Ranking najlepszych zabaw dla przemęczonych rodziców. Matka jest Indianinem, a dzieci jej pilnują

gazeta.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Archiwum prywatne


Nawet najbardziej energicznych i wytrwałych w końcu dopada zmęczenie. Zapytaliśmy rodziców, jak sobie radzą w takich chwilach i jakie zabawy proponują swoim dzieciom. Niektórzy zaskoczyli pomysłami. - Wymyśliłam, iż jestem wodzem Indian, a dzieci muszą pilnować, by nikt mi nie przeszkadzał i nie budził, bo muszę nabrać mocy. Siedziały przy kanapie z łukami i pilnowały, a ja mogłam uciąć sobie krótką drzemkę - opowiedziała Julia. Nie tylko ona wykazała się taką kreatywnością!
Wielu rodziców, w tym ja, zastanawia się, skąd dzieci mają w sobie takie pokłady energii. choćby wieczorem mają mnóstwo siły do skakania, biegania, robienia fikołków (albo jak poprawiali mnie zawsze WF-iści "przewrotu w przód") itp. Zapytałam więc rodziców, jak sobie radzą, gdy są wycieńczeni i nie mają siły na kolejne hasanie z dzieciakami. Mało tego, choćby myśl o graniu w planszówkę przyprawia ich o zawrót głowy. Okazuje się, iż wielu z nich ma zadziwiające pomysły, ale zgodnie z powiedzeniem, które niegdyś często powtarzał mi dziadek: jeżeli coś jest głupie, ale działa, to znaczy, iż wcale nie jest głupie. I opowieści rodziców potwierdzają to w 100 proc.!


REKLAMA


Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"


Numer 1: Matka została wodzem Indian
Moim zdaniem w rankingu najbardziej kreatywnych zabaw proponowanych przez zmęczonych rodziców wygrywa Julia, która została Indianinem. Jak do tego doszło? Moja rozmówczyni ma dwójkę dzieci w wieku pięciu i dziesięciu lat. Przyznaje, iż dziś, jak dzieci są starsze, to łatwiej jest jej zorganizować im czas. Kilka lat temu miała jednak spory problem, by wymyślić coś, co zajęłoby i syna, i córkę. Aż któregoś dnia wpadła na genialny (moim zdaniem) pomysł.


Jak moje dzieci były mniejsze, to uwielbiały zabawy w Indianina. Nie miałam siły tak biegać i skakać po kanapach, więc wymyśliłam, iż jestem wodzem Indian, a oni muszą pilnować, by nikt mi nie przeszkadzał i nie budził, bo muszę nabrać mocy. Dzieciaki siedziały przy kanapie z łukami i pilnowały, a ja mogłam uciąć sobie krótką drzemkę


- wspomina rozbawiona. - Najlepsze jest to, iż Igor i Amelka tak się wczuwali, iż choćby jak mąż kiedyś wrócił wcześniej z pracy, to nie pozwolili mu się odzywać, żeby mnie przypadkiem nie obudził - dodała. Myślę, iż jest to zabawa, którą warto przetestować w domu. Przynajmniej do czasu, gdy jest się wodzem, a nie jeńcem, bo wtedy może być mniej przyjemnie.
Studio tatuażu na miejscu drugim
Na interesujący pomysł wpadła też Iza, która pozwoliła dzieciom malować się po ciele. - Kiedy mam wszystkiego dość, potrzebuję się wyciszyć i odpocząć, zarządzam zabawę w studio tatuażu. Moje córki to uwielbiają. Ja też (śmiech). Zabawa polega na tym, iż ja się kładę, a dziewczyny robią mi tatuaże. Dostają flamastry, czasem długopisy i rysują po mojej skórze. Jednocześnie włączam im jakiegoś audiobooka, żeby wszystko dłużej trwało. Nie, nie zwracam uwagi na to, czym rysują. Raz wzięły niezmywalne flamastry. Chodziłam z bazgrołami na skórze przez dobre kilka dni - śmieje się. Dodaje jednak, iż i tak było warto, bo dzięki temu miała wtedy półgodzinną drzemkę, która "była na wagę złota". Mimo to te trudne do zmycia rysunki sprawiły, iż pomysł nie zajął pierwszego miejsca.


