Rodzice przekraczają granicę? "Piszą do mnie o 11 w nocy i oczekują natychmiastowej reakcji"

gazeta.pl 3 godzin temu
Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz wziął udział w programie "Punkt widzenia Jankowskiego" na antenie Polsat News. Zwrócił wówczas uwagę, na problem, który dotyka wielu nauczycieli. Stwierdził, iż pedagodzy o 16:00 powinni zamknąć Librusa i kończyć korespondencję z rodzicami uczniów, a mimo to poświęcają swój prywatny czas, by odpisywać na wiadomości.- Rodzic pisze do mnie o 11 w nocy i oczekuje natychmiastowej reakcji. Kiedy jej nie ma, robi się afera. To pokazuje pewne przekroczenie granicy - zaznaczył Broniarz, opisując sytuacje, z jakimi - jego zdaniem - spotykają się pracownicy szkół. To nie są odosobnione przypadki, bo jak zaznaczają nasi czytelnicy -nauczyciele, nagminnie dochodzi do takich sytuacji. - Mama pisze w piątek późnym wieczorem. Oczekuje szybkiej odpowiedzi. Jak nie odpiszę, pójdzie na skargę do dyrekcji. Jak poświęcę swój wolny czas i odpisze, dam ciche przyzwolenie, by sprawy dotyczące uczniów załatwiać grubo poza godzinami mojej pracy - zaznacza Katarzyna, nauczycielka historii z Torunia.
REKLAMA


Zobacz wideo


Lektury szkolne nie powinny być tematem debat o edukacji


O tym trzeba mówić głośno. Koniec z odpowiadaniem na wiadomości po godzinachSławomir Broniarz w rozmowie z Grzegorzem Jankowskim zaapelował do pedagogów, by wyznaczali jasne granice w kontaktach z rodzicami i mocno się ich trzymali. Mowa oczywiście tu o balansie pomiędzy pracą w szkole a życiem prywatnym, do którego przecież nauczyciele mają prawo. Prezes ZNP postawił sprawę jasno. - Przestańmy odpowiadać na maile na Librusie (internetowy dziennik ucznia - przyp. red.) czy w mediach społecznościowych o 22:00 czy 23:00 - wskazał.To oczywiście nie koniec, bo głos w tej dyskusji zabrał także dr Waldemar Jakubowski, przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność". To właśnie on zwrócił uwagę na fakt, iż zmiana w sposobie organizacji czasu pracy pedagogów musi się zadziać na samej górze. Jego zdaniem wielu nauczycieli jest wręcz zmuszanych przez dyrektorów czy samorządowców do całodobowej dostępności. - To często norma. Wójtowie i dyrektorzy wymuszają współpracę z rodzicami np. o 11 w nocy - uzupełnił wypowiedź Broniarza.A wycieczki? jeżeli rodzice chcą, niech rodzice jadąSprawa dostępności nauczycieli i odpowiadania na wiadomości rodziców to niejedyny temat, który został poruszony. Na tapet wzięto również szkolne wycieczki. Dr Waldemar Jakubowski nadmienił na antenie, iż jego związek prowadzi "akcje informacyjne, żeby pokazać nauczycielom, iż nie mają obowiązku się na to godzić". Jedną z dość głośnych inicjatyw organizowanych pod egidą Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" było rozdawanie ulotek przypominających, iż nauczyciele nie są zobowiązani do uczestnictwa w wycieczkach szkolnych.A co, rodzice nie mogą zabrać dziecka na wycieczkę? Nie ma takiego obowiązku- argumentował Jakubowski w programie "Punkt widzenia Jankowskiego" na antenie Polsat News.


Co sądzicie o tej sprawie? Chętnie poznam Wasze opinie. Zapraszam do kontaktu: anita.skotarczak@grupagazeta.pl. Gwarantuję anonimowość.
Idź do oryginalnego materiału