Relacja ze spotkania jubileuszowego 80-lecia Pana Janusza Biernata

niepolomice.eu 2 godzin temu

W środowy wieczór 17 września w ramach Klubu Poszukiwaczy Historii Niepołomic odbyło się wyjątkowe wydarzenie – jubileusz 80. urodzin Pana Janusza Biernata. Spotkanie poprowadziła Agnieszka Grab, witając dostojnego Jubilata oraz licznie przybyłych gości – rodzinę, przyjaciół, sąsiadów i stałych uczestników klubu.

Uroczystość rozpoczęła się nietuzinkowo. Pan Janusz, z adekwatnym sobie poczuciem humoru, przeczytał wiersz swojego ulubionego poety i satyryka Mariana Załuckiego pt. „Skąd się wziąłem”. Ten lekki akcent wprowadził wszystkich w atmosferę wieczoru wspomnień – od dzieciństwa, poprzez szkoły, rodzinę, pracę aż do emerytury.

Dom rodzinny i dzieciństwo

Pan Janusz urodził się i wychował w Niepołomicach, z którymi związał całe swoje życie. Jak sam zażartował, jego narodziny we wrześniu 1945 roku były być może formą uczczenia przez rodziców wyzwolenia miasta. Ojciec – Tadeusz Biernat – był polonistą, bibliofilem, nauczycielem i jednym z założycieli Liceum Ogólnokształcącego w Niepołomicach. Mama Zofia pracowała jako księgowa, a później bibliotekarka w niepołomickiej Jednostce Wojskowej.

Pan Janusz wspominał również tragiczne wydarzenie w życiu swojej rodziny. W czasie wakacji nad morzem zginął w wieku 18 lat Jego starszy brat Ziemowit.

Dzieciństwo Pana Janusza wypełniała muzyka. Już od szóstego roku życia pobierał lekcje gry na fortepianie u pani Aleksandry Polak. Choć nie znosił solowych występów, z zapałem akompaniował innym i grał na organizowanych przez ojca uroczystościach szkolnych. Oprócz fortepianu sięgał również po akordeon, flet i klarnet.

Lata szkolne

Wspominając szkołę podstawową, Jubilat przywołał trudny okres pobytu w prewentoriach: w Rymanowie, Muszynie, Izdebniku i Zakopanem. Związane to było z podejrzeniem choroby płuc u ojca.

Z kolei czasy liceum zapamiętał bardzo pozytywnie, choć – jak sam z uśmiechem podkreślił – bycie synem dyrektora nie pozwalało na większe figle. Do dziś z sentymentem wraca pamięcią do klasowych wycieczek i obozów wędrownych. Wspomniał, iż do dzisiaj organizują spotkania klasowe, wcześniej co 5 lat, a w tej chwili co roku.

Rodzina

W grudniu 1967 roku Pan Janusz poślubił Elżbietę, która przyjechała do Niepołomic z Wielkopolski na staż w Zakładach Drobiarskich. Ich wspomnienia z dnia ślubu różnią się jedynie pogodą – Pani Elżbieta pamięta śnieg, Pan Janusz natomiast piękną aurę. Doczekali się syna Adama i córki Justyny.

Praca i pasje

Ścieżka zawodowa Pana Janusza wiodła od Zakładów Drobiarskich i Huty im. Lenina, aż do Domu Książki. Przez 25 lat, 5 miesięcy i 15 dni prowadził księgarnię w Niepołomicach – miejsce spotkań i rozmów nie tylko o literaturze. Choć, jak żartobliwie przyznał, „na końcu z hukiem zbankrutował”, to lata spędzone w księgarni były dla niego czasem wyjątkowym. Pierwsza księgarnia znajdowała się u państwa Skórów w Rynku, następnie w lokalu w kamienicy należącej do państwa Wojtali, kolejna siedziba była na ul. Parkowej, a ostatnia na Placu Zwycięstwa.

Ostatni etap kariery zawodowej związał z Biblioteką Publiczną w Niepołomicach, gdzie pracował w czytelni aż do emerytury w 2008 r. Wyjątkowym wydarzeniem dla niego był moment nadania Bibliotece w 2003 r. imienia profesora Tadeusza Biernata – Jego ojca.

Wspomnienia i wzruszenia

Podczas spotkania nie zabrakło anegdot, wspomnień i refleksji, które przywoływały klimat dawnych lat. Uczestnicy podkreślali niezwykłą kulturę słowa Pana Janusza, przypominającą styl jego ojca – profesora Tadeusza Biernata.

Wieczór zakończyły życzenia, prezenty i oczywiście gromkie „Sto lat!”. Punktem kulminacyjnym był tort urodzinowy – ozdobiony motywem książkowym, tak bliskim Jubilatowi.

To spotkanie pokazało, jak ogromną wartość mają wspólne chwile, rozmowy i pamięć o przeszłości. Był to wieczór pełen ciepła, uśmiechu i wzruszeń – jubileusz nie tylko osiemdziesięciu lat życia Pana Janusza Biernata, ale także historii całego pokolenia niepołomiczan.

Ewa Korabik

Agnieszka Grab

Idź do oryginalnego materiału