Rodzice wolą pisać do nauczycieli niż przychodzić na zebrania. "To oszczędza czas i nerwy"

mamadu.pl 1 tydzień temu
Jedna z naszych czytelniczek podzieliła się swoimi doświadczeniami związanymi z komunikacją z nauczycielami. Opisała, jak coraz więcej rodziców rezygnuje z tradycyjnych zebrań na rzecz szybszych, bardziej bezpośrednich form kontaktu, takich jak e-dziennik, mail czy Messenger. Niestety to rozwiązane denerwuje pedagogów.


Bezpośredni kontakt to szybkie reakcje


Jako matka ucznia szkoły podstawowej mogę śmiało powiedzieć, iż nie pamiętam ostatniego zebrania, na którym rzeczywiście dostałam odpowiedzi na moje pytania o edukację mojego dziecka. Zawsze mam wrażenie, iż zamiast konkretów, słyszę ogólne uwagi o całej klasie, a o moim synu nikt nie ma czasu porozmawiać. Zresztą, jak niby miałaby to zrobić jedna nauczycielka, skoro na zebranie przychodzi prawie 30 rodziców, a ona ma tylko kilkanaście minut, by przekazać coś ważnego?

Dlatego nie dziwię się, iż coraz więcej rodziców wybiera inne formy kontaktu z nauczycielami – takie jak e-dziennik, maile czy Messenger. Ja też wolę po prostu napisać wiadomość, ostatecznie przyjść na indywidualne spotkanie, niż czekać na zebranie, które i tak jest dla mnie stratą czasu. Dziś rodzice są zabiegani. To, co chcemy wiedzieć o naszych pociechach, nie musi czekać na kolejne zebranie, które odbywa się raz na kilka miesięcy.

Jeden przykład z mojego życia: niedawno zauważyłam, iż Antek, mój syn, przestał w domu odrabiać lekcje, ciągle twierdził, iż nie ma nic zadanego. Byłam zaniepokojona, bo przecież w ubiegłych miesiącach nie było takich sytuacji. Więc napisałam do wychowawczyni na Messengerze. W ciągu kilku godzin otrzymałam odpowiedź, iż faktycznie coś jest nie tak, bo Antek zapomniał o zadaniu z matematyki. Dzięki temu mogłam gwałtownie zareagować i porozmawiać z synem.

Tak jest szybciej i wygodniej


Na zebraniach natomiast zawsze czeka się w długich kolejkach, każdy ma swoje pytania, a czas jest ograniczony. Nigdy nie zdążyłam omówić z nauczycielką szczegółowo zachowania mojego dziecka albo jego postępów w nauce. Zdecydowanie wolę skorzystać z szybszej formy komunikacji, która daje mi możliwość natychmiastowego uzyskania odpowiedzi. Przecież nauczyciele, jak potrzebują czegoś na szybko, to sami też piszą wiadomości w dzienniku elektronicznym.

Z drugiej strony wiem, iż nauczyciele nie są zachwyceni tą sytuacją. Pamiętam, jak jedna z polonistek skarżyła się na rodziców, którzy piszą wiadomości o każdej porze dnia i nocy. Mówiła, iż to brak szacunku, bo przecież każdy powinien znać godziny pracy nauczyciela i nie przeszkadzać w czasie odpoczynku. Mimo wszystko mam wrażenie, iż Messenger jest wygodniejszy zarówno dla mnie, jak i dla niej – mogę napisać, gdy mam czas, a ona odpisać, kiedy to jej pasuje. Czy to nie jest bardziej efektywne niż czekanie na zebranie?

Pytanie tylko, czy e-dziennik, mail i Messenger wystarczą, by mieć pełną kontrolę nad tym, co dzieje się z naszymi dziećmi? Moim zdaniem, tak. Oczywiście, zebrania są ważne, ale w dzisiejszym zabieganym świecie liczy się przede wszystkim komunikacja, która nie zajmuje pół dnia albo choćby dużo dłużej. Dlatego rodzice, tacy jak ja, wybierają najwygodniejszą drogę kontaktu, która oszczędza czas, nerwy, a przede wszystkim pozwala na szybsze rozwiązanie problemów.

Idź do oryginalnego materiału