Przez przedszkolną praktykę córka budzi się w nocy z płaczem. Wszystkiemu winni inni rodzice

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Instalowanie monitoringu w przedszkolu jest częstą praktyką. fot. asphoto777/123rf.com


Kamery w przedszkolach są czasami obecne, ale rzadko wywołują u dzieci lęk. Zwykle służą temu, by dbać o spokój i bezpieczeństwo. Przeczytajcie list mamy 5-latki, która z powodu przedszkolnego monitoringu budzi się z płaczem w nocy.


Zachwycona przedszkolem


"Moja młodsza córka chodzi do prywatnego przedszkola, do którego wcześniej chodziła też jej starsza siostra. Byliśmy zawsze zadowoleni z tego miejsca przy pierwszym dziecku, więc kiedy drugie miało zostać przedszkolakiem i nie dostało się do żadnej publicznej placówki, zdecydowaliśmy się zapisać je tam, gdzie chodziła siostra" – zaczyna swój list Beata, mama dwóch dziewczynek.

"Wiadomo, koszty trochę większe, ale byłam przekonana, iż to miejsce jest warte każdych pieniędzy. Są tam małe grupy, w których nauczycielki mogą spokojnie poświęcić czas dzieciom, przedszkole ma swój ogród, w którym maluchy sadzą wiosną warzywa, no i ogólnie jakoś mam poczucie, iż każdy jest traktowany indywidualnie.

Córka poszła tam ponad 2 lata temu, w tej chwili jest w grupie 5-latków. Byliśmy naprawdę zadowoleni, utwierdziliśmy się w przekonaniu, iż to przedszkole wciąż funkcjonuje tak samo jak to było za czasów starszej córki. W tym roku jednak nastąpiła jakaś zmiana. Wydaje mi się, iż to może być spowodowane roszczeniami rodziców".

Założono kamery


Kobieta opisuje, jakie zmiany zaszły w tym roku w placówce: "Nigdy nie mieliśmy z dziećmi problemów w tym miejscu, dziewczynki z chęcią i uśmiechem chodziły do placówki, uwielbiały swoje panie i każdy problem rozwiązywaliśmy na bieżąco. Od kilku mam w zeszłym roku słyszałam jednak w szatni pretensje, iż któraś nauczycielka powiedziała dziecku coś, co nie było w porządku.

Potem zaczęły się na zebraniach pytania o zamontowanie kamer. Prośby wychodziły najczęściej od zmartwionych o swoje maluchy mam z najmłodszej grupy. W tym roku szkolnym monitoring rzeczywiście się pojawił. Nie jest on ogólnodostępny, ale – jeżeli zachodzi taka potrzeba – nagrania można zobaczyć u pani dyrektor. Ostatnio córka z tego powodu przeżywa jakieś lęki".

Lęki przed obserwacją i oceną


"Budzi się w nocy z płaczem i mówi, iż pani dyrektor ją widzi. Mam przeczucie, iż być może zdarzyła się jakaś sytuacja, iż o kamerach musiały wspomnieć coś nauczycielki. Nie wydaje mi się, żeby dziecko samo z siebie tak przejęło się monitoringiem. Raczej jestem zdania, iż panie nastraszyły dzieci, iż muszą być grzeczne, bo dyrektorka je obserwuje przez kamerę.

Wydaje mi się to niedorzeczne, iż przez wszystkie poprzednie lata nie było żadnych problemów z przedszkolem i nauczycielkami. Teraz zaczęłam się zastanawiać, czy może nie działo się tam coś niepokojącego, o czym mi dzieci po prostu nie mówiły. Zamierzam o tej sprawie porozmawiać zarówno z wychowawczynią, jak i pójść do dyrektorki przedszkola" – kończy swój list zaniepokojona mama 5-latki.

Idź do oryginalnego materiału