Rodzice myślą, iż uda im się oszukać panią. "Robicie z nas nieogarnięte idiotki!"

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Niektórym rodzicom się wydaje, że są naprawdę cwani. fot. Ksenia Chernaya/pexels


Jeszcze dobrze nie rozpoczął się bieżący rok przedszkolny, a maluchy już mocno chorują. Gorączki, katary i inne infekcje pojawiły się w tym roku może nieco wcześniej. Niestety jesień w przedszkolu ma to do siebie (szczególnie w tych młodszych grupach), iż dzieciaki się mieszają, a ich odporność wystawiona jest na próbę. Co na to rodzice? Okazuje się, iż już nieźle kombinują.


"Mamy drugi tydzień września, a temat chorób w przedszkolu powrócił już jak bumerang. Niektóre maluchy chodziły tylko przez dwa dni, inne jeszcze się 'trzymają'. Są i takie, które powinny siedzieć w domu, a mimo to od rana do wieczora codziennie są przedszkolu.

Ja rozumiem, iż ciężko brać wolne, jednak co roku obserwuję zaklęty krąg. Rodzice mają pretensje, iż ich dzieci chorują, ale jednoczenie sami wysyłają chore dzieci do przedszkola. Bez względu na to, czy dziecko chodzi do placówki państwowej, czy prywatnej, rodzice kombinują tak samo. Przez 12 lat usłyszałam chyba wszystkie możliwe wymówki. Mimo to przez cały czas się zastanawiam, czy rodzice uważają, iż nauczyciele są aż tak naiwni?

Barwo, oszukałaś system


Nie wiem, co czuje rodzic, który faszeruje swoją pociechę lekami w samochodzie pod przedszkolem, a potem jak gdyby nigdy nic, wpycha je do sali? Satysfakcję, iż oszukało się panią i wykiwało własne dziecko?

My naprawdę świetnie wiemy, które maluchy są chore, bo gdy znikacie za rogiem, objawy się nasilają. Wiemy także, które dzieci przyjmują leki, one chętnie same o tym mówią. Są w stanie opisać kolor, smak, a czasem choćby podać dokładną nazwę syropu.

Co więcej, te, które są na lekach przeciwgorączkowych, przypadkiem zaczynają się gorzej czuć około godz. 14.00. Jak w zegarku, nagle gorączki dostaje kilkoro podopiecznych. Co za dziwny zbieg okoliczności...

Oszukałeś także dziecko


Rozumiem, iż czasem ciężko się zwolnić z pracy, a i nie każdy katar to choroba obłożna. Nie róbcie jednak z nas nierozgarniętych idiotek, które nie wiedza, co się dzieje. Ja się nie gniewam i nie obrażam, iż rodzice mnie okłamują. Szczerze? Średnio mnie to obchodzi, za to bardzo szkoda mi dzieci.

Chore maluchy często potrzebują spokoju i mamy, taty lub kogoś bliskiego, kto je przytuli. Poleżeć w łóżku i się polenić, więcej pospać. Szybciej się męczą, wszystko je drażni lub smuci. Mimo szczerych chęci, wychowawczyni, głośni koledzy i zabawki, nie są tym, co pomoże im się szybciej wykurować.

Następnym razem zastanów się, czy naprawdę chcesz to zrobić własnemu dziecku?".

Idź do oryginalnego materiału