Przyszła teściowa odwołała nasz ślub, oskarżając moją chorobę o zdradę.

newsempire24.com 1 dzień temu

Przez długi czas moje życie przypominało bajkę. Miałam kochającego narzeczonego, czułam, iż niedługo zostanę mamą, i z euforią przygotowywałam się do ślubu. Jednak jedna wizyta w szpitalu przekreśliła wszystko, co było dla mnie ważne, pozostawiając mnie w pustce i rozpaczy.

Razem z moim narzeczonym, Andrzejem, snuliśmy plany na przyszłość: wynajęliśmy przytulne mieszkanie w Warszawie, marzyliśmy o ślubie. Wieczory spędzaliśmy wspólnie, delektując się ciszą i ciepłem swojego towarzystwa. Miesiąc przed ślubem zaczęły mnie nękać poranne mdłości. Serce podpowiadało: to właśnie ten cud, o którym marzyłam. Nie spieszyłam się, by podzielić się tym z Andrzejem — chciałam, by to była niespodzianka, moment pełen szczęścia. Tego dnia pojechałam do rodziców, aby podzielić się euforią z mamą.

Podczas jazdy taksówką zakręciło mi się w głowie, ale zlekceważyłam to — pomyślałam, iż to ze zmęczenia. W domu mama zaparzyła mi rumianek, po którym poczułam się lepiej, ale w nocy gorączka mnie dopadła, tak jakby płomień trawił mnie od środka. Opierałam się, ale mama, nie zważając na moje protesty, wezwała karetkę. Lekarz po badaniu pobladł i orzekł:

— Natychmiast do szpitala. Podejrzenie ciąży pozamacicznej.

Te słowa uderzyły mnie jak piorun. Tak chciałam podarować Andrzejowi dziecko, ale teraz moje marzenie rozwiało się w pył, pozostawiając tylko strach i ból.

Obudziłam się po operacji w sali, gdzie zmęczony lekarz patrzył na mnie ze współczuciem.

— Przepraszam, dziewczyno. Ledwie udało się cię uratować.

Dopiero przy wypisie zrozumiałam, za co mnie przepraszał. Życie mi uratowano, ale zabrano mi nadzieję na macierzyństwo na zawsze. Nie mogłam wyjawić Andrzejowi prawdy — bałam się, iż odejdzie, kiedy dowie się, iż nie mogę dać mu dzieci, które tak kocha. W domu skłamałam, iż byłam na rutynowym badaniu. Nie wiem, czy mi uwierzył, ale jego matka, Tamara, na pewno coś podejrzewała.

Tydzień przed ślubem planowaliśmy z Andrzejem wziąć urlop, aby odpocząć przed uroczystością. Ale praca mnie pochłonęła — kończyłam istotny projekt, podczas gdy Andrzej zajmował się domem. Kiedy w końcu wróciłam wcześniej, czekałam na jego uśmiech. Jednak, przekraczając próg mieszkania, usłyszałam fragment rozmowy, który zmroził mi krew. Głos Tamary grzmiał:

— Mówiłam ci, iż ona przez cały czas spotyka się z tym Staszkiem! Tydzień spędziła na ginekologii, a tobie to wisi!

— Mamo, to tylko badania… — próbował bronić mnie Andrzej.

— Ocknij się! Ona zrobiła aborcję! I to chyba nieudaną. Jestem kobietą, wiem, po co kładą do szpitala. A ty jesteś ślepo zakochanym głupcem! Trzeba odwołać ślub. To nie będzie uroczystość, tylko hańba!

Świat zamazał mi się przed oczami i zemdlałam. Gdy się ocknęłam, zobaczyłam Andrzeja i jego matkę. Tamara wymusiła uśmiech i powiedziała:

— Obudziłaś się, kochanie? Wypij słodką herbatkę. Musisz porozmawiać z Andrzejem. Ja już pójdę.

Zaniemówiłam z przerażenia, a Andrzej od razu zaczął mówić:

— Lena, jak się czujesz? Musimy porozmawiać. Ślub trzeba przełożyć. Jesteś zbyt słaba. Wyzdrowiej, a potem weźmiemy ślub.

— Andrzeju, mówisz poważnie? Nie chodzi ci o moje zdrowie…

— O co ci chodzi?

— Słyszałam waszą rozmowę! Też myślisz, iż dokonałam aborcji przez zdradę?

Unikał mojego wzroku, a to było gorsze niż jakiekolwiek słowa.

— Kocham cię, dlatego jestem gotów wybaczyć. Każdy popełnia błędy. Ale muszę to przemyśleć.

— Wybaczyć?! Nigdy cię nie zdradziłam! Miałam ciążę pozamaciczną, prawie umarłam! Zataiłam to, żeby cię nie zranić. A teraz mnie opuszczasz przez wymysły twojej matki?!

— Wiem, iż Staszek przez cały czas cię kocha. Sam mi to mówił. Może znów mu uległaś…

— To się nie wydarzyło!

— Więc dlaczego ukrywałaś diagnozę?

— Bałam się cię stracić! Teraz nie mogę urodzić ci dziecka!

— Lena, przepraszam, ale nie wierzę. Muszę to przemyśleć. Ślub odłożymy, a ja zamieszkam u rodziców.

Zebrał swoje rzeczy i wyszedł, choćby na mnie nie patrząc. Moje cierpienie, moje zdrowie — to go nie obchodziło. Został pochłonięty przez wyimaginowane podejrzenia. To koniec. Mój świat rozsypał się w jednej chwili.

Podczas gdy mieszka u rodziców, Tamara na pewno całkowicie zatruje mu umysł. Zostałam sama — bez narzeczonego, bez dziecka, bez nadziei. Jak żyć dalej, gdy wszystko, co kochałam, zamieniło się w popiół? Nie wiem.

Idź do oryginalnego materiału