"Uśmiech przy każdym łyku. Naturalna euforia i owocowa energia" - zachęca producent. "Bez dodatku konserwantów. Wyłącznie naturalne składniki i aromaty" - zapewnia. Ale dla małych klientów sieci sklepów Żabka - bo tylko tam można Wojanki kupić - to nie ma znaczenia. Wystarczy, iż napój zachwala ich idol.
REKLAMA
Zobacz wideo Takich imion nie możesz nadać dziecku w Polsce
"Są Wojanki? Nie ma!"
Popularność napojów sprawia, iż bardzo trudno je w Żabce dostać. Gdy na półkach pojawiają się charakterystyczne kolorowe butelki, znikają błyskawicznie. - Teraz pojawiają się w dostawie częściej, ale jeszcze kilka tygodni temu można było o nich tylko pomarzyć. Dzieciaki wpadają do sklepu i od drzwi krzyczą: Są Wojanki?! - Nie ma! - odpowiadam im i drzwi się za nimi zamykają - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Tomek (nazwisko do wiadomości redakcji), sprzedawca w jednej z ursynowskich Żabek. - Ich rodzice wprost pytają, kiedy przyjść, żeby były, a czasami, gdy na nie trafią, kupują od razu całe zgrzewki - dodaje Tomek.
Młodzież też pije Wojanki
Popularny w mediach społecznościowych ksiądz Sebastian Picur doskonale orientuje się w najnowszych trendach wśród dzieci i młodzieży. W jednym z opublikowanych przez niego na TikToku nagrań także pojawiają się Wojanki. Na filmiku widać, jak duchowny rozdaje te napoje rozradowanym uczniom jednej z klas Zespołu Szkół Ekonomiczno-Usługowych w Zabrzu. To nagroda za lajki i komentarze zostawiane na jego profilu.
Dietetyczka jest sceptyczna: Nie ma dobrego składu
- Nie możemy tu mówić o dobrym składzie. To mieszanka wody z zagęszczonymi sokami owocowymi i cukrem. Dodany jest tam zamiennik cukru - glikozydy stewiolowe ze stewii, co nieznacznie wpływa na obniżenie kaloryczności napoju, bez zmniejszenia jego słodkości - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Joanna Giza-Gołaszewska, dietetyczka kliniczna ze Smakfit.pl.
Woda przede wszystkim
Dietetyczka przypomina, iż w przypadku dzieci, podstawowym napojem powinna być woda, najlepiej źródlana lub niskozmineralizowana, a napoje zawierające cukier, barwniki, konserwanty i inne dodatki, w dziecięcym menu powinny się pojawiać jak najrzadziej. - Woda jest niezbędna do prawidłowego nawodnienia organizmu, wspiera też funkcjonowanie przewodu pokarmowego i uczy dziecko prawidłowego nawyku gaszenia pragnienia - przypomina dietetyczka. Radzi, żeby dzieciom dawać niesłodzone kompoty owocowe lub soki owocowe (100 proc.) - Te drugie w ilości maksymalnie pół szklanki dziennie i podobnie jak kompoty, najlepiej jako element posiłku, a nie jako napój do gaszenia pragnienia - dodaje.
A twoje dziecko? Jak często sięga po słodycze i słodkie napoje? Daj znać w komentarzu lub napisz w wiadomości do redakcji: ewa.rabek@grupagazeta.pl.