Podczas czwartkowej sesji Rady Miasta Puławy radni odrzucili uchwałę dotyczącą zamiaru likwidacji poprzez wygaszenie Szkoły Podstawowej nr 5, funkcjonującej w ramach Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2 im. Franciszka Dionizego Kniaźnina. Dokument zakładał, iż od września przyszłego roku szkolnego w SP 5 nie odbywałby się już nabór do klasy pierwszej, co w praktyce zapoczątkowałoby proces likwidacji placówki. Głosowanie poprzedziła długa i dość burzliwa dyskusja.
Prezydent miasta Paweł Maj oraz wiceprezydent Grzegorz Nowosadzki przekonywali, iż projekt wynika z dramatycznej sytuacji demograficznej i ogromnych kosztów finansowania edukacji w Puławach. Malejąca liczba uczniów oraz rosnące wydatki wymuszają konieczność reorganizacji miejskiej sieci szkół.
Według prezydenta, sam proces wygaszania SP 5 miałby przynieść realne oszczędności, a w obecnej sytuacji demograficznej miasta jest wręcz konieczny.
Na sesji pojawiła się licznie zgromadzona społeczność szkolna — uczniowie, rodzice, nauczyciele — oraz mieszkańcy sprzeciwiający się likwidacji szkoły. Ich zdaniem argumenty ekonomiczne władz są chybione.
Przekonywano, iż zespoły szkół są jednymi z najlepiej finansujących się jednostek oświatowych, ponieważ wspólna administracja i infrastruktura pozwalają ograniczać koszty. Podkreślano, iż wygaszanie szkoły podstawowej w sytuacji, gdy w tym samym miejscu funkcjonowałoby przez cały czas liceum, jest działaniem nielogicznym i nie przynoszącym realnych oszczędności.
Mieszkańcy przypominali także o długich tradycjach sportowych szkoły oraz o korzyściach łączenia liceum i szkoły podstawowej w jednym zespole. Argumentowano, iż dzieci nie muszą przeżywać stresu związanego z przejściem do nowej placówki, zaczynając etap licealny. Krytykowano też sposób przygotowania projektu. Wskazywano na brak transparentności i odpowiednich konsultacji oraz chaotyczną komunikację decyzji.
W trakcie dyskusji członków Rady wielokrotnie powracał argument, iż Miasto nie przedstawiło jasno sprecyzowanej wizji edukacji w Puławach. Część radnych podkreślała, iż ewentualna likwidacja SP 5 jest rozwiązaniem doraźnym i zdecydowanie zbyt mało znaczącym, aby poprawić sytuację finansową Miasta. Dwukrotnie zgłaszano wnioski formalne o zdjęcie punktu z porządku obrad, jednak wnioski te zostały odrzucone.
Zarówno prezydent Maj, który chciał przyjęcia uchwały, jak i dyrektor szkoły — przeciwniczka projektu — apelowali do radnych, by „nie chowali się za wstrzymaniem się od głosu”. Jednak wielu członków Rady nie posłuchało tych apeli. W głosowaniu za projektem prezydenckim było zaledwie 2 radnych, przeciw było 6 osób, a aż 10 wstrzymało się od głosu. Uchwała nie uzyskała większości.
