Radny Mariusz Grams przesłał do naszej redakcji oświadczenie, w którym dzieli się swoją oceną sytuacji, jaka miała miejsce na sesji i wątpliwościami, jakie, jego zdaniem, budzi praca niektórych radnych. Na co zwrócił uwagę w piśmie?„Radni rady miasta – zarówno w czasie sesji, jak i podczas posiedzeń komisji – pracują w aplikacji Esta Rada, w której uwidoczniona jest godzina rozpoczęcia, jak i zakończenia każdego posiedzenia. Komisja edukacji, która odbyła się w dniu 17 lutego br., zgodnie z zapisem w aplikacji rozpoczęła się o godzinie 16.11 i 44 sekundzie i zakończyła się o godzinie 16.14 i 37 sekundzie. Trwała więc rekordowe 173 sekundy!!! Zatem gdzie to można doszukiwać się mojej manipulacji i podawania nieprawdy. Wiem, iż prawda boli” - zauważył w sporządzonym przez siebie opisie radny.Sugeruje też, iż radny Kiejda nie powinien pobierać dodatku do diety w wysokości 150 zł, ponieważ nie wywiązuje się należycie ze swoich obowiązków.„Komisja edukacji od początku obecnej kadencji odbyła tylko trzy posiedzenia. Radnemu Sławomirowi Kuładze za nieobecność w dniu 17 lutego na tak krótko trwającej komisji potrącono z diety 85 zł. Czy to jest w porządku? Moim zdaniem absolutnie nie” - uważa radny Grams.Zdaniem radnego przewodnicząca rady miasta Iwona Herda powinna powtórnie pochylić się nad jego wnioskiem o nagrywanie posiedzeń stałych komisji rady miasta.„Ostatnie posiedzenie komisji edukacji miało miejsce 25 marca. Uczestniczyłem w nim, chociaż nie jestem członkiem tej komisji. Obecnych było tylko troje radnych, a zaproszonych gości sześcioro. Mając powyższe na uwadze oraz fakt, iż porządki obrad posiedzeń komisji edukacji zawierają bardzo mało punktów, należy zastanowić się nad połączeniem komisji edukacji z komisją spraw społecznych, która liczy tylko czterech członków” - twierdzi radny.Do jego uwag odniósł się w czasie ostatniej sesji rady miasta, „wywołany do tablicy”, radny Rafał Kiejda. W jego opinii wszystkie zarzuty radnego Mariusza Gramsa są bezpodstawne.- Najważniejsze jest jednak to, iż pan radny Mariusz Grams, który sformułował te zarzuty, nie jest członkiem komisji edukacji. Nie uczestniczył też w obradach tej komisji, które miały miejsce 17 lutego. Nie posiada wiedzy na temat przebiegu i merytorycznego zakresu posiedzenia. Nie wskazał też na żadne konkretne kryteria, które wskazywałyby na to, iż czas trwania komisji jest niewystarczający. Każde posiedzenie trwa tyle, ile wymaga opracowanie poruszonych tematów. Działalność rady miasta powinna się opierać na merytorycznej pracy, a nie kreowaniu sztucznych konfliktów i rozpowszechnianiu niesprawdzonych informacji – podkreślił w krótkim oświadczeniu radny Kiejda.Swoimi spostrzeżeniami w tej sprawie podzielił się też burmistrz Gabriel Adamiec.- Warto z pewnością zauważyć, iż komisja obradowała realnie około godziny, co może potwierdzić zresztą urzędniczka z
biura rady, przy której odbywała się komisja. Błąd niedoświadczonego przewodniczącego polegał na tym, iż zbyt późno zorientował się, iż trzeba włączyć tablety i zarejestrować przebieg komisji. Radny Grams wiedział o kulisach tamtego spotkania i tylko aby wytworzyć mylne wrażenie u mieszkańców, iż " radni biorą kasę za 3 minutowe komisję", pozwolił sobie na nieuczciwe insynuacje. W obszarze sportu i edukacji od początku kadencji dzieje się w naszym mieście bardzo dużo. Miasto zadbało o poszerzenie listy dostępnych możliwości - dla dzieci i dorosłych - a to z kolei świadczy o tym, iż komisja wypracowuje istotne rozwiązania – uważa włodarz miasta. Czytaj także:Gm. Rejowiec. Temperatura sporu o biogazownię nie spadaGm. Rejowiec Fabryczny. Co z terenem po cementowni?Region. Dobra wiadomość dla samorządów. 173 miliony na gospodarką wodno-ściekowąGm. Rejowiec Fabryczny. Znalazł się inwestor i chce stawiać „wiatraki”