Przez 6 lat wyśmiewała ją cała Polska. Wszystko przez imię, jakie nadała synkowi

Kobieta starała się nie czytać nic w Internecie. Ludzi pisali tam obrzydliwe rzeczy. Sugerowali, iż powinni zamknąć ją w zakładzie psychiatrycznym albo, iż pomyliła tabletki. Powodem było imię, jakie zdecydowała się nadać swojemu dziecku. Wytrzymała 6 lat.
Ciąża trwa 9 miesięcy, dla niektórych rodziców to wciąż wydaje się zbyt mało, zwłaszcza, gdy stoją przed trudnym wyborem imienia dla dziecka. Każda propozycja kończy się wspomnieniem kogoś nielubianego lub kimś o kim chciałoby się zapomnieć, budzi złe skojarzenia lub wywołuje kłótnie nie tylko wśród przyszłych rodziców, ale choćby i dalszej rodziny. Historia Karoliny i Rafała jest doskonałym przykładem na to, jakie konsekwencje może nieść za sobą wybór nietrafionego imienia.


REKLAMA


Tak długo zastanawiali się nad wyborem imienia, iż w końcu zadecydował dziadek
Karina i Rafał długo nie mogli dojść do porozumienia w sprawie wyboru dla swojego przyszłego dziecka. W końcu dziadek postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i oświadczył, iż jego wnuk powinien nazywać się - Neymar. Imię wyjątkowe, niespotykane i z pewnością bardzo oryginalne. Przyszli rodzice nie znaleźli żadnych powodów na to, by się nie zgodzić. Okazało się, iż niemal każdy inny kojarzył to imię z piłkarzem. Rodzice nie spodziewali się tak ogromnej lawiny hejtu od internautów, ze względu na wybrane imię.


Przyznaję, dopiero potem sprawdziłam w Internecie, kim jest ten cały znany piłkarz, ale nie zrobiło to na mnie wrażenia.


- tłumaczyła kobieta w rozmowie z sport.tvp.pl.


Hejt narastał, to było nie do zniesienia. Co dzieje się teraz po 6 latach?
Wszystko zaczęło się zaraz po tym, jak lokalna gazeta w Ciborzu wydrukowała informację o tym, iż Neymar przyszedł już na świat. Przez 6 lat po narodzinach chłopca, jego rodzice nieustannie mierzyli się z rosnącym hejtem w sieci. Pojawiały się coraz gorsze komentarze dotyczące jej rodziny, a zwłaszcza synka. Karina wspominała, iż odwrócili się od niej choćby najbliżsi znajomi.


O moim synu źle mówiła cała Polska, setki tysięcy obcych. Znajomi, z którymi byłam trochę bliżej, odwrócili się ode mnie, kiedy ludzie zaczęli wrzucać do Internetu moje zdjęcia i zdjęcia męża.


Zobacz wideo
Lili Antoniak zdradza, skąd pomysł na dość nietypowe imiona dla córek. "Moja obserwatorka nazwała tak swoją córkę dzięki mnie"


Z biegiem czasu w szczęście sytuacja zaczęła ulegać zmianie. Nie ma już hejtu, raczek ciekawość. Zdarza się, iż ktoś przychodzi i pyta czy to ten Neymar z Internetu, ale kobieta umie już wyznaczać granicę i nie pozwala sobie na brak szacunku. "Czasem pytają, czy mogą sobie zrobić z synem zdjęcia, ale zawsze zabraniam. Od czasu hejtu nie wrzucam nic z dziećmi, bo boję się, iż to może wrócić. One są bowiem coraz starsze i mają już dostęp do Internetu" - wyjaśnia kobieta i ma nadzieję, iż sytuacja już nigdy więcej się nie powtórzy. przez cały czas pamięta te wszystkie słowa, które wywoływały tyle bólu i łez.