nie jesteśmy bezbronni wobec kontaktu dziecka z przemocą w sieci, choć zadania nie ułatwia fakt, iż twórcy mediów społecznościowych wciąż nie potrafią skutecznie chronić dzieci przed tego typu treściami. Dzieci i młodzież to najbardziej lukratywni użytkownicy takich serwisów – mają tendencję do utraty kontroli i spędzania mnóstwa czasu w ulubionych aplikacjach społecznościowych. A czas to w internecie waluta.

Co możemy zrobić, aby chronić dzieci przed przemocą w sieci?

Oto pięć głównych zasad, których warto przestrzegać:

  1. Dbaj o higienę cyfrową całej rodziny – ustalać wspólnie zasady korzystania z urządzeń ekranowych, które obowiązują wszystkich członków i członkinie rodziny. Test higieny cyfrowej oraz wiele przykładowych zasad znajdziecie na stronie fundacji Instytut Cyfrowego Obywatelstwa: www.higienacyfrowa.pl.
  2. Kontrola rodzicielska to konieczność – dziecko powinno rozpoczynać samodzielne korzystanie z urządzenia ekranowego wyłącznie pod kontrolą rodziców lub opiekunów. Pomocne mogą być aplikacje do kontroli rodzicielskiej. Gdy dziecko wkroczy w wiek nastoletni i upewnimy się, iż udało się utrwalić w nim przekonanie o konieczności stosowania pewnych zasad, możemy oddawać nastolatkowi lub nastolatce coraz większą kontrolę i samodzielność w zarządzaniu swoim korzystaniem z ekranów.
  3. Rozmawiajmy w domu o internecie – zwłaszcza o jego ciemnych stronach. Znajdujmy okazje do tego, by porozmawiać np. o cyberprzemocy i sposobach reagowania na nią i radzenia sobie z trudnymi emocjami. Dziecko musi widzieć, iż interesujemy się jego światem cyfrowym i iż zawsze może się do nas zwrócić po pomoc. A my go nie wyśmiejemy, nie ukarzemy ani nie zbagatelizujemy jego problemów.
  4. Dawajmy dobry przykład – dzieci uczą się przez naśladowanie. Uważnie obserwują, co oglądamy w telewizji, ile korzystamy ze telefonów, z czego się śmiejemy. jeżeli widzą, iż bawią nas programy, w których ktoś kogoś upokarza czy ośmiesza, nie będą widziały niczego złego w oglądaniu podobnych rzeczy w internecie.
  5. Uczmy wrażliwości – ostatecznie jednak chronienie dziecka w sieci polega na zupełnie starych, nienowoczesnych rozwiązaniach: na dobrych relacjach. Dziecko otoczone miłością, uczone wrażliwości na krzywdę innych istot, nie zatrzyma się dłużej przy treściach przemocowych, nawet, jeżeli je napotka. A gdy samo stanie się ofiarą, nie będzie się obawiało przyjść do nas po pomoc.

Magdalena Bigaj – twórczynia fundacji Instytut Cyfrowego Obywatelstwa, autorka książki „Wychowanie przy ekranie. Jak przygotować dziecko do życia w sieci?”

Idź do oryginalnego materiału