Rodzice wymyślają różne zabawy, by tylko mieć chwile wytchnienia Shutterstock, autor: MariaTsygankova


Miejsce 3. dla salonów urody
Okazuje się, iż zmęczeni rodzice najczęściej organizują salony SPA, fryzjerskie czy masażu. Moim zdaniem ta zabawa zasługuje na mocne 3. miejsce w naszym rankingu zabaw dla zmęczonych rodziców. Szczególnie iż nie wszyscy idą na łatwiznę. Niektórzy wykazują się przy tym ogromną pomysłowością, są też tacy, którzy dostrzegają również "smaczne" aspekty tych zabaw.


U nas moją ulubioną zabawą, gdy potrzebuję, chociaż chwili wytchnienia jest salon masażu, albo SPA. Musi być jednak bardzo "prawdziwie". Bierzemy to, co mamy w lodówce, ostatnio była maseczka z płatków owsianych, miodu i jogurtu. Na oczy jabłko, bo nie było ogórka.


- opowiada Milena. - Plusem jest nie tylko chwila spokoju, ale też fakt, ze wszystko, co zostanie można później sobie zjeść - dodaje rozbawiona.


Weronika opowiada, iż sama jako dziecko uwielbiała bawić się we fryzjerkę i czesać swojego tatę. I zawsze korzystała z takiej okazji. - Znosiłam wszystkie swoje spinki, gumki, opaski i wstążeczki i upinałam w krótkie włosy mojego taty. On miał chwilę spokoju, ja, jak to się ładnie mówi, rozwijałam swoją kreatywność. I wilk był syty i owca cała. Tata mógł przy okazji sprawdzić, jak będzie wyglądał w nowej fryzurze. Chyba mu się średnio podobało, bo do dziś swojej ulubionej nie zmienił - wspomina. Dzis sama jest mamą i chociaż jej synek ma dopiero rok, to gdy jest przebodźcowana i już "wysiada", proponuje mu zabawę w naklejki. - Całą szafkę i okienne ramy mamy w samochodzikach, ale uważam, iż to żadne poświęcenie - dodaje.
Sześcioletnia córka Hani uwielbiała niegdyś bawić się w masażystkę. Moja rozmówczyni nie ukrywa, iż były to "zbawienne chwile", kiedy mogła chwilę poleżeć w spokoju. - Gdy córka miała 6 lat, moją ulubioną zabawą był salon masażu. Ja kładłam się na ręczniku rozłożonym na kanapie i włączałam telewizor, a ona robiła mi masaż. Bardzo się angażowała, a ja mogłam liczyć na chwilę relaksu - wspomina.


Redakcyjna "nagroda pocieszenia" dla konkursów
Kaja organizuje z kolei konkursy. I ta zabawa ląduje tuż poza podium, ale tylko dlatego, iż najważniejsze w niej jest to, iż to muszą być nagrody. Inaczej raczej nie ma szans, by dzieciaki chciały uczestniczyć w całym przedsięwzięciu. A te nie zawsze są akurat pod ręką.


Ja, gdy jestem zmęczona, organizuję konkursy z budowli z klocków. Wysypuję dzieciakom wszystkie klocki i mówię, iż mają coś zbudować np. jakiś kosmiczny pojazd, domek dla ptaszków itp. Potem oczywiście muszę dać im jakieś nagrody i są to niestety słodycze. W innym przypadku dzieciaki nie chciałyby brać udziału w zabawie


- relacjonuje. - Mimo to chwila wytchnienia jest tego warta, usprawiedliwiam się też tym, iż nie robimy tego zbyt często - dodaje.
Czy masz jakieś zabawy, które wymyślasz, gdy jesteś zmęczony/a? Podziel się z nami swoimi pomysłami: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Zapewniam anonimowość.
Idź do oryginalnego materiału