"Przestańcie mnie straszyć, iż syn dostanie zawału. Wiem, co jest dla niego dobre"

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Napoje energetyczne szkodzą zdrowiu dzieci i młodzieży. Fot. Piotr Molecki/East News


Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy, która wprowadza zakaz sprzedawania napojów zawierających taurynę i kofeinę (popularnych energetyków) osobom poniżej 18. roku życia. Nowelizacja zabrania również sprzedaży tych napojów w placówkach oświatowych i automatach. Napisała do nas mama 15-latka, która deklaruje: "Syn nie będzie mógł, to ja mu kupię!".


Ustawa wchodzi w życie 1 września 2023 r., z wyjątkiem art. 1 (przepisy wprowadzające zakaz sprzedaży napojów z dodatkiem kofeiny lub tauryny oraz zakaz sprzedaży tychże na terenie szkół oraz innych jednostek systemu oświaty i w automatach), który ma wejść w życie z dniem 1 stycznia 2024 r. Zakup energetyków będzie zatem możliwy wyłącznie po okazaniu dowodu osobistego.

Napisała do nas Magdalena (imię zmienione), mama 15-letniego ucznia szkoły średniej. Magdalena zapewnia, iż ma świadomość ryzyka i zagrożeń płynących ze spożywania energetyków przez młodzież, jednak "korzyści są większe niż ryzyko". Za jej zgodą publikujemy mail przysłany do redakcji.

Pozwalam dziecku pić energetyki


"Chcę napisać na wstępie, iż znam te wszystkie kampanie prozdrowotne, te badania, wiem, iż energetyki nie są do końca zdrowe. Rozumiem też ten cały zakaz ich sprzedaży, o którym tyle się teraz mówi w mediach. Kiedy czytam, iż choćby 8- czy 9-letnie dzieci piją regularnie energetyki, to sama się zastanawiam, gdzie są ich rodzice i kto na coś takiego pozwala. Ale mój syn nie ma już 8 lat. Nie jest małym dzieckiem, które wypija kilka puszek takiego napoju dziennie.

Alan ma 15 lat, teraz idzie do drugiej klasy liceum. Chodzi do dobrej szkoły, jest w klasie sportowej. Bardzo dobrze się uczy, a przy tym ma mnóstwo zajęć dodatkowych, przede wszystkim treningów. To jego decyzja, to on zadecydował, iż chce rozwijać się dalej w sporcie, a przy tym szlifować język i uczyć się programowania. Mnie się czasem wydaje, iż za dużo na siebie bierze, ale obserwuję go, mam wrażenie, iż na razie daje radę.

Nie ukrywam, podejrzewam, iż daje radę też dlatego, iż pozwalam mu kilka razy w tygodniu, głównie przed treningami, pić energetyki. Wtedy jest bardziej wydajny, ma lepsze osiągi. Nie jestem głupia, staram się być odpowiedzialna, zabrałam go choćby ostatnio do lekarza, żeby zbadać mu krew, mocz i takie tam, żeby zobaczyć, czy wszystko jest w porządku. Wyniki ma bardzo dobre, nie sądzę więc, żeby te energetyki mu szkodziły.

Wiem, iż to, co wam piszę, jest kontrowersyjne i na pewno mnie zjecie, tak jak inne matki w komentarzach. Ja chcę tylko pokazać, iż można pozwalać dziecku na te napoje, o ile robi się to z rozwagą, o ile ma się w tym jakiś cel, jeżeli dziecko jest w pełni zdrowe, jeżeli lekarz o tym wie. Mój lekarz, to taki starszy pan, do którego Alan chodzi od maleńkości i dobrze nas zna, sam powiedział, iż jeżeli to tylko od czasu do czasu, to nie zaszkodzi. I iż lepiej tak niż sięgać po jakieś używki czy coś, co może mocno uzależnić.

Więc kiedy mój syn nie będzie mógł kupować sobie tych napojów, to po prostu ja będę to robić. Z rozmysłem oczywiście. A jeżeli zauważę, iż one źle na niego wpływają, to po prostu przestanę. Przecież jestem matką, nie chcę krzywdzić swojego dziecka!".

Nie pozwól dziecku pić energetyków!


Magdalena w jednym ma rację: świadoma decyzja rodzica, by pozwalać dziecku na spożywanie napojów energetycznych, jest nieodpowiedzialna i powinna być publicznie piętnowana. Chociaż jej syn – na razie – nie doświadcza negatywnych skutków przyjmowania substancji pobudzających, nie wiadomo, jak wpłyną one na niego długofalowo.

Lekarze i naukowcy mówią jasno: spożywanie napojów energetycznych przez dzieci i młodzież może mieć negatywne skutki dla ich zdrowia. W artykule opublikowanym w 2010 na łamach PubMedu wykazano, iż tak powszechne wśród małoletnich energetyki mogą prowadzić m.in. do odwodnienia, przyspieszenia akcji serca, stanów lękowych, drgawek, a choćby udaru. Od kilku lat regularnie w mediach pojawiają się nagłówki, iż każda puszka takiego napoju zwiększa ryzyko zawału, choćby wśród młodych osób.

Z kolei Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej podaje: "Składniki zawarte w napojach energetycznych mogą mieć bardzo szkodliwy wpływ na zdrowie dzieci. Kofeina stanowi podstawowy składnik tych napojów, nie jest przy tym zalecana w diecie dzieci, gdyż ma działanie psychoaktywne. Wzrost jej spożycia przez dzieci może powodować zmiany nastroju, rozdrażnienie, niepokój, a spożycie dużych ilości (5 mg/kg masy ciała/dobę) powoduje wzrost ciśnienia tętniczego krwi.

Ponadto kofeina negatywnie wpływa na gospodarkę wapniową, co może powodować zaburzenia w procesie tworzenia kości. Duże spożycie kofeiny może również wpływać na długość i jakość snu dzieci. Grupą szczególnego ryzyka są dzieci z cukrzycą, chorobami sercowo-naczyniowymi, chorobami nerek, wątroby, nadczynnością tarczycy oraz niestabilne emocjonalnie".

Apelujemy zatem do rodziców: nie pozwólcie dzieciom pić napojów energetycznych!


Idź do oryginalnego materiału