"Przewrócenie stolika w USA" wpływa na kampanię w Polsce? "Twarda gra w polityce może się opłacać"

wiadomosci.gazeta.pl 2 dni temu
Zdjęcie: Fot. Kamil Gozdan / Agencja Wyborcza.pl


Medioznawczyni dr Katarzyna Bąkowicz z Uniwersytetu SWPS oraz politolog, ekspert ds. wizerunku politycznego dr Sergiusz Trzeciak, zajmujący się marketingiem politycznym, w rozmowie z Gazeta.pl ocenili trwającą kampanię prezydencką w Polsce. Na co zwracają szczególnie uwagę? I czyja rola jest nieraz kluczowa do wygrania tego wyścigu?
Dr Sergiusz Trzeciak zwrócił uwagę, iż miniona kampania prezydencka w USA miała spory wpływ na tę prowadzoną teraz w Polsce. - Dała kandydatom do myślenia, iż być może powinniśmy się czegoś domagać od państwa ukraińskiego w zamian za pomoc. W tej chwili mówią o tym niemalże wszyscy. To przewrócenie stolika w USA powoduje, iż kandydaci widzą, iż taka twarda gra w polityce może się opłacać - stwierdził ekspert. Ocenił także, iż kampania prezydencka w Polsce w porównaniu z tą prowadzoną w zeszłym roku w USA nie jest tak brutalna. - U nas te kampanie nie są tak radykalne, jak w innych państwach - zauważył.


REKLAMA


Zobacz wideo Kampania wystartowała. Czołowi kandydaci wyruszają w Polskę


Dr Bąkowicz oceniła, iż podczas kampanii wyborczej "kandydaci starają się zachowywać jak najbardziej 'normalnie', aby tworzyć wrażenie swoje autentyczności i bliskości z odbiorcami". Przyznała także, iż coraz częściej dochodzi do "brutalizacji języka", "ale nie dotyczy to tylko kampanii wyborczych". Zwróciła natomiast uwagę, iż agresywne przekazy w polityce nasilają się wraz z nadejściem wyborów. Dodała także, iż "kandydaci, chcąc wzmocnić swój przekaz, odpowiedzieć jak najbardziej dosadnie na wypowiedzi swoich oponentów, zamiast stosować techniki retoryczne, uciekają się do agresji werbalnej. To wzbudza emocje, a kampania karmi się emocjami" - dodała.
Dr Trzeciak zwrócił też uwagę, iż w języku polityki pojawiają się krótkie, dosadne określenia. - Myślę, iż stają się one coraz bardziej agresywne i coraz bardziej uderzające w drugą stronę. Celem jest przede wszystkim przyciągnięcie uwagi - ocenił politolog. - Teraz ta kampania jest nudnawa, dopiero się rozpędza, nabiera kolorytu - ocenił.


Kto atakuje w kampanii wyborczej?
Ekspert zwrócił uwagę, iż w trwającej kampanii prezydenckiej to nie kandydaci przyciągają uwagę swoimi wypowiedziami, a osoby, które za nimi stoją. - W przypadku wyborów prezydenckich zupełnie inna jest taktyka, którą przyjmują główni kandydaci, a zupełnie inna jest taktyka pozostałych. jeżeli wychodzi ostry atak, to nie wychodzi od samego kandydata, a gdzieś z jego zaplecza czy z partii (...). Wiadomo, iż aby wygrać wybory prezydenckie, to trzeba mieć jak najmniej elektoratu negatywnego, a elektorat pozytywnie nastawiony powinien przeważać. Dlatego nie można sobie pozwalać na nadmiar kontrowersji - wyjaśnił Trzeciak.
Politolog podkreślił również, że, "odbiór ataków nie powinien spadać na kandydata, tylko na osoby, które dobrze się czują w takich starciach". Jednym z przykładów takich zachowań mogą być środowiska dawnej Suwerennej Polski oraz PiS-u. - Oni najostrzej atakują Donalda Tuska. Ale też Donald Tusk najostrzej atakuje to środowisko PiS-u. Zauważmy, iż zamiast Trzaskowskiego rolę atakującego przyjmuje Tusk, a zamiast Nawrockiego są różne środowiska (...). Ten atak jest bardziej rozproszony - kontynuował Trzeciak. Zdaniem eksperta najbardziej aktywni w tym działaniu są m.in. Przemysław Czarnek czy Dominik Tarczyński.


