„Przemysław Czarnek by tu zemdlał”. Odwiedzam szkołę z czołówki rankingu przyjaznych LGBTQ+

news.5v.pl 1 tydzień temu
  • Ogłoszony w środę ranking jest efektem 12 tys. uczniowskich ankiet: z odpowiedziami na pytania o podejście społeczności szkolnej do osób LGBTQ+, w tym wspieranie jej przez kadrę nauczycielską
  • Co wyróżnia IV LO w Łodzi? Na przykład procedura, zgodnie z którą uczeń lub uczennica może zwrócić się z prośbą, aby nauczyciele na lekcjach zwracali się do niej – lub do niego – imieniem według preferowanej płci
  • „Przyjazność LGBTQ+” nie przeszkadza w nauce. Dla przykładu po poprzedniej maturze IV LO odnotowało jej 100-procentową zdawalność
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

– U nas dziewczyny mogą się wziąć za rękę i przejść po korytarzu bez chamskich komentarzy od kolegów i koleżanek – słyszę od trzecioklasistki na przerwie w IV Liceum Ogólnokształcącym w Łodzi. A kolejna dodaje ze śmiechem: „w porównaniu do większości szkół w Polsce jest u nas inaczej: pewnie Przemysław Czarnek by tu zemdlał”.

Szef wyróżnionego LO: oby niedługo ten ranking był jak zestawienie przyjaznych leworęcznym

Łódzką „Czwórkę” odwiedzam w dzień ogłoszenia najnowszej edycji Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+. IV LO w Łodzi znalazło się w jego ogólnopolskim „top 10”, utrzymując siódme miejsce sprzed roku. Organizator zestawienia to Fundacja GrowSPACE – według jej wyliczeń ranking jest efektem 12 tys. uczniowskich ankiet: z odpowiedziami na pytania o podejście społeczności szkolnej do osób LGBTQ+, w tym wspieranie jej przez kadrę nauczycielską.

– Jesteśmy dumni, iż stworzyliśmy miejsce, w którym „da się żyć” dla wszystkich – mówi Katarzyna Felde, dyrektor IV LO. Przyznaje, iż jednopłciowe pary trzymające się za rękę podczas przerwy to w „Czwórce” nic wyjątkowego. Taka para była też podczas studniówki.

– Odtańczyła, a raczej odtańczyły one ze sobą poloneza, a potem dalej świetnie się bawiły. I nikt nie robił u nas z tego wielkiego tematu – opowiada Felde. – Często to my, dorośli, nadajemy takim sprawom jak orientacja seksualna wielką wagę, a sama młodzież wcale nie ocenia siebie przez jej pryzmat. Cieszę się z naszej obecności w czołówce tego rankingu, ale chciałbym, żeby niedługo okazał się on równie użyteczny, jak dla przykładu zestawienie szkół przyjaznych leworęcznym: przecież dziś już nikt nie patrzy, czy ktoś jest „szmają”, jak to mówiło się na leworęcznych w Łodzi za mojej młodości.

Co tydzień nowy kolor na głowie. I 100 proc. zdawalności matury

W IV LO nie obowiązują zakazy związane z codziennym wyglądem: dotyczących noszenia kolczyków czy fantazyjnych fryzur.

– Mam ucznia, który co tydzień przychodzi na lekcje z nowym kolorem na głowie. Z ciekawości raz go tylko spytałam, czy on tak często chodzi do fryzjera, ale zaprzeczył: „sam sobie potrafię farbować, pani dyrektor!” – opowiada Felde. A od grupy jej tegorocznych maturzystów usłyszę zaraz potem, iż zmieniających kolor na głowie co tydzień jest w szkole co najmniej kilku.

Maciej Kałach / Onet

Katarzyna Felde, dyrektor IV LO w Łodzi, odebrała w środę symboliczną tarczę „Szkoły Zaufania” – za obecność w „top 10” Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+. Tarczę wręczył Jan Grobelny, przedstawiciel organizatora zestawienia, czyli Fundacji GrowSPACE

Co jeszcze wyróżnia łódzką „Czwórkę”? W tej szkole istnieje procedura, zgodnie z którą uczeń lub uczennica może zwrócić się z prośbą, aby nauczyciele na lekcjach zwracali się do niej – lub do niego – imieniem według preferowanej płci. W przypadku osoby niepełnoletniej nauczyciele podejmują z nią rozmowę – a potem z jej rodzicami – a jeżeli wyniki tych rozmów są zbieżne, kadra szkoły prośbę spełnia (w przypadku pełnoletnich nie ma potrzeby wzywania na rozmowę rodziców).

– Moja transpłciowa koleżanka faktycznie przekonała nauczycieli, by zwracali się do niej pasującymi zaimkami, nie było z tym problemu – przyznaje Mateusz Drewniak, jeden z tegorocznych maturzystów IV LO, który oprowadza mnie po szkole. – Takie historie są dobrymi przykładami podczas drzwi otwartych naszego liceum. Gdy w nich uczestniczyłem jako uczeń „Czwórki”, kandydaci pytali mnie, czy te rankingi to faktyczne odzwierciedlenie atmosfery w szkole. Ja potwierdzałem, a potem bywało, iż spotykałem się z pytającymi już po wakacjach i oni stwierdzali: „nie kłamałeś”.

Maciej Kałach / Onet

Mateusz Drewniak (od prawej) oraz Jakub Hans-Skrobiszewski, maturzyści z IV LO w Łodzi oprowadzający mnie w środę po swojej szkole

Ale dyrektor IV LO ma też inne doświadczenia z takich drzwi otwartych.

– Na spotkaniach dla kandydatów do naszego liceum zdarzają się także ich rodzice czy babcie, które twierdzą, iż tej „przyjazności” u nas za dużo – przyznaje Katarzyna Felde, dyrektor IV LO.

Pewne jest jedno: „przyjazność LGBTQ+” nie przeszkadza w nauce. Dla przykładu po poprzedniej maturze „Czwórka” odnotowała jej 100-procentową zdawalność. Szkoła jest też w Łodzi znana z prowadzenia Programu Międzynarodowej Matury (jej dyplom daje wstęp na wiele zagranicznych uczelni bez konieczności uczestniczenia w ich egzaminach wstępnych). Podczas moich rozmów z uczniami IV LO, inni akurat rozpoczynali pierwsze testy w ramach takiej matury.

Pogróżki byłego rzecznika

Przed rokiem szkoły średnie z ówczesnej czołówki zestawienia przyjaznych LGBTQ+ miał nękać kontrolami Mikołaj Pawlak, pełniący wtedy urząd rzecznika praw dziecka. Sugerował on, iż będzie sprawdzał, czy nie są w tych szkołach zatrudniani przestępcy seksualni. Jak wspomina Felde, skończyło się tylko na zapowiedziach. A nowa władza w edukacji przyniosła zmianę podejścia do rankingu o 180 stopni: miejscem ogłoszenia „top 10” było w środę Ministerstwo Edukacji Narodowej.

Idź do oryginalnego materiału