Wybory 2025. Jak wygląda kampania prezydencka w Polsce?
Dr Sergiusz Trzeciak ocenił również działania kandydatów na prezydenta w trwającej kampanii wyborczej. Jego zdaniem po odejściu Grzegorza Brauna Konfederacja może sporo zyskać. - Okazało się, iż on był bardzo dużym obciążeniem wizerunkowym i teraz, bez niego, Konfederacja może się kreować na ugrupowanie, które buduje narrację "zdroworozsądkowego podejścia do gospodarki". Czyli są za wolnym rynkiem, żeby ludzie płacili jak najmniejsze podatki. o ile popatrzymy na to z tej perspektywy, to pod tymi hasłami, większość, przynajmniej 30-40 proc. społeczeństwa mogłoby się podpisać - zauważył. Jednak zdaniem Trzeciaka, Menzten "nie chce iść w kwestie ideologiczne" a gospodarcze, bo to, iż sam jest przedsiębiorcą, sprawia, iż staje się w tym temacie dla wyborców bardziej wiarygodny.
- Wydaje mi się, iż to jest trochę patrzenie na tę tendencję zza oceanu, iż Amerykanie wybrali prezydenta biznesmena, który dobrze sobie radził z własnym biznesem, to teraz będzie sobie dobrze radził jako prezydent. To Mentzen chce naśladować (...). Jednak im bardziej Mentzen idzie w kierunku centrum, tym bardziej idzie w kierunku prawym Rafał Trzaskowski - uznał Trzeciak. Pamiętajmy jednak, iż Donald Trump miał też nieudane inwestycje, szczególnie dotyczące kasyn. W Atlantic City funkcjonowało popularne Trump Taj Mahal, które polityk stracił w 2014 roku po kolejnym wniosku o bankructwo - czytamy w publikacji Onetu.


- Największy problem w tej układance ma Szymon Hołownia, bo ci, którzy są wolnorynkowcami głosują na Mentzena, a ci, którzy są liberałami, będą głosować na Trzaskowskiego. Na tym polega też problem Trzeciej Drogi - partia przestaje być w silnej polaryzacji - zwrócił uwagę dr Trzeciak.


Według niego rolę Trzeciej Drogi może w przyszłości odegrać "Konfederacja, która będzie taką trzecią drogą PiS-u". Zdaniem eksperta PiS specjalnie nie atakuje teraz ostro i bezpośrednio Mentzena "bo wyciągnięto wnioski" z dawnych ataków na PSL. - Jak PiS będzie za dużo uderzał w Mentzena, to ten może w przyszłości pójść w koalicję z Koalicją Obywatelską (...). W polityce nigdy nie mów nigdy, jak trzeba zbudować większość, to trochę współpracuje się z diabłem, żeby to osiągnąć (...). Mentzen wie, iż na 99 proc. tych wyborów nie wygra, ale buduje kapitał - dodał.


- Ze strony PiS-u gra się toczy o to, aby dojść do tej drugiej tury i wygrać te wybory. Myślę jednak, iż PiS wie, iż szanse są dużo niższe niż 50 proc. W związku z tym walczy o to, by wyjść poza lektorat PiS-u. Co się do tej pory Nawrockiemu nie udało, wręcz przeciwnie. Moim zdaniem okazało się, iż część tego lektoratu PiS-u chce zagłosować na Mentzena - ocenił dr Trzeciak.
Idź do oryginalnego materiału